Zniszczę.
Dominuję.
Berlin spłonie.
Zniszczę doszczętnie.
Niemcy upadnie.Jestem już u bram Berlina.
Mam za sobą wielu ludzi.
Ponad dwa miliony.
I wiele czołgów.
Posłużą mi za taran.
Zużyję wiele amunicji żeby Niemcy zapłacił za to co zrobił w ciągu ostatnich kilku lat.
I tak podcieliśmy z resztą aliantów mu skrzydła.
Wykonam rozkaz.
Podam marszałkowi Żukowi Berlin na tacy.
Zignoruje straty.
Byle tylko zdobyć to miasto.Zniszczę.
Dominuję.
Berlin spłonie.
Zniszczę doszczętnie.
Niemcy upadnie.Każda wojna na wysoką cenę.
Ludwik ją wywołał.
Teraz musi zapłacić.
Dużo ludzi zginęło.
Zapłaci za to że zaczął wojnę w latach '30.
Przyłączyłem się do jej początku.
Ale on przegra.
Walczyłem po zwycięskiej stronie.
Zbyt mnie się boją.
Nie ja będę miał płacić.
Tylko on.
Jest rok 1945
Rok w którym upadnie.
Jest piękna wiosna.
Najchętniej siedziałbym wśród słoneczników.
Jednak stoję przy bramie miasta żeby zakończyć wojnę.
Niemcy i tak jest już ranny.
Podam jego głowę towarzyszowi Stalinowi na tacy.
Nieważne są straty.
Niedługo dołączy do matuszki rosyjski.Zniszczę.
Dominuję.
Berlin spłonie.
Zniszczę doszczętnie.
Niemcy upadnie.Maszerują.
Walczą.
Umierają.
Berlin jest pełen krwi.Maszerują.
Walczą.
Podbijem Berlin.
Zniszczę.
Dominuję.
Berlin spłonie.
Zniszczę doszczętnie.
Niemcy upadnie.Zniszczę.
Dominuję.
Berlin spłonie.
Zniszczę doszczętnie.
Niemcy upadnie.Zniszczenie
CZYTASZ
Aph - Pustka
FanfictionPustka rodzi się w sercu każdej personifikacji. A to przez inne narody, a to przez decyzję swoich ludzi czy to przez sam fakt bycia nacją. Shorty, drrable.