Preferencje HP ❤Zakończone❤

IGN16 ||James Syriusz Potter||

Nie zawsze żarty śmieszą. Jessica Nightmare wie o tym, aż za dobrze, albowiem od dobrych trzech lat była szykanowana dowcipami najsławniejszego i najprzystojniejszego huncwota wersji trzeciej.

Nie wiedziała czym sobie zasłużyła na taki niefart, lecz miała pewność, że Los jej nienawidził.

Przechadzała się z radością po Błoniach Hogwartu. Niestety jej dobry humor zniszczyło czucie i smród zielonkawej mazi, w której była od stóp do głów. Oczy zaszły jej łzami.

-Co ja ci takiego zrobiłam?- wydarła się i uciekła w stronę wejścia do budynku. Słyszała śmiechy uczniów i krzyki jej najlepszej przyjaciołki, Angeliny Dowell.

Biegła przez kręte korytarze prosto do swojego gniazdka, usytuowanego w wieży Gryffindoru. Co jakiś czas mijała czarownicę lub czarodzieja, którzy albo rzucali jej niemiłe spojrzenie albo sie podśmiechiwali albo po prostu olali dziewczynę.

Będąc przez obrazem Grubej Damy, powiedziała szybko hasło i weszła do środka. Wewnątrz były zaledwie trzy osoby, które jak tylko zobaczyli Jessicę, ryknęli i turlali się po podłodze. Ją natomiast zmroziło, gdyż byli to przyjaciele Pottera.

Starała się nie słyszeć ich obelg lub żartów, które właściwie tylko oni rozumieli. Miała serdecznie dość tej dziecinady, ale brakowało jej odwagi, by się przeciwstawić.

Otworzyła drzwi szafy i wybrała jasnoróżową piżamę. Choć minęła dopiero dziewiętnasta, wiedziała już, że nigdzie nie wyjdzie już dzisiaj i zostanie w łóżku z książką mugolskiego pisarza, Stephena Kinga.

Pod prysznicem nie myślała absolutnie nic. Zero emocji lub niepotrzebnych drgnięć. Czysta obojętność. Myła swoje ciało, próbując cokolwiek zmyć szczotką do ciała.

Tymczasem James Syriusz Potter, szukający Gryfonów stał dalej w tym samym miejscu bez uśmiechu i zastanawiał się dlaczego jego podrywy nie działają.

~ValienteBoka