Erwin Smith x Reader XV

613 40 21
                                    


Czas mijał. O waszym związku dowiedziało się już sporo ludzi przypadkiem. Najpierw skapnęli się wasi przyjaciele, potem reszta korpusu, inne oddziały i tak dalej. Irytowało ciebie to, ponieważ nie lubiłaś, gdy ktoś obcy interesował się waszym życiem prywatnym. Jakbyście nie mogli żyć w spokoju, razem i nie musieli ogłaszać światu, że jesteście razem. Nie zmieni się ludzkiej psychiki, z natury człowiek przecież jest ciekawy i natrętny. Nie wiedząc często jak zareagować, wybierałaś nieśmiały uśmiech, który odziwo zamazywał twoje zdenerwowanie. 


Leżałaś wtulona w ciepłą klatke piersiową zasłoniętą szarą koszulą. Obudziłaś się wcześniej, ale nie czułaś się senna. Uniosłaś wzrok na śpiącą twarz blondyna. Dostrzegłaś, że mężczyzna jest zmęczony, pomimo kilkugodzinnego snu.   

"Kiedy on sobie zrobi wakacje?" Pomyślałaś. 

Coś podkusiło ciebie, aby go dotknąć po jego szczęce. Bez zawahania, musnęłaś jego skóry opuszkami swoich palców. Osobnik nawet nie drgnął. Spał jak zabity. Uśmiechnęłaś się, myśląc jakie jest to urocze. Erwin spał na plecach z odchyloną do tyłu głową, jedną dłonią dotykał twoich pleców, druga zaś leżała bezwładnie na boku łóżka.  Twoja lewa noga leżała na jego lewej. 

Przycisnęłaś swój policzek do silnej klatki piersiowej. Z jednym otwartym okiem wpatrywałaś się w ładnie wyrzeźbioną szyję. Poczułaś pokusę, aby ją dotknąć. Powoli podniosłaś swoje ciało i pochyliłaś się nad górną częścią ciała błękitnookiego.  Przeczesując dłonią swoje długie włosy, musnęłaś ustami twardą skórę tuż przy jegi żuchwie. Rozkoszowałaś sie tym uczuciem. Odsunęłaś się i nie dostałaś żadnej reakcji od Erwina. Spał jak spał wcześniej. Pogłaskałaś go po skroni i odsunęłaś jego włosy z czoła.  Z roztrzepanymi włosami wyglądał jak zbuntowany nastolatek, co ciebie bardzo bawiło. Podobały ci się jego włosy. Ogólnie, wszystko ci się w nim podobało od wyglądu po charakter. Zdałaś sobie sprawę, że nie rozmawialiście jeszcze o swoich poglądach. Czułaś się zniecierpliwiona, jedyny czas, gdy okazywaliście sobie uczucia był wieczór w twoim pokoju lub jego. Mimo, iż było ci szkoda ukochanego, zdecydowałaś sie na ryzykowny krok. Podniosłaś swoje ciało, położyłaś  ręce pomiędzy ciałem mężczyzny. Patrząc się uważnie na śpiacego, który nawet nie myślał, aby się obudzić, położyłaś sie na niego, łaskocząc jego twarz swoimi złotymi lokami. Łasząc się i rozrabiając, poczułaś, że blondyn się poruszył. Odwróciłaś się, poszukując otwartych oczu, ale Erwin przekręcił się na bok, zmuszając ciebie do niekomfortowej pozycji. Nie poddałaś się tak łatwo. Usadowiłaś sie wygodniej i pochyliłaś nad głową silniejszej płci. Chwyciłaś za kosmyk swoich włosów i zaczęłaś łaskotać nim po policzku Erwina. Po paru sekundach, otrzymałaś od towarzysza lodowate  spojrzenie. Zamarłaś. Erwin, mruknął i obrucił twarz do beżowej poduszki, chowając sie wten sposób przed twoimi zamiarami. Usiadłaś na kolanach, odkrywając kołdrą połowę ciała mężczyzny. Po chwili Smith, odwrócił się na plecy, rozciągając jedną rękę  za swoją głowę. Spoglądałaś na niego z zaciekawieniem. Blondyn w końcu spojrzał sie w twoje rozbawione oczy, był poirytowany, ale dostrzegłaś w nim ciekawość i tego czego sie obawiałaś, chęć zemsty za przymusowe obudzenie.  

- Powiedz mi.... która jest godzina? - spytała się cicho.

Zamrugałaś kilka razy i przbliżyłaś się do nocnej szafki obok jasnowłosego, który nie spuszczał swojego wzroku. 

Sprawdziłaś godzine, ale za nim odpowiedziałaś, zadałaś pytanie drugiej stronie. 

- A czemu chcesz wiedzieć? - odpowiedziałaś pytaniem z uśmiechem. 

Erwin spojrzał na ciebie.

- Po prostu, powiedz mi ile zostało minut do godziny szóstej. - mruknął poirytowany. 

Erwin Smith x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz