Rozdział 28: (...) kochali się między miękkimi, futrzanymi poduszkami.

229 18 1
                                    

18+

to chyba najdłuższy rozdział w historii tego opowiadania, but chcę się z wami w ten wyjątkowy sposób pożegnać

mam nadzieję, że czytało wam się dobrze tę historię i pokochaliście bohaterów tak mocno, jak ja

ciężko mi się będzie z nimi rozstać

widzimy się w epilogu, kochani - dziękuję wam już tutaj za wszystko, za gwiazdki, komentarze, jak i za cierpliwość, gdyż miewałam sporo przerw od pisania:( tulę was mocno i jeszcze raz dziękuję!

widzimy się w epilogu, kochani - dziękuję wam już tutaj za wszystko, za gwiazdki, komentarze, jak i za cierpliwość, gdyż miewałam sporo przerw od pisania:( tulę was mocno i jeszcze raz dziękuję!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Brunet ułożył blondyna w jego łóżku, jednocześnie uspokajając Taehyunga, iż nic się mu poważnego nie stało i mężczyzna zaraz odzyska przytomność.

Odprowadził Kima do sąsiedniego pokoju, przeznaczonego dla gości i udał się do kuchni, by przygotować coś przeciwbólowego dla Yoongiego, gdy się ocknie.

Zwilżył malutki ręcznik pod strumieniem chłodnej wody, zabrał z blatu dwie tabletki wraz z pełną szklanką i wrócił do sypialni. Przechodząc przez próg, niemal od razu dostrzegł ledwie rozbudzone, wciąż nieświadome i zamglone spojrzenie jasnowłosego.

- Jak się czujesz? — Rzekł cicho, domyślając się, iż drugiemu pęka z bólu głowa i każdy dźwięk może przyprawiać go o mdłości. Odłożył wodę i tabletki na blat etażerki, a okład delikatnie nałożył na blade czoło Mina. - Coś cię boli?

Blondwłosy uniósł się na łokciu i oparł o ramę, tuż przy jego głowie. Zaczesał włosy, przymykając przy tym powieki, jakby o czymś gorączkowo rozmyślał. Zwilżył wargę, po czym zerknął na Hoseoka, który zajął miejsce na skraju łoża, tuż przy jego zgiętych kolanach.

- Wszystko w porządku. — Nieśmiały uśmiech zagościł na cienkich wargach. Odchylił swoją koszulkę, by zerknąć na obrażenia. Ujrzał kilka zasinień, prócz tego nie czuł, by z żebrami był jakiś problem. Westchnął, drapiąc się niezręcznie po policzku. - Dałem plamy. — Mruknął, będąc z siebie niezadowolonym. - To ja powinienem was chronić, a tymczasem..

- Przestań. — Przerwał mu Jung, odciągając prawą dłoń mężczyzny od twarzy, by skryć ją w tej, należącej do niego. Złączył je subtelnie, zaś Yoon wzmocnił uścisk, czując ciepło, rozlewające się w okolicach jego serca. - Obaj, wraz z naszą wróżką, jesteśmy z ciebie dumni. — Szepnął, żartobliwie określając niebieskowłosego, w czego skutkach usłyszał cichutki śmiech. - Pokazałeś nam obu, iż pozostawiłeś całe zło związane z Jiminem za sobą. — Wierzchem drugiej ręki przejechał po skupionym obliczu Yoongiego, zahaczając opuszkami o jego dolną wargę.

- Hoseokie — Odparł, wtulając się w tak przyjemną, ciepłą i miłą w dotyku powierzchnię dłoni ciemnowłosego.

- Tak?

❝ESPRESSO❞ › sopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz