VI

70 1 0
                                    

Boże jak ja kocham soboty, mogę spać ile mi się podoba, nie muszę iść do tego więzienia czyli szkoły.
Jak w każdą sobotę spałam do południa. Gdy już znudziło mi się leżenie w łóżku i przeglądanie social mediów udałam się do łazienki załatwić swoje potrzeby i wziąć prysznic, gdy już wyszłam uświadomiłam sobie że nie zabrałam ze sobą ubrań, więc okręciłam ciało ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Mało zawału nie dostałam widząc jak David leży rozłożony na moim łóżku.

- Co ty tu robisz? - krzyknęłam przerażona i zdenerwowana.

- Przyszedłem zobaczyć jak się miewa moja księżniczka - odparł z tym swoim perfidnym uśmiechem.

- Kto cię tu wpuścił? Przecież nikogo nie ma w domu! - krzyknęłam.

- Sam wyszedłem, drzwi były otwarte - rzucił z uśmiechem.

Nie no ja mu zaraz krzywdę zrobię, włazi tu jak do siebie i robi co mu się podoba.

- Mama cię kultury nie nauczyła przepraszam bardzo, że do czyjegoś domu to się puka zanim się wejdzie? - zapytałam już wyprowadzona z równowagi.

- Może nauczyła, a może nie - odparł.

Boże daj mi cierpliwość żebym go tu nie zabiła.

- Z tego co się orientuję, to miałeś przyjechać po mnie o 16, a z tego, co widzę jest 13 więc? - rzuciłam nadal zdenerwowana.

- Już ci mówiłem że chciałem zobaczyć jak się ma moja księżniczka - powiedział.

- Po pierwsze, nie jestem rzeczą żebym była czyjaś, po drugie nie przypominam sobie, abym miała być twoją księżniczką! - krzyknęłam na niego.

- Dobrze, nie denerwuj się już bo złość piękności szkodzi - rzucił widoczne rozbawiony tą sytuacją.

- Ty się martw o swoją piękną buźkę, bo zaraz jej nawet operacja plastyczna nie pomoże - rzuciłam i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.

Skierowałam się do kuchni i postanowiłam zrobić tosty, więc przygotowałam potrzebne mi składniki i zaczęłam robić posiłek,w międzyczasie do kuchni przyszedł chłopak, usiadł sobie przy wyspie kuchennej i bezczelnie mnie skanował wzrokiem jak bym była jakimś okazem w muzeum. Nie powiem, ale zaczyna mnie to już irytować.

Gdy moje śniadanie było już gotowe,zabrałam je i usiadłam przy wyspie aby spokojnie zjeść. Nalałam sobie świeżo zaparzonej kawy i zaczęłam jeść mój posiłek.

Chłopak w tym czasie dalej mi się przyglądał i jak gdyby nigdy nic zabrał mi tosta z talerza, ale ja już nic nie powiedziałam, bo nie mam siły do tego człowieka.

Po skończeniu posiłku włożyłam naczynia do zmywarki i udałam się do salonu obejrzeć jakiś film. Akurat leciał jakiś serial dokumentalny, więc zostawiłam na tym kanale.

Chwilę potem dosiadł się do mnie chłopak, który oparł głowę na moim ramieniu, zignorowałam to i oglądałam dalej film.

Spojrzałam na zegarek wiszący obok telewizora i stwierdziłam że trzeba zacząć się szykować ponieważ jest już 15 .

- A ty nie jedziesz do domu się ogarnąć? - zapytałam Davida.

- Ja jestem już gotowy - odrzekł.

- No ok, to ja idę się szykować, a ty nie wiem, pooglądaj telewizję czy coś - powiedziałam i już zamierzałam w stronę schodów ale usłyszałam pytanie Davida które w prawdzie mówiąc mnie rozbawiło.

- Vixa, a może pomóc ci z tym szykowaniem się? - zapytał z tym łobuzerskim uśmiechem.

- Nie dzięki poradzę sobie - rzuciłam ze śmiechem i pobiegłam ma górę.

Po około pół godziny byłam gotowa do wyjścia, spakowałam jeszcze potrzebne rzeczy do torebki zgarnełam telefon i udałam się do salonu.

- Ooo jak ty ładnie wyglądasz - powiedział David.

- No nie przesadzaj mam zwykłe jeansy, koszulkę i skórzaną kurtkę, więc nic szczególnego - powiedziałam ze śmiechem.

- No wiesz ładnemu we wszystkim ładnie - rzucił David.

- No jasne jasne, dobra chodź to pomożemy Philipowi - odpowiedziałam

- No ok, to lecimy - powiedział David.

Wyszliśmy z domu, zamknęłam drzwi na klucz i udałam się w stronę chłopaka.

- Vixa jedziemy autem czy idziemy pieszo? - zapytał David.

- Możemy się przejść, bo przecież to 10 min drogi stąd, więc nie ma sensu brać auta - powiedziałam.

- No to chodźmy - rzucił David.

Przez całą drogę rozmawialiśmy o pierdołach. Gdy weszliśmy do Philipa na podwórko, zauważyłam Ronnie i Dominica

- Hej wszystkim! - krzyknęliśmy razem z Davidem

- No siema siema - powiedział Dominic

Davidem przybił męską piątkę a ze mną przywitał się całusem w policzek, trochę mnie to zdziwiło, ponieważ nie mam z nim tak dobrego kontaktu i bardzo rzadko rozmawiamy, więc no trochę dziwne to ale ok.

Ronnie chciała przytulić się do mnie na powitanie, ale ja rzuciłam tylko szybkie ,,hej'' i poszłam do Philipa, aby mu pomóc.

Gdy już wszystko było gotowe, zauważyłam że przyjechał John z Chrisem, więc pobiegłam do niech się przywitać.

- Siema ludzie! - krzyknął John.

- No hej hej John - powiedziałam i dałam chłopakowi całusa w polik, a potem się w niego wtuliłam co odwzajemnił.

John to moja dalsza rodzina, w szkole praktycznie nie mamy kontaktu, ale prywatnie często się spotkamy.

Gdy już wypuściłam chłopaka z ramion poszedł się przywitać z resztą, a do mnie podszedł Chris.

- Hej hej, kogo my tu mamy, moją ulubioną koleżankę - mruknął Chris i się we mnie wtulił.

- Chris też się cieszę że cię widzę, ale błagam pójść mnie już bo mnie udusisz - powiedziałam ze śmiechem.

Gdy już chłopak mnie póścił udaliśmy się do reszty.

Impreza trwa już w najlepsze każdy jest już trochę wstawiony, ale nie przeszkadza nam to ponieważ czujemy się dobrze w swoim towarzystwie.

Ja aktualnie siedzę Davidowi na kolanach a chłopak całuje moją szyję, szczeżę to podoba mi się to, ale to chyba przez alkohol w moim organizmie.

Dochodziła godzina już czwarta nad ranem więc stwierdziłam że będę się zbierać. David zaoferował że mnie odpowiedzi do domu na co się zgodziłam. Philip poprosił nas też czy nie moglibyśmy odprowadzić Ronnie do domu, bo dziewczyna była już nieźle wstawiona i usypiała Johnowi na kolanach.
Zgodziliśmy się ją ze sobą zabrać i we troje udaliśmy się w stronę domu. Gdy już odstawiliśmy dziewczynę pod drzwi, skierowaliśmy się do mojego domu.
Przed wejściem zaproponowałam Davidowi aby został na noc na co chłopak z ochotą się zgodził.
Przyszykowałam mu łóżko w pokoju gościnnym i przed wyjściem z pokoju pożegnałam się z chłopakiem

- Dobranoc David - szepnęłam.

- Dobranoc - odpowiedział chłopak.

Wyszłam z gościnnego i udałam się do swojego królestwa, przebrałam się w piżamę i stwierdziłam, że wykąpie się jak wstanę bo teraz nie mam najmniejszej ochoty. Położyłam się do łóżka i chwilę potem zasnęłam.

be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz