Niedokończone Porachunki

432 20 9
                                    

- Wszystko już gotowe? - Zapytał Daiki
- No jeszcze tylko musimy te ładunki wybuchowe wynaleźć - Odpowiedziała Miyuki
- To nie ma problemu. Hej Patricia! - Krzyknął Daiki
- Tak Daiki? 
- Mam do ciebie sprawę - mówił Daiki
- Jaka to sprawa? - Zdziwiła się Patricia
- Czy mogłabyś stworzyć dla nas ładunki wybuchowe?  - Zapytał Daiki
- Hm... Pewnie! I tak nie mam nic innego do roboty - oznajmiła Patricia
- Proszę zgó- czekaj co? zgodziłaś się?! - Zdziwił się Daiki
- Mhm - przytaknęła głową
- Nie spodziewałem się tego... - złapał się za głowę Daiki - No cóż dzięki !
- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się
- Chodź Miyuki - Zawołał Daiki
- Z tobą zawsze braciszku - podbiegła do Daikiego

3 dni wcześniej

- Chodzi o Królestwo Nocnych Elfów... - rzekła Miyuki
- No co z tym Królestwem? - Wstał Daiki z łóżka
- Wiedziałeś że rodzice twojej dziewczyny zmarli? - spytała Miyuki
- Nie, nie wiedziałem o tym wcale... - Odpowiedział zaskoczony Daiki
- No to były tylko dwie osoby które mogły obrać tron po nich... - Powiedziała dziewczynka
- Czekaj Dianne nie jest żadną moją dziew...!? - Krzyknął Daiki
- To nie jest teraz ważne Daiki! Tu chodzi o ludzi! - Krzyknęła lekko poddenerwowana 
- ...Sorka - powiedział cicho Daiki
- Jedną z osób była właśnie Dianne, ale nie mogła przejąć tego stanowiska ze względu na jej nauke do stania się obrończynią swojej rasy. A drugą był... - Popatrzyła na Daikiego który wiedział o co jej chodzi
- ...Był jej Brat - dokończył spokojnie Daiki
- Mhm - Pokiwała głową 
- Czyli chcesz mi powiedzieć że ten pomyleniec jeszcze żyje i przejął władze w Królestwie? - Zamyślił się Daiki
- Ehe, a jego rządy są straszne podobno, wprowadził władzę absolutną i nowe prawo które powoli niszczy społeczeństwo. Ponoć wszystkie spiski nawet plotki zagłusza krwawym wojskiem zabijając tych którzy tylko wypowiedzią jego imię... - Dodała dziewczynka
- Hmm... - Rozmyślał dalej
- ... - czekała w skupieniu co powie jej brat
- No to musimy go po prostu zdetronizować! - uśmiechnął się Daiki
- C-co? - Zdziwiła się Miyuki
- No to co usłyszałaś! Przejmiemy władzę w Królestwie, a Dianne będzie rządzić! - Odparł
- A-ale jak sam pójdziesz to możesz umrzeć! - Przestraszyła się Dziewczynka
- Nie zginę dam se radę! - zaśmiał się Daiki
- Ty nie rozumiesz! Zginiesz tam! - Kłóciła się Miyuki
- Ma nierówno pod sufitem to wiem, ale nadal to władca sposobem się go pokona samemu nawet - puścił oczko w stronę siostry
- Ty nadal nie rozumiesz... - przykucnęła patrząc w dół
- Hm? - Zdziwił się Daiki
- Nie chce cię stracić Daiki! Po prostu nie mogę! Nie potrafię żyć bez ciebie ! - przytuliła Daikiego mocno rozpłakana
- ... - Zaskoczony po chwili się uspokoił i zaczął głaskać Miyuki po głowie
- ... - Trzymała mocno Daikiego za koszulę
- !!! - Daikiemu wróciły nagle wspomnienia z dnia kiedy obudził swoją moc, wszystko se przypomniał. I ten straszny obraz Miyuki przygwożdżonej do drzewa
- Nadal nie rozumiesz?... - spytała cicho
- Rozumiem... Zbierzemy grupę i razem zdobędziemy Królestwo... i to siłą - uśmiechnął się Daiki do Miyuki
- Ale obiecasz mi że wrócisz cały? - popatrzyła na niego z powagą
- Masz to załatwione, a teraz chodź, musimy porozmawiać z Dianne

Teraźniejszość 
 
- Wiesz może gdzie jest Dianne może siostra? - Spytał się Daiki
- Powinna być w swoim pokoju, a co? - Oznajmiła Miyuki
- Muszę z nią obgadać plan, a ty zwołał resztę jeśli możesz
- Możesz na mnie liczyć braciszku - Pobiegła w dalej w poszukiwaniu innych uczestników wyprawy
- Nie myśl sobie że to koniec Pieprzony pomyleńcu, znajdę cie ,dokończę nasze porachunki i nie wybaczę ci za to co zrobiłeś mojej siostrze i co zamierzałeś z nią zrobić - Pomyślał Daiki nieco zdenerwowany oraz podekscytowany 
Zanim zdążył jeszcze bardziej się ekscytować swoją zemstą Daiki już znalazł się przed pokojem Dianny gdzie wybiło mu te myśli z głowy.
- Dianne jesteś tu? - Zapukał Daiki po czym wszedł do środka
-... -  Cisza
- Chyba jej nie ma... - Nagle spostrzegł światło dobiegające z jednego z pokoi więc postanowił tam podejść.
Zajrzał do środka nikogo nie było, ale za to okazało się że zamiast pokoju była to łazienka po czym otworzyły się drzwi od drugiego pokoju z którego wyszła Dianne... cała owinięta ręcznikiem.
Spojrzeli na siebie wgapieni, byli tak samo zaskoczeni jak i zawstydzeni
- Kya! - Po chwili krzyknęła Dianne policzkując Daikiego w twarz
- Oof! - Padł na ziemie z bólu Daiki - Ajaj!
- P-przepraszam to nie było specjalnie! - Wystraszyła się Dianne
- To czemu mnie uderzyłaś!? - Krzyknął Daiki łapiąc się za bolący policzek
- Kobieca intuicja! Przepraszam cię Daiki -Podała mu rękę żeby go podnieść podtrzymując drugą ręką swój ręcznik
- To niezłą ty masz tą intuicję że okładasz wszystkich kogo spotkasz w pokoju... - wstał Daiki
- Już cię przeprosiłam! -Zawstydziła się Dianne
- Ehe... - zaczął Daiki patrzeć na sylwetkę Dianne
- Przyszedłeś tu obgadać nasz plan czy powiedzieć że wszystko gotowe?
- Mhm... - Przytaknął Daiki nadal patrząc się na kształty Nocnej Elfki
- To pierwsze czy to drugie?! - Poirytowała się Dianne
- Mhm - nadal przytaknął Daiki
- Moje oczy są tutaj... - spostrzegła że nie jest słuchana
- Mhm tak... - nadal patrzył się niżej nisz twarz Nocnej Elfki
- ... Plask! - po chwili uderzyła Daikiego znowu tylko tym razem specjalnie
- Oof! - znowu padł od uderzenia na ziemię 

Wewnętrzna Magia DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz