na dole moja osobista relacja z dnia 190602, a na górze ja i młody.
Była dwudziesta druga trzydzieści, gdy Taehyung leżał, przytulony do Jeongguka w pustym autobusie, prowadzącym do akademika starszego. Yerim spokojnie zasnęła w swoim nosidełku, przez co Taehyung lekko uśmiechnął się z ulgą wypisaną na twarzy i wtulił się mocniej w swojego zmęczonego treningiem chłopaka, który podniósł dłoń i przejechał palcami po włosach dwudziestodwu latka. Jeongguk przyglądał się na spokojną twarz swojego chłopaka z lekkim uśmiechem, gdy ten próbując nie zasnąć, co chwilę przecierał uroczo oczy i lekko trząsł głową dla przebudzenia.
Gdy nadszedł czas na ich przystanek, Jeongguk zaproponował wzięcie nosidełka z Yerim, widząc, jak zmęczony był Taehyung i zdając sobie sprawę, że prawdopodobnie noszenie dziecka było dla niego ciężkim wyzwaniem. Młodszy złapał rękę Kima i w ten sposób dostali do mieszkania akademickiego Taehyunga. Starszy ułożył dziewczynkę na swoim łóżku, które szybko rozłożył, by mogło pomieścić więcej osób. Zdjął ze swojego torsu koszulkę i założył ciepłą bluzę (należącą do jego chłopaka), podczas gdy Jeongguk poszedł wziąć szybki prysznic, nie zapominając faktu, że wyszedł dopiero co z siłowni i najprawdopodobniej przykro pachnie. Gdy wrócił, starszy leżał plecami do niego, obejmując ręką małą Yerim, wtuloną w ramię Taehyunga. Jeongguk uśmiechnął się na ten widok, rozczulony postawą swojego kochanka wobec córeczki Jimina i Yoongiego.
-Mam iść do Minseoka?- zapytał szeptem, a starszy odwrócił się w stronę jego głosu, mając ciągle przymknięte oczy
-Nie, po prostu postaraj się nie zgnieść małej.
Jeongguk przytaknął, powoli kładąc się na skrzypiącym łóżku akademickim Taehyunga. Odwrócił się w stronę starszego, który złączył ich dłonie w jedność, patrząc się w jego stronę zaspanym wzrokiem.
-Mogę ją wziąć na swój tors?- zaproponował młodszy, a Kim popatrzył na niego zaskoczony, przytakując po chwili
-Nie zapomnij o niej, gdy zaśniesz.
Jeongguk złapał śpiącą dziewczynkę pod brzuchem i położył ją na swojej piersi, do której momentalnie wtuliła się, śliniąc nagi tors Jeongguka, który zachichotał, widząc duże, rozdziawione ustka Yerim, z których spływała strużka śliny.
-Kiedy hyung wraca?
-Masz na myśli Minseoka?- Taehyung zmarszczył brwi- Najprawdopodobniej dwa dni po twoim wyjeździe.
I Jeongguk skłamałby, gdyby nie przyznałby, że poczuł ukłucie w sercu, gdy Taehyung z taką ogromną obojętnością mówił o jego wyjeździe do wojska.
-Oh. Pewnie za nim tęsknisz.
Odpowiedziała mu cisza.
Jeongguk poczuł się taki głupi. To oczywiste, że Taehyung tęskni za Minseokiem, w końcu Kim jest ulubionym i ukochanym hyungiem jego kochanka, a strata jego, Minseoka, Luhana w przeciągu tak krótkiego czasu była pewnie tak dla niego bolesna.
CZYTASZ
you never walk alone. ggutae
Fiksi Penggemartaehyung, który pozostawiając swoje fantazje erotyczne na kartkach starej książki od filozofii, nie spodziewał się, że odnajdzie je szkolny koszykarz z nazwiskiem „jeon" na koszulce. - top!jeongguk, fluffy angst, mpreg! others; yoonmin, namjin, chan...