8. Roboty

2.9K 95 4
                                    

(Jak coś wydarzenia w tej książce nie są po koleji jak w filmach)

Tydzień później

W końcu mogę przenieść się do swojego pokoju nie ma żadnych kabli podlaczonych do mnie ani nic, no oprócz stabilizatora na ręce.

Siedzę u siebie w pokoju i przebiera się w strój do ćwiczeń, by iść na salę treningową ponieważ, nie mogę już wytrzymać i siedzieć w jednym miejscu. Ubrała się i wyszłam z pokoju w salonie nikogo nie było bo wszyscy są na misji. Wchodzę do windy i wciskamy guzik piętra na którym jest sala, gdy na nią wchodzę mówię do Jarvisa.

-Jarvis włącz proszę AC-DC.

-Oczywiście panienko.

I już po chwili leciała muzyka, a ja się rozgrzewałam. Przez rękę nie mogłam robić wszystkiego no ale jakoś poszło.
Jak zrobiłam kilka prostych ćwiczeń poszłam poszczelać z pistoletu. Udawało mi się prawie za każdym razem. Gdy to mi się znudziło poszłam pobiegać na bieżni i do tego na sam koniec spróbowałam swoich sił z mieczem rozwalając specjalne hologramy. Wyczerpana po dwu godzinnym treningu. Włączyłam muzykę i weszłam do windy. Wjechałam na piętro mieszkalne zmęczona, miałam ochotę na coś dobrego i sen, dużo snu. W kuchni zrobiłam sobie kanapkę  i zaczęłam ją jeść, przy tym włączyłam telewizor ,ale to co tam zobaczyłam mnie zaszokowało.

-Nadajemy z zachodnich krańców New York. Grupa Avengers walczy od godziny z robotami są wielkie straty w otoczeniu i kilka osób rannych, na całe szczęście jak dotąd obyło się bez ofiar.- zaczęła reporterka - Miejmy nadzieję, że nasi bohaterowie szybko sobie z nimi poradzą.-obraz się zmienił i teraz mówił policjant - Proszę o nie zbliżania się do miejsca walk. Ludzie są już ewakuowani z tego miejsca i z pobliskich ulic dziękuję. - gdy on mówił w oddali było słuchać krzycząc innych policjantów - Spiderman!!!

Włączyłam telewizor. Widziałam, że idziemy im trochę słabo jak na nich. Więc wcisnęłam guzik na mojej bransoletce i.. nic się nie stało.
- Jezuu! zapomniałam że mam rozwalą zbroje! - mówiłam do siebie. Więc pobiegłam do swojego pokoju i wyjęłam z walizki mój pistolet, przebrałam się w strój do walki i wrzuciłam do kieszeni zapas naboi, a za pasek włożyła pistolet. Wzięłam również kilka noży i włożyłam je w buty. Już miałam wychodzić ale przypomniało mi się, że nie mam maski więc wzięłam czarną bandamę związała ja na ustach i nosie i wzięłam czarne okulary z wgraną moja sztuczną inteligencją.
Wybiegłam z pokoju i w pośpiechu wsiadłam do windy, by zjechać na parking i wziąć mój ukochany motor. Jak najszybciej wyjechałam z wieży w kierunku obrzeży miasta. Po chwili zgasły światła latarni a był już wieczór i było dość ciemno. Zbliżając się do miejsca walki usłyszałam głośny wybuch a na niebie dość dużo dymu.

-Ann powiedz co tam się  dzieje!

-Statek z robotami wleciał w elektrownie. -powiedziała mi sztuczna inteligencja
i pokazała mi obraz zniszczonej elektrowni na okularach. Były bardzo duże szkody, płonęły pobliskie drzewa, pojawiły się wielkie dziury w ziemi  i wszędzie było pełno dymu. Przestraszyłam się nie na żarty.

Już po chwil dotarła na miejsce, a to co tam zobaczyła. Było straszne....

....

Iron GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz