Wampir bez skrupułów cz.2

205 8 3
                                    

- Ej Walkaria

- ...

- Walkariaaaa

- ...!

- Walkuś no! - Heilg stał obok Walkarii, która właśnie rozczytywała daną mapę

- Heilg do cholery jasnej, co ty chcesz ode mnie!? - Wrzasnęła wreszcie Walkaria nie wytrzymując

- Nie wiem jak wyłączyć swoją moc! - Panikował Heilg - Help... - mruknął 

- Każ demonowi ci ją stłumić - Oznajmiła próbując przeczytać mapę

- Kazałem , ale demon mi nie dał przycisku wyłącznika!! 

- Czekaj... Ty tak na serio? - Walkaria ukazała na swojej twarzy dość zdziwioną

- Na słowo mojej babci, że tak! - Podniósł prawą rękę Heilg

-  ...Na słowo swojej babci? - Zdziwiła się jeszcze bardziej Walkaria

- No tak - Oznajmił Heilg

- Ale ona nie żyje! 

- Właśnie! - Heilg pstryknął palcami do Walkarii

- To nie ma sensu! - Zaczęła machać rękami jak szalona

- Dooookładnie! 

- Argh!! Dobra nieważne! Trzeba coś wymyśleć, bo inaczej Kościół nas namierzy! - Złapała się za twarz 

- I w czym problem? Przecież mogę ich łatwo zabić z tą mocą - Przyjął postawę bokserską będąc gotowy do bitki

- Gdybyś zapomniał, ale ja mam moc ludzkiego dziecka w tej chwili... Łatwo mnie ukatrupią - Westchnęła Walkaria

- Boom - Nagle moc Heilga wzrosła trzykrotnie dodając Heilgowi większej aury jak i muskulatury

- Czy ty teraz to specjalnie zrobiłeś? - Walkarie zatkało na moment

- Nie! Znaczy no, podnieciłem się tym, że umrzesz i nie będę musiał ratować mojej głupiej rasy - Próbował się wyjaśnić Heilg

- To czemu mnie nie zabijesz teraz he? - Zdenerwowała się lekko

- Kodeks hazardzisty zabrania - Odpowiedział

- I co ten kodek hazardzisty mówi co?! - Podnosiła swój głos

- Zgodnie z artykułem 34 kiedy jakiś gamoń wygra z tobą, automatycznie stajesz się debilem czyli niższą klasą od gamonia, w wyniku czego gamoń zdobywa ustaloną nagrodę - Przeczytał kawałek swojej książki, która pojawiła się znikąd

- ...Czemu musisz być ostatnim wampirem? - Walkaria widocznie się załamała 

- Przypominasz mi jednego człowieka, tak samo wyglądał, załamany - Wspominał dawne czasy Heilg

- Twoją głupotą...? - Zapytała z głośną chrypą złości

- Nie, domem... Który spaliłem, jego rodzinę którą również spaliłem! Jak i zboże które...

- Niech zgadnę, spaliłeś...? -Dokończyła zażenowana Bogini

- Nigdy w życiu! Zebrałem i upchałem na jakimś targu! Głupia jesteś? - Zaczął pukać się palcem po czole

- Ciekawi mnie czemu to zrobiłeś? - Walkarie zaciekawiło czemu to zrobił

- Zapłacił mi 19 kliszy zamiast 20 - Zgrzytnął zębami Heilg

- Za pieniądze to byś swoją matkę sprzedał - Rzuciła ironicznie Walkaria

- Jeśli by dali za nią dobrą sumkę - Oznajmił

Wewnętrzna Magia DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz