*2 lata temu*
Kth POV
To był ten dzień, dzień w którym w końcu miałem spotkać się z moim starym przyjacielem parkiem jiminem. Naprawdę nie mogłem doczekać się tego spotkania. Walizki już dawno miałem spakowane i zniesienie do garażu gdzie tata miał je zapakować do samochodu.Wstałem dość wcześnie co było jak dla mnie dziwne ponieważ nigdy nie byłem tak zwanym „rannym ptaszkiem", a raczej bym powiedział że jestem „nocnym Markiem" jak to mawia mój tata. Więc gdy tylko spojrzałem na zegarek wiszący na ścianie to odrazu wtuliłem swoją twarz znów w poduszkę, lecz to było na nic. Mimo tego że bardzo chciałem zasnąć to nie mogłem, więc mimo tak wczesnej godziny jaką była 5:15, postanowiłem wstać i iść do łazienki.
Po 30 minutach byłem już ubrany, umyty i delikatnie wymalowany.
Moich rodziców nie dziwił mój lekki makijaż, ponieważ wiedzieli o mojej odmienności...
Wiedzieli o tym że jestem...gejemNigdy nikomu się do tego nie przyznałem.
Jedynymi osobami na tym świecie byli moi rodzice którzy to jak najbardziej akceptowali z czego bardzo się cieszyłem.
Kochałem swoich rodzicieli mimo iż idealni nie byli, ale kto wad nie ma. Zawsze mnie we wszystkim wspierali i to się dla mnie liczy.Zszedłem na dół z wymalowanym bananem na twarzy co nie umknęło uwadze rodzicielki.
-cześć taehyungie. Dobrze się spało?-zapytała po czym pocałowała mnie w czoło
-tak, dzięki mamo-powiedziałem po czym zapytałem- czy jest już śniadanie bo umieram z głodu.-uśmiechnąłem się kwadratowo przez co moja mama zaczęła się śmiać i tylko pokiwali głową podsuwając mi pod nos talerz z moimi ulubionymi kanapkami.
*1h później*
Jechaliśmy w końcu do Busanu. Mimo że trasa nie była aż taka długa (bo przecież tylko ok.88km) to dla mnie trwała wieczność. Więc co chwile pytałem rodziców „daleko jeszcze", czym ich chyba bardzo denerwowałem ale mimo wszystko zachowywali spokój. Ale co się dziwić skoro nie widziałem się z parkiem od ostatnich wakacji.
Aktualnie były ferie, a konkretnie to ich drugi tydzień. Nie chciałem wracać do szkoły szczególnie że czekają mnie egzaminy ósmoklasisty.
-tato...~~~-przeciągnąłem specjalnie- daleko jeszcze?
-tae... proszę cię jesteśmy dopiero w połowie drogi
-ale tato... ile to może jeszcze potrwać. nudzę się
W tym momencie tata zrobił swoją groźną minę i obrócił do mnie lekko głowę mówiąc
-to się rozbierz i popilnuj swoich ubrań
-KOCHANIE UWAŻAJ!!!-krzyknęła mama widząc tira wpadającego w poślizg.
To są ostatnie moje wspomnienia.
Następnie pamiętam tylko że wylądowaliśmy w rowie, dużo krwi i pokój szpitalny, w którym powiedziano mi że moi rodzice zginęli, oraz że musieli mi wyciąć nerkę z powodu ciężkiego urazu, który nastąpił pod wpływem uderzenia i powbijanego szkła z szyby. Mam teraz wielką bliznę która przypomina mi o śmierci rodziców. I mimo iż minęły już od tego zdarzenia dwa lata to ból pozostał. Ponieważ to wszystko moja wina._________________
Z początku mało się dzieje i nie ma za dużo opisów akcji ale potem się rozkręci
![](https://img.wattpad.com/cover/180303908-288-k539532.jpg)
CZYTASZ
Lekarstwo na ból | jjk & kth✔️
FanficOpowieść o dwóch licealistach drugiego roku gdzie jeon jungkook jest popularnym kapitanem drużyny koszykarskiej A kim taehyung jako nowy uczeń stara się zadomowić w nowej szkole Lub Gdzie jungkook jest wrednym dupkiem i wtyka nos w nie swoje spraw...