— Przepraszam, Yoonie. — Po raz setny to sformułowanie opuściło usta młodszego, gdy siedzieli ramię w ramię na kanapie, Min spoglądając przed siebie, zaś Taehyung w dół, mnąc w dłoniach materiał koszulki. — Naprawdę przepraszam, j-ja-
— Możesz mnie pocałować? — Krótkie, acz jak dosadne pytanie przecięło gęste powietrze między nimi. — Nie chcę dłużej się tak czuć, chcę uciec od tej przeraźliwej pustki, która pochłania mnie z każdą chwilą coraz bardziej. — Płaczliwy ton mężczyzny przyprawił miętowowłosego o gęsią skórkę, a łzy spływające po bladych polikach spotęgowały wyrzuty sumienia kłębiące się wewnątrz Kima.
Nie myśląc zbyt długo nad decyzją, uniósł się delikatnie i przesunął, po czym przerzucił jedną nogę przez te należące do Yoongiego, by po kolejnych milisekundach rozgościć się wygodnie na jego udach.
— To uczucie pożera mnie żywcem, Taehyungie. — Szepnął w pełne wargi górującego nad nim jasnowłosego. — Pomóż m- Zdążył wyrzucić z siebie, nim wyższy przylgnął do niego całym sobą, atakując namiętnie jego usta. Dopiero w tym momencie starszy zrozumiał do czego się posunął, jednak nie odepchnął od siebie przyjaciela, a z pasją oddawał każde kolejne muśnięcie.
CZYTASZ
❝ESPRESSO❞ › sope
Fanfiction❝Jesteś dla nich wyłącznie marionetką, na której plecach osiądą, by zdobyć kolejny cel.❞ gdzie Yoongi, jak i Hoseok, walczą z demonami przeszłości. status: ukończone Ⓒ peachvtae 2019