Rozdział 26: Jesteś zwykłą kurwą, Kim. - Zasyczał, z przyjemnością (...)

151 16 0
                                    

- Witaj, Taehyungie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Witaj, Taehyungie. — Jimin rzucił szyderczo, przystając zaraz przed przerażonym Kimem. Zwilżył dolną wargę, będąc świadomym, jak działa na równolatka. Ułożył dłoń na policzku niebieskowłosego, gdy ten unikał, jak tylko mógł jego przenikliwego spojrzenia.

- Odpieprz się — Warknął, choć przez stres, głos załamał mu się w połowie zdania. Zacisnął powieki, biorąc coraz płytsze wdechy. - "Yoonie, błagam." — Załkał w myślach, nie mogąc odepchnąć drugiego, przez paraliżujący strach. - Czego chcesz? — Wydusił, wlepiając w niego zaszklone tęczówki. 

Park wzruszył ramionami, wysuwając delikatnie dolną wargę, jakby głęboko nad czymś rozmyślał. W końcu zaśmiał się pod nosem i wymierzył Taehyungowi siarczysty policzek. 

- Jesteś zwykłą kurwą, Kim. — Zasyczał, z przyjemnością wpatrując się w łzy okalające twarz błękitnookiego. 

- Jimin, powoli przesadzasz. — Jeon podszedł bliżej, po raz pierwszy mieszając się w zaistniałą sytuację. Nie chciał się angażować, jednak widząc Parka w takim stanie, nie mógł tylko biernie się przyglądać. 

- Stul pysk! — Wrzasnął, biorąc rozmach, by znów skupić się na Kimie, gdy jego głowa gwałtownie przekrzywiła się w prawo, a z nosa trysnęła krew. Upadł na kolana, łapiąc się za pulsujące z bólu miejsce. Uniósł wzrok, całkowicie wybity z rytmu, szaleńczo łapiąc powietrza w zaciśnięte płuca. 

- Chyba trafiłeś pod zły adres, kotku. — Splunął w stronę młodszego, Min. Z czystą furią wpatrywał się w klęczącego, byłego partnera, gdy Jung dopadł do Taehyunga, biorąc go w ramiona.

"Mój Yoonie" — Pomyślał niebieskowłosy, łącząc z jednym imieniem tak wiele sprzecznych emocji. Z jednej strony pewien był, że to już nie jest ten sam, kruchy facet, który był załamany odejściem pierwszej miłości, a silny mężczyzna, walczący o każdy uśmiech bliskich mu ludzi. 

Jung Hoseok odmienił jego przyjaciela, jednak postać Jimina wciąż może sporo namieszać. Obserwując dalsze poczynania Yoongiego i Parka, modlił się w duchu, by Min wyszedł z tego cało i nie zapomniał, iż obok wciąż stoi ktoś, kto go kocha. Uczucie, jakie przepełniało Hoseoka, było nie do ukrycia, jego serce biło niemiłosiernie szybko, gdy przyglądał się wszystkiemu z boku, będąc w ciągłej gotowości do ochrony jasnowłosego. 

❝ESPRESSO❞ › sopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz