10. No widzisz!

2.2K 52 1
                                    

-Awww, misiaki-to pierwsze co usłyszałem z ust Sapiego.

Dopiero chwile później otworzyłem oczy i zobaczyłem, ze Okti leży na mojej klatce przez co lekko mnie dusiła, ale to nic wielkiego. Dziewczyna na oślep chwyciła poduszkę i rzuciła w brata.

-Cicho! Śpie! -mocniej się we mnie wtuliła zaciskając rączki na moich plecach.

-No właśnie! Śpimy! -przytuliłem ją i znowu wróciłem spać...

Usłyszałem jak Karol wchodzi do pokoju i zamyka drzwi a zaraz potem usłyszałem cichy szept.

-Kocham, cię, kocham cie, kocham cię-zaśmiała się cichutko i cmoknęła mnie w brodę.

-A co to za miłość? -otworzyłem oczy i zobaczyłem najpiękniejsze stworzenie na całym świecie, lekko zaspane i uśmiechnięte.

-W sumie nie wiem... Nie jesteśmy razem-zamyśliła się.

-Mi się ta miłość podoba tylko faktycznie masz rację... Oktawio czy zechcesz być moją laseczką? -zapytałem przybierając "poważny wyraz twarzy".

-Um... Nie-odpowiedziała poważnie.

-Co kurwa? -zdziwiłem się.

-To ma być romantyczne. Jak mnie zaskoczysz to się zgodzę-wyjaśniła.

-Kobiety-pokiwałem głową z niedowierzaniem-okres? -stwierdziłem.

-Tak-potwierdziła-wiesz... Kuba wydaje płytę... To jest mój kochany braciszek... Idzie w ślady kogoś napewno... On jest jeszcze taki mały i pcha się w rap, a to nie jest prosty gatunek-zasmuciła się.

-Oktiś to jest mądry chłopak-pogłaskałem ją po głowie.

-Ja wiem i nigdy w to nie wątpiłam! Zawsze z Karolem byliśmy po jego stronie, ale po prostu boje sie jak ludzie go odbiorą-po jej policzku spłynęła łza.

-Oj, mała... -przytuliłem ją mocno.

-Oktawia, czemu płaczesz? -zapytał Sapi przysiadający się do nas.

-Boje sie, że Kuba sobie nie poradzi z tym wszystkim sam-oderwała się ode mnie.

-On nigdy nie będzie sam! Ma mnie, ciebie, Borysa, Łukasza i SBM! -próbował podnieść ją na duchu.

-Ale to dla mnie takie nowe, że Kubuś wydaje płytę-wytarła łzy.

-Posłuchaj, Kuba bardzo nas kocha i wie, że zawsze mu pomożemy, a w szczególności ty! Nie ma nic lepszego jak prawdziwa miłość siostry! Ile razy Kuba mógł do ciebie przyjsc, wygadac się i wypłakać? Czy kiedykolwiek nie dostał od ciebie wsparcia? Czy powiedziałaś mu kiedyś "NIE" jak poprosił o pomoc? On dobrze wie do kogo ma się zwrócić o pomoc i to nie jestem ja, Borys, tata itp. tylko ty! -zaśmiał się i w tym momencie usłyszeliśmy otwierane drzwi.

-Padam! -usłyszeliście zmęczony głos Kuby, a zaraz potem pojawił się w salonie i położył głowę na kolanach Oktawi-musisz mi pomóc-poprosił zamykając oczy.

-Pomogę-pogłaskała go po głowie.

-No widzisz! -zaśmiał się Sapi i wstał.

-Ale co? -zapytał Kubi.

-A nic, nic! Przed chwilą była tu POWAŻNA rozmowa-dal nacisk na słowo "poważna".

-Wierzę-mocno wtulił się w nogi dziewczyny.

Ale się na to miło patrzy! Takie to słodkie!

-Dobra ja muszę spadać do mieszkania! -zerwałem się na równe nogi widząc wiadomość, że Igor i chłopaki do mnie przyjechali.

-Pa-cmoknęła mnie w policzek Oktawia.

Ubrałem buty i wyszedłem.

вαямαηкα • żabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz