Knj POV
Przechadzałem się właśnie z jinniem po parku trzymając się za ręcę. Kupiłem mojej księżniczce watę cukrową w krztałcie królika.
Uśmiech nie schodził z jego twarzy.
Do czasu.....-hej nam
-emmm... cześć dwaeru (a/n 돼루 nwm kto to)
-co tam stary monsterze
-...no nic ciekawego
-kochanie kim on jest?
-kolegą z podstawówki
-kochanie...? Czyli to prawda jesteś z jakimś chłopaczkiem
-nie jakimś tylko z jinem
-o boże nie obchodzi mnie to jak ma na imię tylko to kiedy zrobisz z nim jak z twoimi poprzednimi laskami(?)
-co?!? Nie! Nigdy tego nie zrobie. Jin jest dla mnie ważny, a tamte czasy się już dawno skończyły
-pfsss bo ja ci uwierzę. Może po prostu przy nim nie chcesz się przyznać że jak poruchasz to zostawisz
-nie jestem już taki
-tiaa... to kiedy go przelecisz?
-co ci kurwa do tego! Joonie nie jest taki więc spierdalaj
(Myśli jina: i tak już to robiliśmy więc sory szmato ale on mnie nie zostawi)
-księżniczko co to za słowa
-no wkurwił mnie, bo nikt nie będzie gadał niczego złego o moim skarbie
-chodź jinnie nie przejmujmy się nim
-zadzwoń jak już go rzucisz
-czyli nigdy
____________
CZYTASZ
Lekarstwo na ból | jjk & kth✔️
FanficOpowieść o dwóch licealistach drugiego roku gdzie jeon jungkook jest popularnym kapitanem drużyny koszykarskiej A kim taehyung jako nowy uczeń stara się zadomowić w nowej szkole Lub Gdzie jungkook jest wrednym dupkiem i wtyka nos w nie swoje spraw...