Zostały jeszcze 2 goziny do lądowani. W tym czasie mogłabym się przespaćale byłam zbyt roztrzęsiona i zdenerwowana. Ciągle myślałam o Tae, Kookim o tym co będzie z moją karierą i przyszłością. O fanach, o mamie i...tacie. Choć nie lubiłam o nim wspominać a choćby myśleć, to zastanawiałam się co się z nim teraz dzieje. Po tamtym feralnym dniu nie otrzymałam już o nim informacji. Czy wyszedł ze szpitala? Nie wiem. Czy w ogóle przeżył? ! Tego także nie wiem. Miałam tylko nadzieję, że mnie nie znajdzie i da mi w końcu święty spokój. Kiedyś się dowiecie dlaczego tak bardzo chcę aby mój własny ojciec o mnie zapomniał. Teeaz Teraz ro nie jest odpowiedni moment.
Najbardziej tęsknię za mamą. Nadal myślę o tym co się stało. Nigdy nie wybacze tego mojemu ojcu. To co się z moją mamą też wam niedługo o tym wspomnę ale jeszcze nie teraz.
***(3 godziny później)
Jadę z lotniska do dormu chłopaków. Szczerze mówiąc stresuje się bo kto wie co oni o mnie teraz myślą. Może ubzdurali sobie, że jestem jakąś zimną, pozbawioną serca suką. Mam nadzieję, ze5 nie bo ja o nich zdania nie zmieniłam. Nadal sądzę, że są miłymi, szalonymi i zabawnymi chłopakami.
-Za 5 minut będziemy na miejscu.- powiedział mój szofee chamując z powodu czerwonych światłach.
- Yyy dobrze, dobrze.- zaczęłam się denerwować. Bezsensownie zaczęłam sie bawić swoimi rękami. Splatałam je by po chwili zacząć je oglądać i znów splatać ze sobą.
-Jesteśmy. -usłyszawszy to jedno słowo spięłam się. Wysiadłam z samochodu i podeszłam do jego bagażnika. Wyjęłam dwie czarne walizki. Wyciągnęłam z nich raczki by móc je ciągnąć. Podeszłam do drzwi i wyciągnęłam rękę aby zapukać. Chciałam już uderzyć delikatnie w drzwi le z nim to zrobiłam drzwi otworzył mi HoSeok. Zazwyczaj zabawny i zawsze uśmiechnięty chłopak był smutny i przygnębiony. Na jego ustach dało się zobaczyć nie radosny uśmiech a smutną podkówkę. Nie mogąc tak stać podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Cześć Kami.- powiedział nadal mnie tuląc.
-Hej.- odezwałam się od jego klatki piersiowej i złapałam za rączki od walizek. Po chwiki Nadzieja wziął ode mnie jedną z nich.- Jest ktoś jeszcze ?- spytałam rozglądając się po dormie.
-Taj, jest jeszcze NamJoon. Siedzi w swoim pokoju.- odpowiedział idąc w stronę kuchni.
-A reszta?- zdałam kolejne pytanie, zdejmując buty w korytarzu.
-JeongGuk i JiMin poszli do sklepu, Jin jest w wytwórni a YoonGi w szpitalu z Tae.- widząc go zauważyłam, że posmutniał jeszcze bardziej na imię chłopaka. Poszłam zaraz za nim do kuchni. Zrobił dwie małe kawy. Jedną czarną drugą białą. Przypomniałam sobie jak kiedyś poprosił mnie o zrobienie mu "magicznego" napoju. Zrobiłam mu z mlekiem i wyspał chyba z 4 łyżeczki cukru. Tak mu nie smakowała, że teraz piję czarną i sypie tylko 1 łyżeczkę. Na to wspomnienie choć na chwilę zagościł na mojej twarzy uśmiech. Ale szybko znikł.
-Powiedz. Jak to sie5 stało? ? Czy z nim wszystko w porządku? - mówiłam najspokojniej jak tyljo potrafiłam. Chłopak wziął łyk kawy. Otworzył usta i już chciał coś powiedzieć ale zrezygnował i tylko westchnął. Po krótkiej ciszy zaczął mówić
-Domyślam się dlaczego to zrobił. Ale...teraz od ciebie zależy czy on to powtórzy czy nie.- wziął filiżankę i poszedł na górę.
Ja stałam w kuchni oparta tyłem o blat ze spuszczoną głową. W końcikach oczu zeebralu mi się łzy. Aby je powstrzymać przed uwolnieniem się spod mouch powiek, podniosłam głowę do góry i spojrzałam w sufit.
-Okej. Ogarnij się dziewczyno. Dość płakania.-powiedziałam sama do siebie. Pociągnęłam nosem i wzięłam filiżankę do salnou. Usiadłam na kanapie orzy czym stawiając kawę na szklanym stoliku.
"To zależy ode mnie"- stwierdziłam w myślach.
Wzięłam łyka energetyka (xD wiem wiem słabe) i spojrzałam w stronę moich walizek i karytarza.
★★★★★★★★★★★★
610 słówOto tak wyczekiwany rozdział.
W końcu go przepisałam xD
Mam napisany 1 rozdział gdzieś tak około 600 słów do "Zakładu" i jeszcze 1 do tej samej książki tylko że on chyba będzie miał chyba około 1000 lub więcej więc wyczekujcie a ja zabieram się do pisania kolejnego rozdziału do tej książki za 2 dni powinnam wstawić kolejny♥
Ps. Zapomniałabym za chwilkę wstawię INFO więc zajrzyjcie bo to będzie dotyczyło książek. I błagam komentujcie te rozdziały pliiiiiis
CZYTASZ
Żyje się raz... || Kim TaeHyung
FanfictionDziewczyna o imieniu Kamira w ciągu roku staje się jedną z najpopularniejszych piosenkarek w Azji. Swój pierwszy koncert zaczyna dość niezwykle. Albowiem zaczyna on się w Korei. Potem poznaje swój ukochany zespół a potem jeden z członków wychodzi z...