5.Ahh ten kac...

2.9K 95 37
                                    

Następnego dnia

Obudziło mnje światło wpadające przez rolety hotelowych okien. Byłam zmęczona bo do wieczora chodziłam z TaeHyungiem po mieście. W dodatku na sam koniec naszej wycieczki poszliśmy do klubu. Bawiliśmy się do 3 w nocy. Budzik pokazywał godzinę 11:17. Miałam okropnego kaca więc wstałam poszukać wody w pokoju. Na moje szczęście było jeszcze pół butelki mojej ulubionej "Cisiowianki".

- Oo moja głowa. - złapałam się za głowę wstając z podłogi. I wtej samej chwilk zobaczyłam coś dziwnego i kompletnie niespodziewanego.

Oto TaeHyung leżał pod moim drzwiami opatulony moim różowym kocykiem w jednorożce. Grzywka opadła mu na oczy przez co wyglądał uroczo. Podeszłam i uklęknęłam przy nim. Odgarnełam mu grzywkę i powiedziałam:

-Heej Tae wstawaj.- powiedziałam cicho żeby nje wystraszyć chłopaka. Jego oczy powoli się otwierały a na jego ustach rósł coraz większy uśmiech.

- Cześć. Emn możesz mi powiedzieć czm leżę na podłodze przy drzwiach w twoim pokoju?-spytał zdziwiony ale uśmiech nadal nie schodził mu z twarzy.

- I ty się mnie pytasz?

- Dobra nie ważne lepiej wrócę do siebie bo chłopaki się pewnie martwią.

- No okej. To narazie.

- Do zobaczenia.- w tej chwili otworzył drzwi i wyszedł

A mogłam go jakoś zatrzymać~pomyślałam i poszłam do łazienki zobaczyć jak bardzo w opłakanym staniw jestem.

Pov. TaeHyung

Nie wiem co się wczoraj stało ale chyba wolę nie wiedzieć.
Dziwne...
Jakoś nie specjalnie się przejołem tym co robiłem w jej sypialni. Ale z tego co widziałem to oboje mieliśmy na sobie ciuchy.

Wyszedłem z jej pokoju i skierowałem się do pokoju mojego i Sugi.

Popchnęłem drzwi i zgadnijcie co zobaczyłem...

Sugę śpiącego sobie w najlepsze.
I czego ja się spodziewałem ._.
Poszłem wziąć prysznic i się przybrać w tym czasie zdążyłem wypić już 2 butelki wody.

Gdy wyszedłem z łazienki Suga już nie spał. Cud jakiś.

- A ty gdzie do kurwy nędzy byłeś? ? Wszyscy się o ciebie martwili.- powiedział to bez emocji. Ale ja wieeeem, że pod tą pokrywą zimną jak lud, płonie mały płomyk, który tak naprawdę coś w rzeczywistości czuje i martwi się o mnie.

- Czyli ty też? ?-zapytałem z nadzieją.

-Nie.

- ---_---.

- No co?

- Nic --_--.

Pov.Kamira

Gdy wyszłam z łazienki wyglądałam już o wiele wiele lepiej niż przed wejściem do niej.

Poczułam jak mój brzuch błaga o coś do jedzenia. Postanowiła zamówić sobie śniadanie do pokoju. Nic dużego. Tylko duża late i tuzin kanapek + owsiankę z owocami. Tyle powinno starczyć na godzinkę.

Śniadanie dostałam dosyć szybko. Kiedy miałam zabrać się już za owsianke usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę!!- krzyknęłam a drzwi się otworzyły i staną w nich...



★★★★★★★★★★

Tam tam taaaaam
Rozdziały będą się pojawiać sporadycznie jak coś
(Jeśli ktoś to w ogóle czyta)

Żyje się raz... || Kim TaeHyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz