Pov.Emily
Obudziłam się o 9 obok Mas'e który mi się przyglądał.
-Dzień dobry Emu.
-Emu to struś a ja nie jestem strusiem.
-Faktycznie misiu jesteś piękną,seksowną, napaloną,kobietą-walłam go poduszką,a on tylko zaczął się śmiać.Wykorzystałam to usiadłam na nim i zaczęłam się o niego ocierać.Nie musiałam czekać długo na Efekty. Chciał dotknąć mnie ręcami Al ja odsunwłam je od siebie. Potem wykorzystałam chwilę i uciekam z jego pokoju.U mnie siedziała Taylor....
O kurwa....
-Dzień dobry.Gdzie byłaś?
-Eeeeee biegałam..
-W koszuli nocnej?
-No tak!
-Taaasss napewno.Przyjezdza dzisiaj ciotka Kim z Kayse i Elizabeth.
Mówiąc to masowała czułe brzuch który był już widoczny to już 12 tydzień.
-Serio?
-No niestety więc wiesz że musisz się jakby.
Udawała że się zastanawia.
-Ubrac niewyzywajaco..?
Spytałam wiedząc jak to wygląda dla mojej ciotki.
-Jednym pocieszeniem będzie to że Elizabeth pewnie będzie chciała poderwać Masona.
Pocieszenie dla kogo?
Nie dla mnie.
Szczerze zabolało Mason był MÓJ!!
-Czekam na dole będą za około 2 godziny.
Chciałabym z wami porozmawiać w sensie z tobą i Masonem ja i Logan.. - czy oni coś widzą? Moja mama albo Agnes im powiedzieli teraz to się przestraszył nie na żarty.-o naszym ślubie.
Dodała uśmiechnięta.
-Kurwa nie strasz mnie tak ja tu mało na zawał nie zeszła.
Ja i mój język niewyparzony.
-Czemu?
-Aaaaa myślałam-no Emi myśli wymyśl coś. - że coś się stało i chcecie nie daj boże przełożyć ślub.
-Zwariowałas! Logan to mój książę z bajki. Idealny, w każdym calu, boski, męski, idealny w łóżku-o tego to ja jestem pewna jeśli jest podobny do brata to o mmm ójjj Boże.
Po jej wyjściu poszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i umalowała się po czym ruszyłam do garderoby Przy jednym ubraniu była karteczka,,Proszę ubierz to kochanie''
.Gdy byłam ubrana ruszyłam do pokoju Mas'a.Nie było go tam.Wiec poszłam na taras tam go znalazłam.
-Hej dzisiaj przyjeżdża moja ciotka Kim z córkami.
-No raczej szczęśliwa z tego powodu nie jesteś.
Uśmiechnął się w ten arogancki sposób że kolana mi zmiekły..
-Elizabeth jest dziwką i podrywa kożdego raz podrywała nawet Chrisa i dotykał.
-Noo niezła ......
-Tak pewnie ty będziesz nowym celem.
-Emily nie jestem...
-Co tu tak siedzicie -Usłyszałam Agness-chodzcie na śniadanie.
-Tak już idziemy..
-No i jak było?-pytam mnie szeptem Agness.Eeeee czy ona pytanie o sex z jej synem.
-Eeeeee.
-Witaj córeczko!-ze schodów schodzi mój tata jak zwykle w eleganckim stroju.Podchodzi do mnie przytula i całuje w głowe.Po czy całuje dłoń Agnes i podaje sobie z Masonem rękę.
-Witaj Mason!
-Dzień dobry Proszę pana!
-Nie mów mi na per Pan mów mi Thomas Thom. Jak wolisz. Dobrze spałeś?
Pyta dobrze ze stoję za tatą bo teraz jestem burakiem totalnym. Wzrok Masona leci na mnie i niby ukradkiem jego kąciki ust podnoszą się do góry.
-Tak dziękuję wspaniałe się spało!Widze że mój tata lubi Masona chyba bardziej niż Chrisa wkońcu Mas budował swoją firmę od podstaw a Chris dostał ja w spadku,ojciec są szanuje osoby króre dużo osiągnęły same a nie przy pomocy innych.Idziemy na taras gdzie są wolne tylko dwa miejsca jedno obok mamy i pani Agness której mój tata pomógł usiąść a dwa następne obok Logana.Siadam pomiędzy nim a Masonem.Tay i ja jemy naleśniki obydwie jesteśmy od nich uzależnione a cała reszta je omlety.
Po skończonym śniadaniu nasza czwórka(ja, Mas'e,Logan,Taylor)idziemy do altanki by pogadać o ślubie.Co ciekawe ja i Mason będziemy świadkami.
-No nareszcie bez widzów -jeczy Taylor
-Kocie czemu masz już ich dość?-pytam Log
-Ich jeszcze nie ale ciotki Kim tej dziwki Liz i niezbyt normalnej Sieny i jeszcze jedno.Emi-zwraca się do mnie i patrzy po wszystkich- gdybym ja zabiła bądź moim obrońcom bo jak tknie Logan albo naruszy jego przestrzeń osobista to kilka kul w łeb i do piachu dziwka piepszona.
-Co tak złego jest w Liz?-nie no on jeszcze pyta przecież mu mówiłam że to dziwka.
-Mason ostatnio dobierała się do spodni Chrisa na naszych oczach a jakiś rok temu jak była tu nasza kumpela z jej byłym Patrickiem to pocałowała go i opowiadała jak ona jest genialna w łóżku już nie wspominając że kiedyś w basenie złapała za kutas Ma.....-dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego co powiedziała.
Cisza.
Nikt się nie odezwał Taylor przepraszała mnie oczami.
-Czyli trzeba pilnować Logan.-niezręczna sytuację przerywa Mason.
-Nie tylko Logan -mówie prawie szeptem.
-Dzieciaki-moja mama stoi na tarasie i macha do nas -chodźcie się przywitać ciocia przyjechała.
-O kurwa-powiedziałyśmy jednocześnie.Ciotka jak zwykle w spodnium a Liz jak dziwka....Jej sukienka ledwo co zasłaniała dupę.Jeszcze te jej oczka jak witała się z Masonem.Kurwa on jest mój ! Łapy precz ty nabuzowana botoksem debilko.
-Emily kochanie-sztuczny uśmiech czas włączyć.Przytula mnie -jaka ty jesteś chuda boziu kochana czy ty wogóle jesz Coś?! Jak ty chcesz znałeść faceta jak ciebie prędzej wiater powie. Jesteś za chuda prawie kościotrup-Agness która stoi do mnie przodem patrzy że współczuciem-Jak ty chcesz mieć w przyszłości dzieci prędzej sie wykończyła zanim urodzisz-moje powieki są coraz cięższe.-poza tym powinnas zakładać dłuższe ubrania i mniej odważne jesteś adwokatem wiesz czarna spódnica i marynarka plus biała bluska -mam dość-oj oj popełniłaś błąd rozstając się..-nie kończy bo przerywa jej moja mama i ciocia.
-Dobrze chodźmy się napić herbaty.Kierują się do salonu a z moich oczu zaczynają ciekńac łzy. Taylor przytula mnie to samo robi Agness Logan stoi zamurowany tym co powiedziała moja ciotka, kątem oka widzę za Mason zaciska pięści.
-Emus nie płacz twoja ciotka powinna sama tak się ubierać albo swoje córeczki,poza tym nie jesteś kościotrupem masz świetna figure,i nie jeden na ciebie leci.Nie płacz słonko -Agnes przytula mnie jestem jej za to wdzięczna.Nagle pojawia się ciocia Mery.
-Taylor,Logan chodźcie.-podchodzi do mnie i przytula-Miśiu nie płacz z jej powodu jest zazdrosna bo to ty w końcu zdałaś prawo a Liz nie poza tym jesteś ładniejsza od każdej z nich. Powiemwiem twojemu tacie a on jej nie odpuąci.-kiwam głową
-Ja muszę się przejść.Przepraszam.
-Dobrze idź powiemy że ktoś zadzwonił albo coś.-Log Tay,Agn,i ciocia wracają do salonu..Mason stoi w ty samym miejscu.Ja kieruje się na górę by poprawić makijaż,Mason idzie za mną.Gdy docieramy do pokoju on podchodzi i przytula mnie bez słowa a ja wybucham jeszcze większym płaczem wręcz histerycznym.
-Emus nie płacz ona po prostu widzi że jesteś tysiąc razy seksowniejsza niż jej córki,i nie jednemu staje na twój widok poza tym mądrzejsza.A ta cała Liz to dziwka która klei się do facetów.-całuje mnie w głowę.
-Aallee ona chce terraazzzz ciiieebie-wyjeczałam.
-Ale ja jej nie chce, chce tylko i wyłącznie ciebie.
Chce mnie tylko mnie a ja jego ale mu tego nie powiem jeszcze nie teraz.Musze się czegoś dowiedzieć a wtedy chyba dam nam szansę.
CZYTASZ
Prawo Miłości(ZAKOŃCZONA)
Chick-LitOna-27lat,ambitna, Pani prawnik jedną z 10 najlepszych studentów na roku,porzucona 3 dni przed wymarzonym ślubem ,buduje wokół siebie mur który ma ją chronić od mężczyzn ale czy wszystkich? On -28-letni miliarder, ma wszystko apartament, kobietę na...