I

147 6 0
                                    


Obudził mnie ten irytujący dźwięk budzika. Wstałam z bardzo zniesmaczoną miną, ponieważ wstawanie rano jest najgorszą rzeczą jaką ktoś kiedykolwiek wymyślił. Skierowałam się od razu do łazienki i wskoczyłam pod prysznic. Po krótkiej kąpieli ubrałam się w dość cienkie ubrania, w końcu mamy początek maja i pogoda w stu procentach dopisuje. Skierowałam się na dół żeby zjeść śniadanie.

- Hej Wiktoria - przywitała mnie z ciepłym uśmiechem mama

- No hej. Co na śniadanie?

- Zaraz zrobią się tosty. Chcesz herbatę? - na jej pytanie przytaknęłam głową na tak.

Po skończonym śniadaniu i pożegnaniu z mamą powędrowałam do szkoły. Bardzo się cieszę, że mam bardzo blisko do szkoły, bo mogę zawsze dłużej spać. Od razu gdy wchodzę do szkoły witam się z dziewczynami i z chłopakiem.

- Hej skarbie - przytulił mnie lekko Kuba.

No potem oczywiście z dziewczynami.

Zmieniałam sobie spokojnie buty, gdy nagle usłyszałam ten denerwujacy głos.

- Hej Wiktoria - powiedział Dawid i standardowo wyjął mi kluczyk z szafki.

- Oddawaj ten kluczyk zgredzie! - krzyknęłam i zaczęłam się z nim bić o kluczyk. Idiota wrzucił mi go prawie za szafki, aż zdziwiłam się, że tam nie wlecialy. Na szczęście blisko stalo jakieś krzesełko, więc z łatwością odzyskalam kluczyk.

David tylko poszedł sobie z łobuzerskim uśmieszkiem na ustach. Ja wpatrywałam się w niego z gniewną miną.

Pierwszy mieliśmy polski więc my z dziewczynami udałyśmy się do łazienki.

- Słyszałyście że jest wycieczka czterodniowa? - spytała się nas Charlotte

- A kiedy?

- 15 maja - powiedziała Charlotte

- Ło po moich urodzinach ale jaja - zaśmiała się Alice

- Jedziecie? - zapytała Sophie

Oczywiście wszystkie potwierdzilysmy i po uslyszeniu dzwonka skierowalysmy się do klasy

Gdy usiedliśmy do ławek i przygotowaliśmy się do lekcji, pani zaczęła tłumaczyć temat.
Nagle z hukiem otworzyły się drzwi i do klasy weszli jak zwykle spóźnieni Liam i Alec.

Typowi niegrzeczni chłopcy którzy należą do szkolnej elity razem z Davidem, Simonem, Chrisem, Dominickiem, Philipem i Johnem.

Lekcje dłużyły mi się strasznie, ale nareszcie nadszedł czas lunchu więc razem z dziewczynami skierowaliśmy się na stołówkę. Gdy już wszystkie mieliśmy swoje dania usiadłyśmy  do stolika.

Podczas gdy spokojnie jadłyśmy nasze dania, podszedł do nas Kuba i zaczął na mnie krzyczeć, a ja nie wiedziałam o co chodzi.

Krzyczał że jestem beznadziejna i mam go w dupie, bo wolę spędzać czas z przyjaciółeczkami a nie z nim.

Gdy już myślałam że mnie uderzy pobiegł do nas David i odciągnął go ode mnie a następnie zaczął okładać mojego chłopaka pięściami.

- Przestańcie, David zostaw go to nie ma sensu - on mnie nie słuchał i dalej bił chłopaka.

Dopiero Philip i Dominic odciągneli Davida od Kuby.

Po zdarzeniu na stołówce stwierdziłam że zrywam się do domu bo nie mam ochoty na dalszą część lekcji

- Słuchajcie dziewczyny ja idę do domu, słabo się czuje - powiedziałam do dziewczyn.

- No okey - powiedziała Alice.

- To hej - powiedziała Agnes

Pożegnałam się z każdą przytulalasem i poszłam do domu. Zaczęłam robić sobie obiad, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Po odczytaniu wiadomości bardzo się zdziwiłam i nigdy bym się nie spodziewała, że on do mnie napisze.

od: nieznany

Hej dobrze się czujesz? /David

Od razu zapisałam sobie jego numer

do: David

Jest dobrze, skąd masz mój numer?

od: David

A to moja tajemnica

do: David

Okej. Dziękuję za pomoc na stolowce

od: David

No wiesz zobaczyłem jak ktoś chciał uderzyć taka ładna dziewczynę więc nie mogłem inaczej postapic;) Spadam na biolke narka

do: Dawid

No paaaa

be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz