XIII

54 0 0
                                    

Obudziłam się na ramieniu Davida jak pojechaliśmy pod szkołę. Jest po 24 godzinie, więc to zdecydowanie nie jest moja godzina. Powoli podniosłam się zerkajac na Davida gdzie on się uśmiechnął lekko do mnie, a mi się od razu lepiej na sercu robiło.

Wysiedliśmy z autokaru i skierowaliśmy się po nasze bagaże. Oczywiście trochę nam to zajęło bo akurat mój bagaż był w samym środku wielkiej kupy torb. W końcu udało mi się wygrzebać moją walizkę i zaczęłam się kierować w stronę innych żeby się z nimi pożegnać. Gdy miałam już iść do domu zatrzymał mnie David.

- A że mną się nie pożegnasz? - powiedział i pocałował mnie w usta przed prawie wszystkimi.

- David, nie wstydzisz się tak przy nauczycielkach i innych?

- Nie muszę się ciebie wstydzić - powiedział i uśmiechnęłam się lekko zawstydzona - o chodź poznasz moją mamę.

- Dzień dobry - powiedziałam do niskiej, blond pani. Wyglądała na minimum czterdzieści lat.

- Ooo dzień dobry - powiedziała do mnie pani z uśmiechem - co tam słychać u ciebie? Już razem jesteście?

- Tak - wtrącił się dumny David.

- Ale ze jak to ,,już''? - zapytałam

- Słońce wiesz ile David mi o tobie opowiadał? Już dawno miał to zrobić ale coś go powstrzymywało - zaśmiała się, a David się zaczerwienił i spuścił głowę w dół na co się zaśmiałam.

- Przepraszam, ale ja już będę się zbierać do domu, bo bardzo mi się spać chce - powiedziałam

- A może byś chciała pojechać do nas? - zapytała mama Davida

O no to teraz mnie zaskoczyła tego się nie spodziewałam

- No nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałam lekko zmieszana

- Oj kochanie nie daj się prosić - powiedział i zrobił maślane oczy.

- Właśnie nie wiem, musiałabym zapytać mamy - odparłam

- No to dzwoń - rzucił chłopak

Już nic nie mówiąc chwyciłam telefon i wybrałam numer mojej rodzicielki, odebrała po prawie ostatnim sygnale coś się w sumie nie dziwię.

- Hej Vixa co jest? - usłyszałam lekko zachrypnięty głos mamy

- Jest sprawa, mogę nocować u Davida? - zapytałam.

- Zaraz, zaraz czy to jest ten chłopak który ostatnio spał u nas? - zapytała rodzicielka

- Tak to on, jego mama mi zaproponowała abym u nich nocowała.

- No dobrze możesz ale wróć jutro przed wieczorem, bo chyba musimy pogadać - rzuciła moja mama.

- Ok dzięki to pa - powiedziałam i nie czekając na odpowiedź rozłączyłam się.

Udałam się wraz z chłopakiem i jego mamą do samochodu gdzie skierowaliśmy się do jego domu. Nie wiem dokładnie gdzie mieszka i teraz mam idealną okazję żeby się dowiedzieć. Zaparkowaliśmy pod małym ładnym domkiem. Tuż obok domu znajdował się piękny duży ogród z oczkiem wodnym i małym mostkiem. Światło księżyca ślicznie odbijało się od wody i oświetlało cały ogród.

Gdy weszliśmy do domu od razu przywitała nas rodzinna atmosfera i przytulny wygląd domku. Rozebrałam się z cienkiej kurtki, zdjęłam buty i poszłam za Davidem po schodach na górę. Po otworzeniu drzwi do jego pokoju ukazał się pokój koloru żółtego i czarno - brązowe meble.

W oczy rzuciło mi się duże łóżko po środku pokoju na które bez zastanowienia się położyłam i zaczęłam powoli zasypiać. Nagle poczułam że coś mnie przykrywa i ktoś owija ręce wokół mojej talii i sie do mnie przytula od tyłu.

- Dobranoc - szepnął chłopak.

- Dobranoc - wymamrotałam.

***

Obudziłam się w przyjemnym uścisku mojego chłopaka i na samo poczucie jego cudownych perfum od razu się uśmiechnęłam i otworzyłam oczy. David patrzył się prosto na mnie z usmieszkiem.

- Która godzina? - zapytałam przecierając oczy. Chłopak wstał i podszedł do biurka.

- Ohoho już po 13 - odpowiedział.

- Uh.. pospaliśmy trochę.

- Kobietko ja bym z tobą to mógł cały dzień spać - odpowiedział śmiejąc się - ale mama mnie obudziła - zrobił skwaszoną minę.

- Chooodź tu jeszcze godziiinke poleżmyy - prosiłam chłopaka, a on zrobił lobuzerski uśmieszek i przyszedł się położyć - i to mi się podoba - uśmiechnęłam się i pocałowałam go.

Kolejną godzinę przegadaliśmy o w sumie samych głupotach. W końcu musiałam się z wielkim trudem z nim pożegnać bo miałam wrócić przed wieczorem i porozmawiać z moją mamą. Pani Monica zaoferowała że mnie odwiezie bo jeszcze się zgubię po drodze.

Gdy weszłam do mojego domu zastałam ciszę. Odstawiłam bagaże i poszłam do kuchni żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Zrobiłam sobie narazie kanapkę i udałam się na górę zostawiając torby, bo stwierdziłam że jeszcze po nie przyjdę.

Postanowiłam wziąć prysznic bo samej siebie się przestaszyłam w lustrze. Zdjęłam wszystko z siebie i wrzuciłam do kosza na pranie.

Po skończonym prysznicu posmarowałam się brzoskwiniowym balsamem do ciała, w którym się ostatnio zakochałam. Ubrałam się w czyste i świeże ubrania. Gdy wyszłam z łazienki omal nie dostałam zawalu. Moja mama siedziała na łóżku i trzymała w rękach test ciążowy.

Rodzicielka spojrzała na mnie z lekkim załamaniem, ale i niesamowitą radością w oczach.

- Jestem w ciąży - mama spojrzała na mnie ukazując wynik pozytywny.

be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz