Taehyung był podczas słuchania najnowszej piosenki nct, kiedy siedział na murku przed swoją starą szkołą w oczekiwaniu na Jimina, z którym umówiony był na wspólną naukę koreańskiego w pewnej kawiarni. Jego nogi zwisały, nie dosięgając ziemi, przez co Kim poruszał nimi w rytm melodii, podśpiewując cicho głos Jungwoo. Yoongi zauważając starszego szturchnął lekko Jeongguka, jedzącego niedobry jogurt, który jego mama wepchnęła mu rankiem, martwiąc się o synka i o jego wrażliwy żołądek, który dawał się ostatnio we znaki. Jeon uśmiechnął się, kiedy jego hyung wstał z ławki i skierował się pewnym krokiem w jego stronę, po chwili wyrzucając niesmaczne jedzenie i dołączając do niego.
-Cześć Taehyung, czekasz na Jimina?
-H-Hej Yoongi- starszy podniósł wyżej głowę, wyjmując słuchawki ze swoich uszu- Tak, idziemy pouczyć się.
-Myślałem sobie, czy nie chciałbyś przyjść do mnie na imprezę w sobotę. Nie będzie dużo osób, Namjoon załatwi karaoke, sami najbliżsi. Na pewno Jimin się ucieszy, jeśli przyjdziesz. Poza tym nadal z Yeolem i Gukiem wisimy ci przysługę, więc...- podrapał się po karku, podczas gdy Jeongguk popatrzył się na zdziwionego Taehyunga
-O-Oh. Dziękuję Yoongi-ah, naprawdę, ale ja... W czasie szkoły nie byłem zbyt często zapraszany na takie imprezy i nie chcę was zanudzać swoim starym i nudnym tyłkiem.
-Twój tyłek nie jest nudny- odchrząknął najmłodszy z całego towarzystwa, a Tae popatrzył na niego, rumieniąc się obwicie- Przyjdź hyung, będzie fajnie.
-Okej- wzruszył ramionami, poruszając nogami, które wisiały znad murka- Okej.
(wtedy oboje zaczęli powoli wiedzieć.)
-'ღ'-
-Babciu, w co powinienem się ubrać?- jęknął Taehyung ze swojego pokoju, podczas gdy kobieta oglądała wieczorne wiadomości z kubkiem malinowej herbaty w ręku
-Synku, ubierz się, żeby ci było wygodnie. Pokaż babci co tam masz...
Chłopak wskazał na trzy próbne outfity, które leżały na jego łóżku. Kobieta wskazała na trzeci, składający się z niebieskiej koszuli i czarnych jeansów, a Taehyung uśmiechnął się lekko.
-Liczyłem, że na niego wskażesz. Dziękuję babciu, kocham cię.
-Tae-ssi, jedziesz autem? Jeśli tak, to proszę, dzieciaku, nie pij, tyle się teraz mówi...
-Nie babciu, jadę z Hoseokiem i Jiminem, czyli tym moim podopiecznym. Nie martw się, jeśli nie wrócę, to znaczy, że postanowiłem zostać na noc u Yoongiego, poza tym, hej... Mam dwadzieścia jeden lat! Nie rób ze mnie dzieciaka!- uśmiechnął się szeroko, podczas gdy kobieta złapała go lekko za policzek
-Dla mnie zawsze będziesz moim dzieciakiem, synku. I jeszcze nie masz dwudziestu jeden skarbie, będziesz tyle miał w grudniu, nie rób z siebie starucha, Hyungie. Daj, wyprasuję ci tę koszulę.
CZYTASZ
you never walk alone. ggutae
Fanfictaehyung, który pozostawiając swoje fantazje erotyczne na kartkach starej książki od filozofii, nie spodziewał się, że odnajdzie je szkolny koszykarz z nazwiskiem „jeon" na koszulce. - top!jeongguk, fluffy angst, mpreg! others; yoonmin, namjin, chan...