-Uważaj pacanie jak chodzisz, mam dziecko w rękach.
Chłopak ukłonił się przed zestresowanym Jiminem, który wchodził właśnie do autobusu wraz z Taehyungiem, który niósł w rękach jego torbę. Był ósmy marca, a co za tym idzie - jutro odbywały się urodziny Yoongiego. Jimin przyjechał specjalnie do Seoulu, by świętować dwudzieste urodziny swojego narzeczonego, ale przez całą podróż pociągiem z narzekającą Yerim był bardziej zły niż szczęśliwy z tego powodu. Bał się o swoją córeczkę, którą pierwszy raz zabrał w tak długą podróż i to jeszcze samotną. Co chwilę patrzył na dziewczynkę, która spała na jego rękach, okryta ogromną ilością szali, czapek i rękawiczek. Taehyung zaproponował, by usiedli gdzieś na tyłach, by spokojnie mogli wyczekać dosyć długą podróż z seoulskiego dworca do akademika Taehyunga, gdzie młodszy miał przenocować noc. Jimin zrobił niespodziankę swojemu narzeczonemu, który nie spodziewał się odwiedzin jego małej rodziny w stolicy, od kiedy Jimin zapewnił go ze smutkiem, że nie wyrobi się z zajęciami do tego dnia i nie będzie w stanie przyjechać takiego kawału drogi.
Jimin zasiadł zaraz przy oknie, a Taehyung ułożył wygodnie torbę młodszego na swoich kolanach, a nosidełko Yerim na podłodze. Uśmiechnął się, gdy zobaczył Jimina wpatrującego się z swoją słodką córeczkę i poprawiającego jej wystające w każdą stronę włoski. Po chwili młodszy ułożył się głową na ramieniu starszego i złapał go za rękę, wzdychając. Przymknął na chwilę oczy, wtulając dziewczynkę w swoją pierś.
A Taehyung nie mógł poradzić nic na to, że do końca trasy uśmiechał się sam do siebie, zdając sobie sprawę z tego, jak szczęśliwy jest.
-'ღ'-
Jeongguk za dwa dni zaplanowany miał wyjazd do wojska, ale wciąż nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji.
Nie spodziewał się, że prawdopodobnie nie zobaczy Taehyunga przez najbliższe cztery miesiące, tak samo jak Yoongiego-hyunga, Jimina i ich małą córeczkę. Nie zobaczy też swoich kolegów ze studiów - Hyunwoo, Jongina i wielu innych chłopaków, z którymi zaprzyjaźnił się. Był przyzwyczajony do życia w oddali od swoich rodziców, ale wiedział, że zawsze miał możliwość zadzwonienia do swojej mamy, wyżalenia jej się co do swoich problemów na studiach, pojechania do ojca po "męskie" rady, a teraz...
A teraz zostanie zupełnie sam.
I naprawdę nie zdawał sobie z tego wszystkiego sprawy, dopóki nie siedział przed wojskowym plecakiem i otwartą torbą, gotową do włożenia w nią rzeczy na wyjazd. Żył w swoim wyimaginowanym świecie, w którym wojsko będzie jego spełnieniem marzeń, a Taehyung będzie tam, jako kochający mąż, czekający na swojego mężczyznę z bukietem kwiatów i mokrymi od łez chusteczkami. Jeongguk nie wiedział, jak bardzo będzie bolała go każda myśl o opuszczeniu swoich rodziców, swojej miłości i przyjaciół. Nie wiedział, że w ostatniej chwili zapragnie zostać w Seoulu i trzymać się swojej matki za jej sukienkę, płacząc głośno, żałując przy tym każdego złego zachowania względem niej.
CZYTASZ
you never walk alone. ggutae
Hayran Kurgutaehyung, który pozostawiając swoje fantazje erotyczne na kartkach starej książki od filozofii, nie spodziewał się, że odnajdzie je szkolny koszykarz z nazwiskiem „jeon" na koszulce. - top!jeongguk, fluffy angst, mpreg! others; yoonmin, namjin, chan...