6. Karol! Umieram!

2.6K 77 6
                                    

Sapi zaproponował poprawiny wczorajszego wieczoru, ale dzisiaj w domu.
Przyjechał Fabian z naszymi chłopakami i jeszcze jednym, którego nie znałem.

-Olek! -zaśmiała się Oktawia i podbiegła go przytulić.

-O stary! -powiedzieli równocześnie Karol i Kuba i również do niego podeszli.

Fabian popatrzył na dziewczynę z dumnym uśmiechem.

-O jezu, gratuluję! -mocno go przytuliła.

Sapi i Kubi popatrzyli po sobie, później na tego Olka, a na końcu na Fabiana.

-Japierdole! Trzeba to opić! -krzyknął stary Salepa i chwycił za wódke i ruszył do salonu.

Wszyscy usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy pić rozmawiając o chuj wie czym. Jakimś cudem moje myśli cały czas krążyły wokoło ślicznej szatynki i jej zajebistego ciała. Ile ja bym dał, żeby tak się wiła pode mną. Miałem już tyle lasek.. Tyle plastików na 5 minut.. Ale takiego ciałka nie miałem nigdy!
Ciekawe czy to jej naturalne włosy czy ma farbowane...

-Ooo Kaja, Maja, Magda, Ola i Iga wpadają-powiedziała czytając wiadomość.

Nagle zadzwonił dzwonek. Oktawia poszła do drzwi i po chwili przyszła z dość ładnymi dziewczynami. Ładnymi, ale nie przebijały one Okti.

-To skoro są dziewczyna to gramy w butelkę! -Sapi położył butelkę na ziemi.

-My już musimy iść-Fabian i Olek porzegnali się z nami i wyszli.

Kręcił Sapi i wypadło na niebiesko włosą.

-Pytanie czy wyzwanie? -zapytał uśmiechając się szyderczo.

-Pytanie-powiedziała nieśmiało spotykając się z wzrokiem młodego Salepy.

-Na ile procent lubisz Kubę? -zaśmiał się .

-101%-po odpowiedzi dziewczyny w oczach Kuby pojawiły się promyczki szczęścia.
Tym razem wypadło na Igora.

-Pytanie czy wyzwanie? -zapytała.

-Pytanie-odpowiedział pewnie.

-Co byś dał, żeby Oktawia zatwerkowała? -ja dałbym wszystko!

-5 stów-cmoknął do Okti w powietrzu.

-Jak dasz to zrobię nawet teraz-mmmm.

-Chłopaki zżutka? -oczywiście wszyscy oprócz jej braci dali hajs.

Oktawia odjebała takie coś, że mam jeszcze większą ochotę zbombardować jej dupę.
Wypadło na Sapiego.

-Py... -nawt nie dokończyła.

-Wyzwanie-wyrawał się.

-Okej... Przeliżcie się-wskazał na rudą laske.
10 sekund.

Wypadło na mnie.

-Wyzwanie-powiedziałem od razu.

-Przeliż się z Okti-podoba mi się ten plan.

Oktawia usiadła mi na kolanach, a ja złapałem ją za tyłek i zacząłem całować. Ma takie miękkie i ciepłe usta.. Takie idealne i wręcz dopasowane do moich...

-No! Minuta! -zaśmiał się Karol.

Pół roku poźniej
OKTAWIA
-Karol! Umieram! -krzyknęłam przykładając rękę do czoła.

-Co jest? -zapytał wchodząc do mojego pokoju i siadając na końcu łóżka.

-No umieram-wystawiłam ręce przed siebie-to pewnie przez to, że chłopaki wrzucili mnie do rzeki-westchnęłam.

-Ja muszę zaraz jechać do pracy. Kupić ci coś? -przykrył mnie kocem.

-Żelki, sok pomarańczowy, piwo, tabletki na łeb-posłałam mu uroczy uśmiech.

-Okej-klepnął mnie w udo i zaczął wychodzić.

-Kocham cię! -krzyknęłam do niego.

-Ja ciebie też. Zadzwonię do Mateusza, żeby z tobą posiedział-pomachał mi.

-Jesteś najlepszy! Kocham cię! Zrobię wam kolacje! -Sapi tylko się uśmiechnął i wyszedł.

вαямαηкα • żabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz