Kth POV
Dni mijały mi wolno mimo iż większość przesypiałem. Według jiseoka minęło półtora miesiąca od kiedy tutaj jestem. Znaczy dopiero co się obudziłem w tej ciemni i znowu nie wiem ile przespałem. Spojrzałem na kroplówkę do której byłem podpięty i w sumie to zastanawiałem się jakiego świństwa on tam mi nawtykał.
Schudłem i to bardzo. Ostatnio dostaje mało jedzenia. Jiseok powiedział że jak z wagi 63kg będę ważył po niżej 40kg to zamówi mi pizzę. Ale tak naprawdę to nawet jej nie chce. Nawet się o to nie staram i tak moje racje żywieniowe są znikome. Widać mi już żebra i mocno wystaje mi linia bioder jak i obojczyki. Choć nie na tym się skupiam bo moje ciało jest całe w siniakach zrobionych przez bicz, pięści i usta jiseoka.
I o wilku mowa. Jiseok wparował do piwnicy jakby... radosnym krokiem i uklęknął przede mną na łóżku.
-dziś ci odpuszczę kochanie
-och to miło, dziękuje
-komu dziękujesz-podniósł groźnie swoją brew spoglądając na mnie
-tobie... tatusiu
-i to rozumiem-zrobił krótką pauzę i znów zaczął mówić- przyszedłem ci coś pokazać, a potem kogoś przedstawić
-a co i kogo jeśli mogę spytać?
-po prostu popatrz- wyciągnął swój telefon i pokazał mi zdjęcie od którego łzy same cisnęły mi się do oczu
- czy jungkook... czy on...- popłakałem się już na dobre
-tak tae. Jk...
_______________
Boże jaki ze mnie Polsat
Dowiecie się co powiedział jiseok za dwa lub jeden rozdział
CZYTASZ
Lekarstwo na ból | jjk & kth✔️
FanficOpowieść o dwóch licealistach drugiego roku gdzie jeon jungkook jest popularnym kapitanem drużyny koszykarskiej A kim taehyung jako nowy uczeń stara się zadomowić w nowej szkole Lub Gdzie jungkook jest wrednym dupkiem i wtyka nos w nie swoje spraw...