-Awww, misiaki-to pierwsze co usłyszałem z ust Sapiego.
Dopiero chwile później otworzyłem oczy i zobaczyłem, ze Okti leży na mojej klatce przez co lekko mnie dusiła, ale to nic wielkiego. Dziewczyna na oślep chwyciła poduszkę i rzuciła w brata.
-Cicho! Śpie! -mocniej się we mnie wtuliła zaciskając rączki na moich plecach.
-No właśnie! Śpimy! -przytuliłem ją i znowu wróciłem spać...
Usłyszałem jak Karol wchodzi do pokoju i zamyka drzwi a zaraz potem usłyszałem cichy szept.
-Kocham, cię, kocham cie, kocham cię-zaśmiała się cichutko i cmoknęła mnie w brodę.
-A co to za miłość? -otworzyłem oczy i zobaczyłem najpiękniejsze stworzenie na całym świecie, lekko zaspane i uśmiechnięte.
-W sumie nie wiem... Nie jesteśmy razem-zamyśliła się.
-Mi się ta miłość podoba tylko faktycznie masz rację... Oktawio czy zechcesz być moją laseczką? -zapytałem przybierając "poważny wyraz twarzy".
-Um... Nie-odpowiedziała poważnie.
-Co kurwa? -zdziwiłem się.
-To ma być romantyczne. Jak mnie zaskoczysz to się zgodzę-wyjaśniła.
-Kobiety-pokiwałem głową z niedowierzaniem-okres? -stwierdziłem.
-Tak-potwierdziła-wiesz... Kuba wydaje płytę... To jest mój kochany braciszek... Idzie w ślady kogoś napewno... On jest jeszcze taki mały i pcha się w rap, a to nie jest prosty gatunek-zasmuciła się.
-Oktiś to jest mądry chłopak-pogłaskałem ją po głowie.
-Ja wiem i nigdy w to nie wątpiłam! Zawsze z Karolem byliśmy po jego stronie, ale po prostu boje sie jak ludzie go odbiorą-po jej policzku spłynęła łza.
-Oj, mała... -przytuliłem ją mocno.
-Oktawia, czemu płaczesz? -zapytał Sapi przysiadający się do nas.
-Boje sie, że Kuba sobie nie poradzi z tym wszystkim sam-oderwała się ode mnie.
-On nigdy nie będzie sam! Ma mnie, ciebie, Borysa, Łukasza i SBM! -próbował podnieść ją na duchu.
-Ale to dla mnie takie nowe, że Kubuś wydaje płytę-wytarła łzy.
-Posłuchaj, Kuba bardzo nas kocha i wie, że zawsze mu pomożemy, a w szczególności ty! Nie ma nic lepszego jak prawdziwa miłość siostry! Ile razy Kuba mógł do ciebie przyjsc, wygadac się i wypłakać? Czy kiedykolwiek nie dostał od ciebie wsparcia? Czy powiedziałaś mu kiedyś "NIE" jak poprosił o pomoc? On dobrze wie do kogo ma się zwrócić o pomoc i to nie jestem ja, Borys, tata itp. tylko ty! -zaśmiał się i w tym momencie usłyszeliśmy otwierane drzwi.
-Padam! -usłyszeliście zmęczony głos Kuby, a zaraz potem pojawił się w salonie i położył głowę na kolanach Oktawi-musisz mi pomóc-poprosił zamykając oczy.
-Pomogę-pogłaskała go po głowie.
-No widzisz! -zaśmiał się Sapi i wstał.
-Ale co? -zapytał Kubi.
-A nic, nic! Przed chwilą była tu POWAŻNA rozmowa-dal nacisk na słowo "poważna".
-Wierzę-mocno wtulił się w nogi dziewczyny.
Ale się na to miło patrzy! Takie to słodkie!
-Dobra ja muszę spadać do mieszkania! -zerwałem się na równe nogi widząc wiadomość, że Igor i chłopaki do mnie przyjechali.
-Pa-cmoknęła mnie w policzek Oktawia.
Ubrałem buty i wyszedłem.