13.

3.3K 130 0
                                    

Całowała mnie, tak zachłannie i tak namiętnie, nie wiedziałam, że czuję to samo co ja. Zaczęła schodzić pocałunkami w dół, do momentu, w którym zaczęła przeszkadzać jej moja koszulka. Wsunęła ręce pod moje plecy i objęła mnie, oplotłam jej nogi wokół tali. W kilka chwil, doszło do tego, że niosła mnie do sypialni. Po drodze zdjęła ze mnie koszulkę, odpłaciłam jej tym samym. Jeszcze gdy szłyśmy, składałam jej pocałunki na szyi, moje marzenia w końcu zaczęły się spełniać. Położyła mnie na łóżku, miałyśmy na sobie tylko spodnie i staniki. Uśmiechnęła się do mnie z iskierką w oczach. Oparła się nade mną, moje dłonie powędrowały na jej tyłek, jej za to na mój brzuch. Zsunęłam rączki na jej rozporek i go rozpięłam, później zdjęłam jej spodnie, wyglądała idealnie w bieliźnie. Nim się obejrzałam, trzymała moje ręce nad głową, przytrzymując je swoją ręką. Miała dużo siły, nie byłam w stanie ich uwolnić. Tą jedną wolną ręką odpięła mi stanik i zdjęła go całkowicie. Uśmiechnęłam się niewinnie, pocałowała mnie długo i namiętnie. Nawet nie czułam, gdy zostałam już bez niczego. Całowała mnie po całym ciele, a jej ręka błądziła po moich udach i w okolicach miejsc intymnych. Czułam, jak mnie nakręca, czekała, po prostu się ze mną bawiła. Zassała mi usta na szyi i przeszła do działania. Delikatnie rozsunęła moje nogi i zaczęła to powoli robić. Było to lepsze uczucie, niż seks z moim byłym. Było nieziemsko. Zmieniała tempo i intensywność swoich ruchów, doprowadzała mnie do szaleństwa. Moje rozkosze przerwał.. budzik. Usiadłam prosto i rozejrzałam się po pokoju. Leżałam w bieliźnie, obok spała Lena, również w tym samym odzieniu. Budzik zadzwonił o trzeciej trzydzieści, przestraszyłam się. Bałam się tego, że jest dopiero trzecia i tego, że to wszystko było tylko pięknym snem. Nie miałam pewności, czy doszło między nami do czegokolwiek. Opadła z powrotem na poduszkę, zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć, jednak na marne. Położyłam głowę na jej klatce piersiowej, a rękę ułożyłam, tak, żeby mnie przytulała. Nie sądziłam, że to ją obudzi. Było mi w pewnej chwili głupio.

-Hej skarbie, co robisz? - powiedziała zaspana i pocałowała mnie w głowę.

-Przepraszam, przestraszyłam się, nie powinnam, wiem.. - położyłam głowę na poduszkę i odwróciłam się w drugą stronę.

-No co ty mówisz? Chodź do mnie - wtuliła się we mnie od tyłu.

-Nie chciałam Cię obudzić - odpowiedziałam lekko zasmucona, było mi tak strasznie dobrze, kiedy mnie przytulała.

-Spokojnie, miałam wpaść, żebyś się już nie bała, więc nic się nie stało - całowała mnie po szyi. Było to niesamowite uczucie. Uśmiechnąłam się do siebie, chciałam, żeby nie przestawała.

-Wiem, ale mimo wszystko.. nie powinnam - odwróciłam się do niej, spojrzałam jej w oczy, były śliczne. Mogłam w nie patrzeć godzinami. Uśmiechnęła się uroczo i pocałowała mnie w nosek. Odwzajemniłam, jednak prosto w jej pełne usta. Nie mogłam się od niej odkleić.

-Mm - pogłębiła nasz pocałunek. W jednej sekundzie, siedziałam jej już na brzuchu. Położyła ręce na moim tyłku i zacisnęła je, z moich ust wyszło ciche jęknięcie. - tak to za chwilę - uśmiechnęła się i odwróciła nas tak, że to ja leżałam, a ona opierała się nade mną.

-Co masz na myśli? - miziałam ją po plecach i całowałam, nie mogłam przestać. Te pocałunki były, takie niezwykłe. Milion motyli przechodziło przez mój brzuch. Chciałam więcej, chciałam jej całej.

-Może powtórka z wieczora? - przygryzła moją wargę, a jej ręka wjeżdżała pod moje gatki. Czyli jednak, to nie był tylko piękny sen.

Promienie słońca przebijały się z każdej strony, światło niemiłosiernie raziło mnie w oczy. W całym mieszkaniu unosił się zapach naleśników. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na godzinę, dochodziła dziewiąta. Wstałam i podeszłam do lustra, chwyciłam za koszulkę i wsunęłam ją na siebie. Obejrzałam się w nim jeszcze, wyglądałam całkiem seksownie. Powoli poszłam do kuchni, zauważyłam, że piękna Pani, która zeszłej nocy, dała mi tyle wrażeń, dziś robi mi śniadanie w samej bieliźnie. Objęłam ją od tyłu i pocałowałam w szyję, byłam od niej nieco niższa, więc musiało to śmiesznie wyglądać. Położyłam czoło na jej plecach i całowałam ją, tam gdzie sięgałam ustami. Obok niej stał talerz pełen naleśników, wyglądały ślicznie, miały idealny krztałt, aż chciało się je jeść. Postanowiłam jej nie przeszkadzać i zrobiłam nam picie. Położyłam je na stole i usiadłam na blacie koło niej. Spojrzała na mnie i posłała mi ciepły uśmiech.

-Co piękna? - przewracała kolejnego naleśnika.

-Nic, nic, tylko patrzę - uśmiechnąłam się.

-Mhhm - odłożyła już ostatniego na talerz i podeszła do mnie. Ustała między moimi nogami i pocałowała mnie delikatnie. Położyłam ręce na jej twarzy i odrobinę przedłużyłam nasz pocałunek.

-Świetnie całujesz - dałam jej jeszcze krótkiego buziaka. Tak słodko się zarumieniła. Zdjęła mnie z blatu i posadziła na krześle przy stole. Była taka urocza, w tym co robiła.

-Ty dobrze smakujesz - posłała mi diabelski uśmieszek. Położyła naleśniki na środku stołu, a obok nich dodatki. Upiła łyka soku porzeczkowego i nałożyła sobie porcje.

-Wiesz, nigdy Ci nie mówiłam, ale zawsze marzyłam, żeby cię pocałować - spojrzałam w talerz, nagle zaczęłam być nie śmiała.

-Ty też wpadłaś mi w oko, byłaś taka słodka i czasem tak słodko niezdarna - pogładziła mnie stopą po nodze, pod stołem. Zrobiło mi się lżej na sercu.

-Naprawdę? - spojrzałam prosto na nią.

-Tak (?) - zapytała sarkastycznie i wybuchnęła śmiechem. Jezu, chyba się zakochałam.

-Frajer - powiedziałam cicho, ale na tyle głośno, żeby usłyszała.

-Co Ty powiedziałaś? - spojrzała na mnie groźnie, przez chwilę się nawet przestraszyłam.

-Nic takiego - uśmiechnęłam się szeroko.

-Uważaj na słowa, bo następnym razem będziesz jęczeć głośniej - pogładziła mnie po ręce. Czułam do niej straszny pociąg, była chyba tą jedną na milion. I chyba właśnie stawała się tylko moja.

Tylko mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz