39⇸mi casa

3.4K 341 100
                                    

na dole moja osobista relacja z dnia 190602, a na górze ja i młody

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

na dole moja osobista relacja z dnia 190602, a na górze ja i młody.

Była dwudziesta druga trzydzieści, gdy Taehyung leżał, przytulony do Jeongguka w pustym autobusie, prowadzącym do akademika starszego. Yerim spokojnie zasnęła w swoim nosidełku, przez co Taehyung lekko uśmiechnął się z ulgą wypisaną na twarzy i wtulił się mocniej w swojego zmęczonego treningiem chłopaka, który podniósł dłoń i przejechał palcami po włosach dwudziestodwu latka. Jeongguk przyglądał się na spokojną twarz swojego chłopaka z lekkim uśmiechem, gdy ten próbując nie zasnąć, co chwilę przecierał uroczo oczy i lekko trząsł głową dla przebudzenia. 

Gdy nadszedł czas na ich przystanek, Jeongguk zaproponował wzięcie nosidełka z Yerim, widząc, jak zmęczony był Taehyung i zdając sobie sprawę, że prawdopodobnie noszenie dziecka było dla niego ciężkim wyzwaniem. Młodszy złapał rękę Kima i w ten sposób dostali do mieszkania akademickiego Taehyunga. Starszy ułożył dziewczynkę na swoim łóżku, które szybko rozłożył, by mogło pomieścić więcej osób. Zdjął ze swojego torsu koszulkę i założył ciepłą bluzę (należącą do jego chłopaka), podczas gdy Jeongguk poszedł wziąć szybki prysznic, nie zapominając faktu, że wyszedł dopiero co z siłowni i najprawdopodobniej przykro pachnie. Gdy wrócił, starszy leżał plecami do niego, obejmując ręką małą Yerim, wtuloną w ramię Taehyunga. Jeongguk uśmiechnął się na ten widok, rozczulony postawą swojego kochanka wobec córeczki Jimina i Yoongiego. 

-Mam iść do Minseoka?- zapytał szeptem, a starszy odwrócił się w stronę jego głosu, mając ciągle przymknięte oczy

-Nie, po prostu postaraj się nie zgnieść małej. 

Jeongguk przytaknął, powoli kładąc się na skrzypiącym łóżku akademickim Taehyunga. Odwrócił się w stronę starszego, który złączył ich dłonie w jedność, patrząc się w jego stronę zaspanym wzrokiem. 

-Mogę ją wziąć na swój tors?- zaproponował młodszy, a Kim popatrzył na niego zaskoczony, przytakując po chwili

-Nie zapomnij o niej, gdy zaśniesz. 

Jeongguk złapał śpiącą dziewczynkę pod brzuchem i położył ją na swojej piersi, do której momentalnie wtuliła się, śliniąc nagi tors Jeongguka, który zachichotał, widząc duże, rozdziawione ustka Yerim, z których spływała strużka śliny. 

-Kiedy hyung wraca?

-Masz na myśli Minseoka?- Taehyung zmarszczył brwi- Najprawdopodobniej dwa dni po twoim wyjeździe. 

I Jeongguk skłamałby, gdyby nie przyznałby, że poczuł ukłucie w sercu, gdy Taehyung z taką ogromną obojętnością mówił o jego wyjeździe do wojska. 

-Oh. Pewnie za nim tęsknisz. 

Odpowiedziała mu cisza. 

Jeongguk poczuł się taki głupi. To oczywiste, że Taehyung tęskni za Minseokiem, w końcu Kim jest ulubionym i ukochanym hyungiem jego kochanka, a strata jego, Minseoka, Luhana w przeciągu tak krótkiego czasu była pewnie tak dla niego bolesna. 

you never walk alone. ggutaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz