POV' Cameron
Gdzie ona jest?! Co się z nią dzieje?! Wysyłam jej na minutę chyba 100 esemesów. Dlaczego ich nie odczytuje?! Martwię się o nią, martwię się o swoje jedyne szczęście...Ciarki przechodzą mi po plecach, gdy myślę, że Brie mogło się coś stać. Jest w złym w stanie psychicznym. Ale byłem głupi pozwalając jej wyjść bez słowa..
Mój telefon zawbirował, na co moje serce zareagowało przyśpieszeniem.
Brie
„Nie martw się, nie jestem już małą dziewczynką, umiem sobie poradzić."Miałem ochoty się na kimś wyżyć. Gdzie ona jest?!
Do: Brie
„Do jasnej cholery Brie gdzie jesteś?!"Na tego esemesa już nie odpisała, jakbym był dla niej nikim. A ja się o nią tak strasznie martwię, martwię się o swoją małą księżniczkę...
Usłyszałem dzwonek do drzwi i zerwałem się na równe nogi. Moje myśli były mylne, to nie Brie, tylko Harry.
- Siema stary! - przytulił mnie i poklepał po plecach.
- Cześć - mruknąłem.
- Co tam?
- Wiesz, oprócz tego, że moja dziewczyna nie odpisuje na moje esemesy, to spoko. - uśmiechnąłem się ironicznie, na co on zmarszczył czoło, a jego bujne loki na nie opadły.
- Dużo rybek pływa w morzu - wzruszył ramionami.
- To nie byle jaka rybka.
- Hej, hej! Co jest z tobą? - oparł się o blat.
- Nic, zakochałem się.
- Gdzie jest dawny Cameron?! Ten co zawsze miał każdą i każda chciała się z nim przespać?!
- Nie ma już tego Camerona.
