Jeon Jeongguk nie zmienił się prawie wcale. Ciągle wymiotuje przy byle okazji.
Zostawił sobie ostatni zapisek Taehyunga na specjalną okazję, ale po przyjściu w środku nocy do domu, całkowicie zalanym, naprawdę zaczął za nim tęsknić, dlatego oczekując kolejnego perwersyjnego rysunku, wziął kartkę papieru w swoje dłonie i szybko skierował się do łazienki.
Ale nie spodziewał się tego.
Jeongguk zwymiotował cały alkohol i ogólnie zawartość żołądka, a ciągle miał wrażenie, jakby zaraz miał zrobić to ponownie. Czuł, jak jego serce nieprzyjemnie ściska się na każdą myśl, związaną z Taehyungiem i miał ochotę zniknąć z tego świata raz na zawsze. Oczywiście, zauważył, że zapiski Tae z końcem stawały się coraz smutniejsze, pozbawione jakichkolwiek emocji, bardziej puste i pełne wątpliwości oraz pytań. Widział to, ale Taehyung zapewnił go, że to wszystko minęło, już czuje się lepiej i Jeongguk nie ma powodów do obaw. Ale czy tak było naprawdę? Czy Jeongguk nie ma powodów do obaw po wpisie, w który Tae oczywiście żegnał się z nim, zapewniając, że kocha go? I tu już nie chodzi o fakt, że Taehyung wyznaje mu, jako Czytelnikowi, uczucie, ale o to, że opuszcza go. Kolejny raz.
Jeongguk czuje, jak przez jego ciało przechodzi stado dreszczy. Nienawidzi swojej słabej strony, zawsze uważał się za twardego zawodnika i za tego, który nie powinien, nie może się załamywać. To on powinien być tym, który będzie wspierał Taehyunga w trudnych chwilach, to on jest odpowiedzialny za swojego chłopaka, który jest taki malutki, taki biedny, taki...
Taki niewinny.
Blondyn podniósł się znad toalety i otarł swoje załzawione policzki materiałem bluzy. Skulił się i objął rękoma swoje nogi, oddychając głośno i licząc w myślach. Nie uspokaja go to, wręcz przeciwnie, czuje się jeszcze gorzej. Ma ochotę wsiąść w auto i pojechać do Taehyunga i przeprosić go za wszystko, wycałować, wykochać i wypieścić na wszystkie czasy, żeby pokazać, że naprawdę darzy go prawdziwym uczuciem. Ma ochotę, ale tego nie zrobi, gdyż woli siedzieć zapłakany w swojej łazience, użalając się nad sobą. Jeongguk był żałosny.
Ostatkami sił skierował się do pokoju, rzucił na łóżko, a kartę z ostatnim, pożegnalnym zapiskiem Tae ułożył pod swoją poduszkę. Momentalnie zasnął, czego nawet nie zdążył poczuć.
-'ღ'-
Taehyung obudził się tego dnia dziwacznie szczęśliwy. Poszedł z uśmiechem na twarzy na zajęcia z psychologii i biologii, czekając ciągle na obiecany telefon ze strony swojego chłopaka. Był podekscytowany, gdyż dostał z projektu dobrą ocenę i był z siebie zadowolony, a potem Minseok kupił mu posiłek w nagrodę i mogli spędzić razem trochę czasu między zajęciami. Ten dzień należał do niego i czuł, że będzie dobry.
Zmienił zdanie, gdy dostał telefon od Jimina.
I okej, przekonywał go, że z Gukiem jest wszystko okej, że czuje się dobrze i zapewniał, że nie ma powodów do obaw, ale nie po to Taehyung studiował psychologię, żeby w tym momencie wierzyć w takie bzdury. Dlaczego Jeongguk się tak zachowuje? Dlaczego nie mówił, że czuje się źle, przecież wie, że jego chłopak zrobi wszystko, by mu pomóc - w końcu darzy go uczuciem i uczy się na ten temat - to byłoby dziwne, gdyby nie chciał mu pomóc. Dlaczego Jeongguk był taki względem niego?
CZYTASZ
you never walk alone. ggutae
Fanfictiontaehyung, który pozostawiając swoje fantazje erotyczne na kartkach starej książki od filozofii, nie spodziewał się, że odnajdzie je szkolny koszykarz z nazwiskiem „jeon" na koszulce. - top!jeongguk, fluffy angst, mpreg! others; yoonmin, namjin, chan...