Jjk POV
Taehyung wybiegł z lekcji jak poparzony.
Pewnie biegł do tego tlenionego debila. Raz tae mówi że go nienawidzi, a następnym razem są parą. Nie ogarniam tego człowieka.Miałem mieć teraz trening.
Ku mojemu zdziwieniu w szatni byli nie tylko koszykarze, ale również był jimin, jin, chan i baek.-co jest?-zapytałem
-jin nas tu zwołał-(hobi)
-siądźcie i posłuchajcie-(jimin)
Zrobiliśmy co kazał, a on zaczął mówić.
-niewiem jak wy ale ja nie wierze w tą marną historyjkę jiseoka.-(jimin)
-o co ci teraz chodzi jimin. Skoro tae chce z nim być to go zostaw-(jongin)
-on wcale nie chce z nim być-(jimin)
-co? Ale że... co??-powiedziałem skołowany
-to że ja znam tae. Pamiętam dobrze co mi opowiadał o tym całym jiseoku. O tym jak się nad nim znęcał i dręczył. Tae mi zawsze mówił iż żałował tego że mu zaufał.-(jimin)
-w takim razie dlaczego tae się na to zgadza?-zapytałem
-tego nie wiem i boje się że on może skrzywdzić taesia, albo tae zrobi to sam-(jimin)
-że jak to zrobi to sam?-(jin)
-... nie powiem wam całej prawdy o życiu tae bo to jego sprawa, ale... widzieliście jego bliznę. Czyż nie?-(jimin)
-no tak.-(min)
-ale nie widzieliście jego nóg-(jimin)
-i..?-(nam)
-tae się tnie-(jimin)
-że co?-powiedziałem dość głośno- czy ja się przesłyszałem?
-nie... tae ma pełno czerwonych śladów na nogach-(jimin)
-boże mój biedny tae-(chan)
-jeśli bym zobaczył jego nogi mógł bym stwierdzić czy coś jest nie tak bo, dobrze pamiętam jak one wyglądały ostatnim razem-(jimin)
-ale chyba nie jest aż tak źle?-zapytałem
-chcesz zobaczyć zdjęcie?-(jimin)
-jak masz
-mam... to zdjęcie jest z wakacji-(jimin)
Wyciągnął telefon pokazując nam zdjęcie. Było ono przerażające.
[tu było zdjęcie lecz znowu nie mogłam go dodać]
-wyłącz to-(baek)
Schował telefon do kieszeni. Naprawdę tego bym się nie spodziewał po kosmicie. Mimo że sam chce mu sprawić ból to muszę mu pomóc.
-to mi pomóżcie. Nie dam rady sam-(jimin)
- pomożemy- odezwałem się
-dziękuje. Nie chce aby taessi przechodził przez to samo co w przeszłości. -(jimin)
-nie martw się pomożemy-(min)
-to przez niego tae się ciął?-zspytałem
-jest to jeden z powodów tego, lecz reszty ci nie mogę powiedzieć. Nie chce by jeszcze przez to cierpiał.-(jimin)
-rozumiem
-jungkook ty z nim mieszkasz przyjrzyj mu się i pisz o wszystkim co wydaje do cię dziwne.-(jimin)
-ok założę nam grupę
-przecież już mamy-(baek)
-no tak ale taką bez tae
-ok-(baek)
Trening się zaczął więc się rozeszliśmy.
*w domu*
Trening trwa 2h, a tae nie ma 3h. Jest już 17, a ja na niego czekam.
Nagle usłyszałem dźwięk silnika i dźwięk przekręcającego się kluczyka w drzwiach.
-hej taetae
-hej-rzucił niedbale udając się w stronę schodów
-możemy pogadać?
-nie mam za bardzo czasu
-dlaczego mi nie powiedziałeś że jesteś z jiseokiem? Wtedy pewnie bym cię nie pocałował.
Taehyung się zatrzymał i spojrzał na mnie, dzięki czemu zauważyłem na jego obojczykach i dole szyi malinki. Kipiało we mnie ze złości, ponieważ to ja go nie dawno tam całowałem.
-mówiłem abyś o tym nie wspominał. Mówiłem ci że tamta chwila nie powinna mieć miejsca. Chodziło mi w tedy o to że kogoś mam lecz nie chciałem ci jeszcze wtedy mówić.
(Tae: wcale tak nie myślałem, ale była to dobra wymówka)
-rozumiem.. a i jeszcze....- urwał mi w pół zdania
-sory ale nie mam teraz czasu
I do słownie wbiegł na górę zamykając się w pokoju. Niby po słowach i barwie głosu nie wydawał się przygnębiony, ale znowu oczy go zdradziły. Zobaczyłem w nich wiele bólu, którego widzieć nie chciałem.
Po wykopaniu postanowiłem jak co dzień iść do tae i życzyć mu miłej nocy. Lecz gdy tam już byłem to drzwi do jego pokoju były zamknięte
Coś tu jest nie tak, tylko co?
Jiseok.
Tak on. To on był tu problemem. Mam ochotę go pobić lecz jak narazie się wstrzymam.Zanim poszedłem spać dręczyły mnie myśli o tym czy u tae wszystko w porządku. Zasypiałem dość wcześnie (jest 18:30) bo jutro szkoła. Więc napisałem na nowo utworzonej grupie.
„Jimin chyba masz racje"
____________________
CZYTASZ
Lekarstwo na ból | jjk & kth✔️
FanfictionOpowieść o dwóch licealistach drugiego roku gdzie jeon jungkook jest popularnym kapitanem drużyny koszykarskiej A kim taehyung jako nowy uczeń stara się zadomowić w nowej szkole Lub Gdzie jungkook jest wrednym dupkiem i wtyka nos w nie swoje spraw...