1.6 dna tests

6.4K 776 131
                                    

− Jesteś największym idiotą jakiego poznałem, Cal − westchnął Luke, opierając się o ścianę.

− Nie chciałem − mruknął Calum, siadając na łóżku i krzyżując nogi.

− Więc mówisz mi, że przypadkowo wsunąłeś się i spenetrowałeś ją kilka razy? − zadrwił Luke, zaciskając usta.

− Byłem pijany − wymamrotał Calum, patrząc w dół na swoje dłonie.

− O mój Boże, zrobiłeś dziecko w moim łóżku z przypadkową dziwką − zakwilił Luke, zakrywając twarz dłońmi.

Luke wiedział, że nie był zbyt wspierającym przyjacielem, ale co mógł powiedzieć? Jego najlepszy przyjaciel uprawiał seks z przypadkową dziewczyną w jego łóżku i sprawił, że zaszła w ciążę. Tak, reagował zbyt mocno, ale Luke miał do tego tendencję.

− Nie była jakąś przypadkową dziwką... − powiedział cicho ciemnowłosy chłopak, teraz żałując, że powiedział Luke'owi.

Niewidomy chłopak osunął się po ścianie i teraz był na podłodze z kolanami podciągniętymi do klatki piersiowej, starając się wymyślić, jak wyciągnąć Caluma z tego bałaganu.

− Co dokładnie ci powiedziała? − spytał w końcu Luke, podnosząc głowę.

− Napisała do mnie "hej, Cal. Wiem, że pewnie cię to nie obchodzi, ale właśnie zrobiłam trzy testy ciążowe i wszystkie wyszły pozytywnie. Uprawiałam seks tylko z tobą i innym gościem, no i ten inny gość nie odpowiada na moje telefony. Plus, ty byłeś moim ostatnim chłopakiem i... tak. Więc, zadzwoń do mnie, tak myślę" − powiedział swoim najlepszym dziewczęcym głosem, zaś jego próba poprawienia nastroju marnie się nie powiodła.

Luke zacisnął usta i pomyślał.

Jak to się, do cholery, stało? Luke domyślił się, że Calum założył prezerwatywę, zawsze był tym odpowiedzialnym (ale, oczywiście, uprawianie niechronionego seksu z przypadkową dziewczyną nie wpasowywało się dokładnie w te kryteria).

− Zadzwoniłeś do niej?

− Nie. Byłem za bardzo przestraszony. Nie sądzę, że tego chcę − westchnął Calum. − Proszę, pomóż mi, Luke. Nie wiem co robić.

Luke prychnął z irytacją. 

− Znam tylko jedną osobę, która będzie chętna pomóc twojemu żałosnemu tyłkowi.

− Jestem chętny, by spróbować wszystkiego.

~ * ~

− Więc, mówisz mi, że przeleciałeś jakąś dziewczynę w łóżku Luke'a, zapłodniłeś ją i teraz chcesz rady ode mnie, z wszystkich ludzi?

Calum odrzucił głowę na oparcie kanapy i jęknął głośno. 

− Dlaczego on ze wszystkich ludzi? − wymamrotał do Luke'a, który siedział obok niego z małym uśmieszkiem na ustach.

− Ponieważ, młody ignorancie, niewidomy widzi we mnie dobro... cóż, słyszy we mnie dobro. I to dobro we mnie chce ci pomóc. − Michael po prostu się uśmiechnął.

Luke zaśmiał się wesoło i wpakował trochę popcornu do ust. Uważał, że żarty o niewidomych były zabawne.

− No to powiedz mi, oh mądralo, co mam zrobić? − warknął Calum sarkastycznie.

− Tutaj wchodzę ja. Daj mi twój telefon − zażądał, posyłając mu napięty uśmiech.

− Dlaczego miałbym...

− Ta, daj mu swój telefon, Cal − przerwał mu Luke z małym uśmiechem na twarzy.

Ciemnowłosy chłopak westchnął, nim wyjął z kieszeni telefon i położył go na otwartej dłoni Michaela. Pojawiło się trochę kliknięć i przekleństw mamrotanych przez Michaela, zanim Luke usłyszał dźwięk oczekiwania na połączenie. Michael cierpliwie przyłożył telefon do ucha.

− H-halo? Czy to Delilah? − spytał Michael do telefonu, sprawiając, że jego głos brzmiał niemal identycznie jak Caluma.

− Jak on to robi? − wyszeptał Calum do ucha Luke'a.

Luke w odpowiedzi wzruszył ramionami i przyłożył palec do ust, skupiając się na tym, co mówił Michael.

− Tak, tutaj Calum. Oh, tak? Tak, nie wiem. To naprawdę szalone. Oh, poważnie? Wow, niesamowite − powiedział Michael znudzony. − Tak, testy DNA. Piętnastego? Mam to. W porządku. On tam będzie? Okej... Czekaj, jak ma na nazwisko? Jesteś pewna? Oh. Wow. Ja... dobrze. Na razie.

Michael nacisnął guzik kończący połączenie i wręczył telefon Calumowi.

− Więc? − odezwał się w końcu Calum.

− Wy, uh, macie testy DNA w przyszłym tygodniu − powiedział Michael bez jakichkolwiek emocji w głosie.

− Wszystko w porządku, Michael? − spytał zaniepokojony Luke, sięgając do niego.

Michael kiwnął głową, wstając ze stolika i otrzepując się.

− Tak, jest okej. Muszę iść. Zadzwonię do ciebie później, Luke − powiedział szybko.

Zanim Luke mógł odpowiedzieć, drzwi frontowe się zatrzasnęły i nastała cisza.

Blondny poczuł się zraniony. Wiedział, że nie powinien, ale tak było. Dlaczego wyszedł w taki sposób?

− Co się stało, Luke? − spytał Calum z troską w głosie.

− Nazwał mnie Luke.

blind ❃ mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz