30 To jest Sherlock kurwa

26 8 21
                                    

Proszę o gwiazdki, bo to kosztuje was mniej niż spalenie 1 kcal

(ten sam dzień, co rozdział temu)

-JAK TO KURWA KONIEC UMOWY?!?-wrzasnęła Kasia z Darią jednocześnie.

-Proszę o spokój!-powiedział pan Lee wstając wraz z dwojgiem dziewczyn ze spoczynku tylko, że one były na przeciwnej kanapie.

-Ale dlaczego?-dołączyła do rozmowy Patrycja.

-Pytacie mnie jeszcze dlaczego?   Naprawdę mam zacząć wymieniać?-dziewczyny na te słowa wysłały mu pytające spojrzenie.
-Złamałyście prawie każdą możliwą zasadę, a o ilości złamanej tej samej reguły już nie wspomnę.

-Przesadza pan.-Kasia postanowiła zmienić taktykę. Zamiast się bulwersować podejdzie to tego ze spokojem i włączy swój tryb seksapilu, więc usiadła na kanapie, zarzucając włosy do tyłu i zakładając nogę na nogę.

-Nie ze mną te numery panno Schwarz!-pierdykną ręką o biurko, że aż się zatrzęsło, a z korytarza było słychać tylko męski, bardzo niski głos.

-MOCNIEJ!!! Wyraź swoje emocje!

-Jest pan taki oczywisty.-prychnęła ta co się najmniej zawsze odzywa (Patrycja) co zaprowadziło zdziwienie na twarze zebranych w pokoju. I zaczęła szybko opisywać szczegóły:
-Widać, że był pan na solarium, zmienił pan fryzurę, a okruszki na krawacie świadczą o zmianie diety, bo zazwyczaj jadł pan zwykły chleb, a teraz jest on na zakwasie.-podeszła do niego bliżej.- Przepraszam bardzo, ciemny, pełnoziarnisty. Zaczął pan dbać o siebie. Czuć od pana  perfumy.- zatrzymała się na chwilę i cmoknęła ustami jak Gałązka.-Ma pan kochankę. Dawoo
nie byłaby zadowolona. (Dawoo-żona pana Lee)

-Skąd ty to wi....Macie stąd natychmiast wyjść!!!-Patrycja jeszcze raz mu się przyjrzała  i wciągnęła powietrze do nosa.

-Tanie Perfumy? A to dziwne. Nie spodziewałam się, że nie stać cię na lepsze.- Tu wszystko zaczęło się jej układać w jedną całość. Jakby ktoś zaczął polerować jej obraz przed oczami, tak się właśnie czuła.- A więc tak.- prychnęła.- Zwalniacie nas dlatego, bo nie macie środków i musicie zwalniać ludzi.

-Macie się wynieść z mieszkania wciągu tygodnia, wynagrodzenie zostanie wam wypłacone pod koniec miesiąca jak zasze.-dyrcio zasłonił oczy ręką, oprał łokieć o stół i westchnął. -Wyjdziecie w końcu czy nie? Mam wezwać ochronę?- powiedział  stanowczym, ale już spokojnym głosem. Najwyraźniej ktoś musiał go o tym uświadomić. Dziewczyny bez pożegnania wyszły z biura i udały się na zewnątrz, gdzie Kasia rzuciła się na Patrycję jak Reksio na szynkę i zaczęła dopytywać co i jak, a ta nie była skłonna do odpowiedzi.

-A już myślałam, że z tym skończyłaś.- Powiedziała Daria opierając się plecami i jedną nogą o ścianę i zapaliła papierosa.

-To ty o wszystkim wiedziałaś?-pisnęła Kasia.

-Znam najdłużej z was Patrycję.  Kiedyś jako dziecko, byłyśmy sąsiadkami, a nasze rodziny właściwie nadal są sąsiadami, więc chyba z przymusu się razem bawiłyśmy, bo na naszej naszej jakże dziećmi i spermą płynąca,  (chodziło o to kraina mlekiem i miodem płynąca, idk skąd to porównanie) wsi nie były z kim się zaprzyjaźnić.

- A co to ma do rzeczy?- pierwszy raz dziś się odezwała Natalia.

-Bo właśnie już wtedy Patusia okazywała swoje zdolności.

-„Patusia" XDDD.- Zaczęła się śmiać Kaska.

-Potrafiła czytać z ludzi jak z otwartej księgi. Tylko nie ze mnie, bo byłam tak chorym dzieckiem, że sama siebie nie ogarniałam i tak mi zostało. A w szkole pani na doradztwie zawodowym „poznaj siebie" mówiła, dawała nawet ankiety, ale wracając to chyba przez moje zajebiste zdolności aktorskie.-Przeczesała ręką włosy i zgasiła peta.

˚✧₊  𝒾 𝓌𝒶𝓃𝓉 𝓎𝑜𝓊˚✧₊ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz