Czyli...
To koniec? ?
Wyszła i...
Nie. Po raz kolejny odeszła osoba na której tak mi zależało. Nadal zależy. Wisi nade mną jakieś fatum. Wszystko skończone i to z mojej winy. A może? ? Miłość nie jest dla mnie? Może moim przeznaczeniem jest być samotnym do końca swojego nędznego życia? ? A może moje życie już dobiegło końca? Może pod jego koniec miałem cierpieć ? Nie wiem. Nic. Nic już nie wiem.Pov.Narrator.
TaeHyung patrzył się w drzwi którymi przed chwilą wyszła Kami. Z kolei dziewczyna pokierowała się w stronę wyjścia ze szpitala. Ze szpitala do dormu.
Pov.KamiraWeszłam do dormu szybkim krokiem. Mało co nie wpadłam na Jimina. Obeszłam go do około i chciałam iść ku górze ale ręką rudowłosego mi to umożliwiała. Wiedziałam, że szarpanie się nic tu nie da więc posłusznie podążyłam za chłopakiem. Poszliśmy do salonu w którym na kanapie siedział Kooki. Usiadłam na przeciwko niego, na drugiej kanapie. Jimin usiadł obok niego.
-Nie wybaczyłaś mu. Prawda??-odezwał się Jungkook.
-Nie.- spóściłam głowę.
-Chyba już czas.
-Jimin. Ale... na pewno? ?- ee miałam mindfucka. Kompletnie nie wiedziałam o co im chodzi.
Jimin pokiwał głową na znak potwierdzenia pytania Jungkooka. Ja czekałam aż wyjaśnią mi o co im chodzi.
-Kami. Po tym co ci zaraz powiemy nie oczekujemy żebyś wybaczyła TaeHyungowi. Chcemu żebyś znała prawdę. - moje oczy zrobiły się tak wielkie jak pięcio złotówki. Bałam się tego co oni mi zaraz powiedzą. Czy Tae mnie zdradzał? ? Może byłam tylko jego zabawką?! Miałam mętlik w głowie. Czekałam tylko na wyjaśnienia. - Tae miał trudne dzieciństwo. W wieku 6 lat stracił rodziców w wypadku samochodowym. Wtedy został mu tylko brat i babcia. Jego brat kiedy V miał 14 lat zachorował i zmarł. Została mu tylko babcia która rok temu zmarła we śnie. Tae...popadł w depresje. Pewnego dnia...
《Wspomnienie》
Pewnego dnia gdy mieliśmy występ V podczas tańczenia zemdlał. Koncer został przerwany a Tae został zawieziony do szpitala. Był przemęczony ale stwierdzono u niego także depresje na wysokim stadium. Prawdopodobnie z powodu jego zmarłej babci. Nie mógł się pogodzić z jej odejściem. Była jedyną bliską mu osobą. Z rodziny została mu wtedy tylko ona. TaeHyung nie odzywał się. Przez 2 dygodnie chodził do psychologa. Ten nie potrafił mu pomuc. Ale gdy V wrócił do domu jego stan zaczą się polepszać.
《Koniec wspomnienia》
-Dlatego jest taki nadpobudliwy. -powiedział Jungkook z wyrazem współczucia.
TaeHyung wiele przeszedł. Ale czy z tego powodu mam mu wybaczyć?? Może i miał trudne dzieciństwo ale nie powinien się na mnie wyrzywać.
Po tym co powiedzieli mi chłopaki byłam w szoku. Bardzo współczułam V ale nie potrafiłam mu wybaczyć jego agresji wobec mnie. Gdybym mu wybaczyła to w 99% było by tak jak dawniej. Nadal by na mnie krzyczał z byle powodu. Teraz już wiedziałam, że ten związek nie ma szansy przetrwać.
Wstałam i powiedziałam do chłopaków:
-Dziękuję, że mi to powiedzieliście ale...nie jestem w stanie mu wybaczyć...- odwróciłam się i weszłam po schodach na górę.
Weszłam do pokoju, w którym stały 2 czarne walizki. To już koniec. Czas dać sobie spokój. Będę miała jeszcze dużo czasu aby zapoznać kogoś nowego, zakochać się i...znów cierpieć. Chciałabym czasem zapomnieć o mojej przeszłości i po prostu żyć dalej. Bez tych ludzi, którzy mnie skrzywdzili i bez tych okropnych wspomnień.
Chcę...
Po prosu...
Zapomnieć...★★★★★★★★★★
Hejak kluski tak jak obiecałam dziś jest rozdział. A teraz reklamacja.
Wpadać na konto tego oto człowieka.
! UWAGA!
Jest bardzo rakowy i zaraża pozytywnym humorem.
MajoJiminowate
Kocham grzybie ♥♥
CZYTASZ
Żyje się raz... || Kim TaeHyung
FanfictionDziewczyna o imieniu Kamira w ciągu roku staje się jedną z najpopularniejszych piosenkarek w Azji. Swój pierwszy koncert zaczyna dość niezwykle. Albowiem zaczyna on się w Korei. Potem poznaje swój ukochany zespół a potem jeden z członków wychodzi z...