POV dalej Mati, bo mi się nim lepiej pisze
-Chciałaś mężczyzne, to będziesz mieć-zaśmiałem się odpinając zapięcie jej stanika.-Boje się-wyznała cicho. No i słusznie.
-Spoko. Nie będzie bolało-będzie napierdalało.
-Nie wiem co mam robić-uciekała ode mnie wzrokiem speszona moim brakiem spodni.
-Popatrz na mnie-chwyciłem jej podbródek i skierowałem nie siebie-nie wstydź się tego co robimy, uspokuj się, oddychaj i sam się ponieść emocjom-zacząłem ją całować.
Okti znowu na mnie nie patrzyła jakbym był jakimś obrzydliwym potworem
-Misia, co się dzieje? -zapytałem chwytając jej twarz w ręce.
-Nie wiem. Czuje taką blokadę, żeby na ciebie nie patrzeć-wyznała.
-Musisz to przełamać-rozchyliłem lekko jej nogi cały czas trzymając jedną ręką jej podbródek, aby na mnie patrzyła.
Kiedy już poczułem, że czuje sie pewniej i jej wzrok nie odwraca się, zacząłem palcami wykręcać kółeczka wewnątrz jej ud. Przesuwałem palce wyżej, aż dotarłem do jej kobiecości i wsadziłem w nią dwa palce tak na oswojenie. Na jej twarzy pojawiły się nutki bólu, które po chwili zostały zastąpione większą pewnością.
-I co? -zapytałem po chwili.
-No ok-odpowiedziała.
-Dobra nie wiem kiedy wrócą, także w Polsce możemy zrobić coś więcej-położyłem się obok niej i popatrzyłem w te śliczne oczka
-Wykombinowałeś już coś? -położyła mi rękę na policzku.
-Jesteś trudna do ogarnięcia-westvhnąłem.
-Wystarczy, że zapytasz któregoś z SB jak mnie poderwać-zaśmiała się.
-Serio? -zdziwiłem się.
-No! Są 2 sposoby, żeby mnie poderwać-cmoknąłem ją w czółko.
-Już niedługo będziesz moja, honey-zapewniłem-będziesz miała wszystko. Hajs, fejm też-xaśmiałem się
-A może mi wcale nie zależy na hajsie? Ja chce tylko miłość-zasmuciła się.
-I będziesz ja miała-przytuliłem ją.
-Wiesz jak jest minus was, raperów? Nigdy nie wiadomo, kiedy mnie zdradzisz-po jej policzku przeleciała samotna łza, która wykuwała dziurę w moim sercu.
-N.. -przerwała mi.
-Mateusz to, że mnie zapewnisz i tak nie da mi pewności nawet jak będę ci ufać bezgranicznie... Jeden koncert, jedna kłótnia i pokusa sama się zrodzi... To nie takie proste żyć w ciągłym strachu, że chłopak zdradzi mnie z jakąś podfruwają-zaczęła płakać w mój tors.
-Jeśli tak się tego boisz to nie muszę grać koncertów-przysunąłem się bliżej niej.
-I co? Powiesz ludziom "sory, koniec z koncertami, bo mam dziewczynę która boi się, że ja zdradzę". To tak nie działa-pociągnęła nosem.
-Oktawia przysięgam ci na wszystko co święte, że nigdy cię nie zdradzę
Boje sie tego samego.. Wystarczy jedno zle słowo z ust moich lub jej, żeby wywołać chęć zemsty w postaci zdrady..
W tych czasach nietrudno o takie sprzeczki chociażby z powodu pieniędzy czy narkotyków, a nie mówiąc o rozmaitych zdradach! Czy to z najlepszym przyjacielem/przyjaciółką partnera, czy ze zwykłą osobą w klubie..
Mało jest związków które potrafią przeżyć taką sytuację. Jeśli dwóm stroną zależy to będą o to walczyć, ale kiedy tylko jedna osoba się stara zazwyczaj nie ma efektów..Mogę to ja jej obiecać wszystko.. Ale czy dotrzymam słowa? Najtrudniej wybaczyć coś co zniszczyło mur budowany wiedzą o sobie.. Mur umacniany uczuciami, wspomnieniami i wydarzeniami.. Niby niezniszczalny, ale jeden dmuch i wszystko runie...