Był piątek wieczór, a ja znowu nudziłam się. Wyszłam na krótki spacer, po jakieś chipsy. Wszyscy byli zajęci, ja nie miałam ochoty na alkohol. Postanowiłam, że obejrzę jakiś film. Może komedia romantyczna poprawi mi humor. Lena z Zuzą pojechały do ciotki, były teraz w Gdańsku. Maja ze swoim koszykarzem była na randce. Tylko ja zostałam sama, jak palec. Weszłam do typowego polskiego marketu i zaczęłam przeglądać pułki. Uzbierałam koszyk jedzenia, znowu zapasy, jak na tydzień. Chyba czas iść na siłownię, oby żarcie poszło w cycki. Stałam w kolejce, przede mną jakieś starsze małżeństwo kłóciło się o świeczki zapachowe. Ona chciała różane, a on.. jakieś zielone. Jakby nie mogli kupić obu, ale nie oceniałam. W końcu jej mąż ustąpił, było to słodkie. Widać było, że się kochają. Dołożyłam do swoich zakupów, te zielone świeczki. Gdy zapłaciłam dogoniłam ich i powiedziałam, że ich podziwiam, oraz wręczyłam im świeczki. Było mi miło na serduszko, gdy po moich namowach przyjęli prezent. Z uśmiechem na twarzy mogłam wrócić do siebie. Wiał przyjemny wiaterek, moje włosy falowały we wszystkie strony. Czułam się przez chwilę wolna, czułam się, jak ptak, zaraz mogłam odlecieć. Na ziemię sprowadził mnie dzwonek roweru, właśnie jakieś dziecko mnie wyprzedziło. Uśmiechnęłam się, lubiłam dzieci, a ten chłopczyk miał może osiem lat. Gdy mnie minął postanowiłam zadzwonić do mamy, odprowadziła mnie do domu. Trochę też pogadałam z Igorem, zaproponowałam mu mecz, za tydzień Legia grała sparing z ŁKS'em. Zgodził się bez niczego. Nasza rozmowa skończyła się dość miło, byłam zadowolona, że cieszy się na moją propozycję. Weszłam do domu i zaczęłam rutynę, włączyłam komedie, zrobiłam jedzenie i otworzyłam okno. Zaczęłam maraton.
Około drugiej obudziła mnie burza. Spojrzałam na telefon, dwa sms'y. Otworzyłam wiadomości, jedna od Leny, a druga od mamy.
Lena❤️:
No kochana, po jutrze lecimy na melo. Właśnie wracam od ciotki, załatwiłam co miałam i będę się nudzić w weekend. Liczę, że się zgodzisz. Dobranoc, śpij dobrze.Mamusia❤️:
Igor strasznie się cieszy, że zabierasz go do siebie. Będziemy mieć z tatą wolny weekend. Jednak na coś się przydajesz 😂❤️.Uśmiechnęłam się do telefonu. Spojrzałam na godzinę, był środek nocy. Zebrałam rzeczy i poszłam do sypialni. Rzuciłam się na łóżko i otuliłam kołdrą. Leżałam nasłuchując odgłosów burzy. Leżałam tak, aż zasnęłam.
Proszę obudź mnie, bo miałem zły sen, chce cie usłyszeć try try. Chcę obudzić się, byłem gdzie indziej, przespałem życie try try. Proszę obudź mnie, bo miałem zły sen chce cie usłyszeć try try. Chcę obudzić się, byłem gdzie indziej, przespałem życie try try.
Obudziłam się, a raczej dzwonek telefonu mnie obudził. Dzwoniła ciocia, odebrałam i dowiedziałam się, że mnie potrzebuje. Zapytałam co się stało, ale nie chciała mi powiedzieć. Ubrała się szybko i pojechałam do niej. Na miejscu okazało się, że ciocia się rozchorowała i nie ma jak odebrać pieniędzy z banku. Zgodziła się tam pójść i tak bym się nudziła. Laski chciały wyjść dopiero jutro. Zabrałam jej dowód, kartę i upoważnienie i pojechałam do banku. Kolejka była dosyć długa, chociaż otwarte były dwie kasy. Była sobota, ludzie mieli wolne, więc mieli czasu, żeby tu przyjść. Przede mną stało pięć osób, wyjęłam telefon i włączyłam fejsa. Trochę tu jeszcze pewnie postoje, więc miałam czas, żeby przeanalizować co dodali dziś ludzie. Stałam tak i tuptałam nogą, co jakiś czas zostawiając pod postem lajka. Nagle w pomieszczeniu usłyszałam huk, a później krzyki.
Na glebe kurwa! Wszyscy na glebe! To jest napad! Leżcie kurwa spokojnie, a może wyjdziecie z tego żywi!
Natychmiast padłam na ziemię, byłam sparaliżowana strachem. Chciałam zobaczyć, co się dzieje. Jednak, gdy uniosłam lekko głowę, poczułam uderzenie.
Nie rozglądać się! Jebane głowy w ziemię! Telefony położyć obok siebie! Już kurwa! Jeśli znajdziemy u kogoś telefon, już po nim!
Usłyszałam pisk bankierek. Bandyci wydzierali się i kierowali w naszą stronę polecenia. Usłyszałam strzał, przez chwilę mnie zabolało, jednak później zorientowałam się, że to nie do mnie. Ktoś krzyknął, że nie żyje ochroniarz. Ktoś błagał o litość. Poczułam, jak ktoś łapie mnie za koszulkę i próbuje podnieść.
Wszyscy pod ścianę! I ani kurwa drgnąć! Patrzeć w ziemię!
Zdążyłam zauważyć, że nie mamy szans na ucieczkę. Było ich ponad pięciu. Siłą zaciągnęli nas pod ścianę. Strasznie się bałam. Koło mnie siedziało jakieś dziecko, jego matka straciła przytomność. Mała płakała, widać było, że podnosi im to ciśnienie. Przeczołgałam się do niej i mocno ją przytuliłam. Chyba im się to nie spodobało, poczułam broń przy skroni. Zaczęłam płakać, już po mnie.
Jeden fałszywy ruch! I kurwa obie będziecie zbierane z ziemi! Mam cie na oku!
Już nie miałam niczego przy głowie. Odetchnęłam. Zapewniałam małą, że będzie dobrze. Sama bałam się cholernie, cała się trzęsłam. Poczułam, jak dziecko wtula się mocniej. Zobaczyłam jeszcze, czy jej matka ma puls. Na szczęście żyła. Minęło ledwie kilka minut, a ja czułam jakby mijała wieczność. W końcu usłyszałam to, na co tyle czekałam.
Mamy pieniądze, zwiajmy się stąd! A wy kurwa nic nie widzieliście! Jeden fałszywy ruch, a kulka w łeb! Na glebę i liczyć do stu! Spierdalamy chłopaki!
Odetchnęłam, uciekają. W końcu. Liczyłam do stu, ale oni nadal tu byli. Wkurwili się czymś, ktoś strzelił. Nie wiedziałam co się dzieje. W końcu się ktoś odezwał.
Kurwa gliny! Co teraz?! Chuj, bierzemy zakładników! Zrobimy z nich żywą tarcze!
Zaczęli ustawiać nas przy oknach. Sami szukali wyjścia ewakuacyjnego. Ludzie błagali o pomoc i litość. Ja nie byłam w stanie. Tuliłam dziecko i powtarzałam na głos, że będzie dobrze. Mijały kolejne minuty, napięcie rosło. Zadzwonił telefon, na szczęście jednemu z nich. Policyjny negocjator, próbował coś ugrać. Chciał, aby wypuścili kobiety i dzieci. Wyśmiali ich. Powiedzieli, że dopóki policja będzie pod bankiem, wszyscy zostaną tutaj. Mijały kolejny minuty, byliśmy tam uwięzieni. Nagle usłyszałam, najgorszą wiadomość w tym dniu.
Co pięć minut, będziemy zabijać jednego z nich! Albo wypierdalacie, albo szykujcie dwadzieścia worków!
CZYTASZ
Tylko moja
RomanceZwykłe studenckie życie zmienia się, gdy główna bohaterka poznaje kelnerkę w jednej z kawiarni. Znajomość przyniesie jej miłość, ale nie stąd, skąd można się było jej spodziewać. Nowa relacja narazi ją jednak na niebezpieczeństwo, a demony przeszłoś...