czternaście

3.2K 122 2
                                    

Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje.

Ludzie którzy mnie porwali atakują nas.
Mój mate po tej wiadomości od razu wstał ubrał się i wyszedł bez niczego nie mówił co mam robić nic a nic. Tez wstałam i się ubrałam i z tego zdenerwowania co się może dziać zaczęłam chodzić nerwowo po pokoju. Gdy nagle usłyszałam huk. Jeden wielki huk a potem nastała cisza przez co sama stanęłam w miejscu a następnie uslyszałam ciężkie kroki i to napewno nie Vincent.

-Elf-szepnęłam sama do siebie. Szybko chwyciłam za nóż który Vincent zawsze trzyma w szafce nocnej i schowałam się za drzwi żeby zaatakować elfa od tyłu. Moje serce biło jak oszalałe jakby chciało wyrwać się z mojej piersi. Bałam się. Cholernie kurwa się bałam co się może wydarzyć. Nie chcę znowu trafić tam gdzie byłam. To było okropne miejsce. Musisz za wszelka cenę walczyć o swoje życie Diano. Próbuje się jakoś pocieszyć w myślach i dodać sobie odwagi co nie oznacza że tak jest.

Kilka sekund później słyszę jak dźwięk po tych ciężkich krokach ustał zaraz koło naszych drzwi. Mój oddech jeszcze bardziej przyśpieszył chodź nie wiem czy to było jeszcze możliwe.

Kurwa jego mać!

Spokojnie Diana.

Drzwi się uchyliły i cicho zaskyrzypiały przez co po moich plecach przeszedł dreszcz przerażenia. A po chwili otworzyły się całe i elf wszedł tym razem cicho do pokoju. A skąd tak to wiem ze wszedł. Nauczyłam się tego gdy bylam uwięziona w ich królestwie.

-Luno-powiedział z drwiną-Gdzie się schowałaś głupia suko?

Widziałam tył jego pleców. Rozglądał się po pokoju.

Muszę to teraz zrobić. Później nie będzie okazji. Szybko podeszłam do elfa i przystawiłam nóż do gardła.

-A tutaj jesteś-zaśmiał się.

-Morda w kubeł-nie wiem skąd to się we mnie wzięło ze tak ostro do niego mówię.

-Ooo nie odebrało ci mowy-dalej drwił ze mnie. Przycisnęłam bardziej nóż do jego szyji poczułam jak delilatna strużka krwi spłynęła w dół.

-Jeszcze jedno słowo a cię zabije-zagroziłam mu.

-Haha ty mnie zabijesz. Ty się mnie boisz. Nie dasz rady mnie zabić-dalej w najlepsze ze mnie drwił.

-Zamknij się kurwa!-wrzasnęłam na niego i szybko bez wachania przejechłam nożem po jego szyji. Krew trysnęła a ciało osunęło się na ziemie.

Zabiłaś bo inaczej on by ci krzywdę zrobił.

Tak to sobie tlumaczyłam. Nie było przecież innego wytłumaczenia.

Rzuciłam nóż na siebie jeszcze raz popatrzyłam na martwe ciało elfa i szybko uciekłam z tego pokoju. W korytarzu było cicho aż za cicho. Skradałam się do schodów i gdy się juz przy nich znalazłam zeszłam po nich po cichu i powoli. Nadal nikogo wokół mnie nie było i było cicho jak w grobowcu. Wyszłam bez niczego na dwór a tam zobaczyłam martwe ciała wilkołaków i elfów.

A co jeśli Vinniemu coś się stało?

Królowa KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz