dwanaście

3.8K 139 8
                                    

Perspektywa Diany

Budzę się rano przez to,że zaczyna mi doskwierać zimno, powoli uchylam zaspane powieki i widzę,że koło mnie nie ma już Vincenta, a w łazience pali się światło. Patrzę na zegar, żeby dowiedzieć się która godzina.

6:37

Czemu Vincent wstał tak wcześnie?

Podnoszę się do pozycji siedzącej i nogi składam "poturecku", a dłońmi przecieram zaspane oczy, po czym się przeciągam. Spoglądam na mój ubiór, jestem w koszulce Vincenta, czyli musiał mnie przebrać.

Wczoraj Vincent mnie oznaczył. Jednak do niczego innego nie doszło, ponieważ po tym jak mnie Vincent oznaczył od razu zachciało mi się spać. I tak się skończył wczorajszy wieczór. Kilka minut później z łazienki wychodzi Vincent. Na biodrach jest przepasany ręcznikiem, a z jego włosów skapują kropelki wody, które świadczą o tym,że brał prysznic.

-Już wstałaś?-spogląda na mnie z zdziwioną miną.

-Zimno mi było-wzruszam ramionami, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.

-Oj ty moje biedactwo-podchodzi do mnie, po czym opada na mnie ciężarem swojego ciała.

-Jesteś mokry-upominam go.

-Jebać to. Chcę pocałować moją cudowną mate-wystawia usta w dziubek.

Wybucham śmiechem na to co widzę.

-Uhuhu, ogierze nie tak szybko-śmieje się dalej.

-Ogierze?-pyta i podnosi jedną brew do góry, a na jego ustach błąka się uśmiech. Widzę,że jego tez ta sytuacja bawi.

-A cicho już bądź-zaplatam moje dłonie na jego karku po czym wbijam się w jego usta, a on od razu odwzajemnił pocałunek, które po kilkunastu sekundach się kończy.
-Zadowolony?

-Jak nigdy w życiu-uśmiecha się po czym schodzi ze mnie.

-Teraz jestem mokra!-mówię pokazując na koszulke.

-Zajmiemy się tym wieczorem-śmieje się.

Kilka godzin później

Siedzę sobie na tarasie, z ciepłą herbatą, bo kawę tak średnio lubię i o wiele bardziej preferuję herbatkę.

-Diana!-na taras wbiega Katie z Harrym.

-Słucham was łobuzy?

-Pójdziemy na spacer?-pytają robioąc maślane oczka w moją stronę. Kurde mają mnie. Na te oczka można mnie tak szybko przekonać,że to aż dziwne.

-Tak, pójdziemy. Ubierzcie się ciepło-jest już koniec października, więc lepiej,żeby ubrali się cieplej, bo po południa są coraz zimniejsze, ja sama ruszam do sypialni po jakiś grubszy sweter. Po kilkunastu minutach ja, Katie, Harry jesteśmy gotowi do wyjścia, jednak zatrzymuje nas Vince.

-Gdzie idziecie?

-Na spacer-odpowiadam.

-Artur i Sebastian z wami pójdzie-postanawia, jak zwykle nie pytając mnie o zdanie. Gromię go wzrokiem jednak nic sobie z tego nie robi.

-A to niby dlaczego?-pytam.

-Może wam się coś stać-martwi się wiem, ale bez przesady. Idziemy się przejść po terenie watahy.

-Vincent nie będziemy wychodzić po za teren watahy, więc spokojnie-podchodzę do niego i się przytulam.

-Wiem kochanie, ale nie chcę by wam się coś stało. Nie chcę żeby sytuacja sprzed miesiąca się powtórzyła rozumiesz?-łapie mnie za policzki. W jego oczach widzę strach. Strach o mnie i swoje rodzeństwo.

-Tak, rozumiem-przytulam się do niego jeszcze mocniej-Dobrze niech Artur i Sebastian z nami pójdą.

Mój mate przywołuje naszych ochraniarzy, po czym żegnając się z Vinnim wychodzimy z domu i ruszamy na spacer.

-Diano?-zwraca się do mnie Harry po godzinie spaceru.

-Tak, Harry.

-Kochasz naszego brata?-zadaje to pytanie, na które dalej nie umiem odpowiedzieć.

-Oh dzieciaki-wzdycham-Ale chyba tak. Chyba go kocham-odpowiadam.

-Nie można kogoś chyba kochać. Musi być to stałe uczucie-wtrąca się Katie. Boże oni sa juz tacy mądrzy, a mają po 10 lat.

-Wiem. Więc tak kocham waszego brata-kątem oka widzę na buziach naszych ochroniarzy uśmieszki szczęścia. O te podłe kundle, za chwilę pewnie streszczą wszystko Vincentowi.-Artur, Sebastian moja rozmowa z Harrym i Katie zostaje między nami. Sama powiem Vincentowi co do niego czuje, jasne?

-Oczywiście Luno-schylają posłusznie głowy.

-Mam nadzieję.


Mamy jakiś kolejny rozdział.

Diana już wie co czuje do Vinniego, ciekawe co dalej.

Macie jakiś pomysł na ship Diany i Vincenta, piszcie w komentarzach. A ja zabieram się za kolejny.




Królowa KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz