Rozdział 1.

16.7K 218 37
                                    

OPOWIADANIE 18+

Jest wtorek. Dopiero zaczął się tydzień, a ja już mam dość. Nigdy nie rozumiałam tych wszystkich ludzi, którzy naprawdę lubią chodzić do szkoły, chociażby aby spotkać się ze znajomymi lub załapać kilka dobrych ocen, żeby zadowolić swoich rodziców. Ja swoich nie mam. Zginęli w wypadku 10 lat temu. Miałam wtedy 7 lat. Pamiętam to jeszcze dziś jak przyjechała po mnie opieka społeczna. Wsadzili mnie do domu dziecka ale na całe szczęście wychodzę stamtąd już za dwa tygodnie. Oczywiście się z tego cieszę ale i są minusy. Będę musiała niestety płacić za siebie sama, znaleźć mieszkanie i nie będę już tak blisko Scotta. Scott był, jak i w dalszym ciągu jest moim przyjacielem od samego przybycia mojej osoby do domu dziecka. On już tam był kiedy ja tam trafiłam. Dobrze się dogadujemy, nawet powiedziałabym, że zbyt dobrze. Zawsze wszędzie chodzimy razem, pomijając niestety szkołę, ponieważ on chodzi do innej. Tylko on tak naprawdę wie jak zdobywam pieniądze, nawet czasami robi mi zdjęcia, jeśli go o to poproszę. Jedynie z nim znam się na tyle dobrze, że ufam mu, jak i on mnie, bezgranicznie. Jeśli chodzi o moją pracę to robię to tylko dlatego, aby zarabiać na swoje potrzeby i nie, nie chodzi tu o markowe ubrania, czy o jakieś błyskotki. Robię to, aby po skończeniu z tym rozdziałem życia móc kupić sobie porządne mieszkanie oraz mieć chociażby na jedzenie. Zawsze czasami biorę procent z odłożonych pieniędzy, aby oczywiście pójść na zakupy, bo jak każda dziewczyna chcę mieć coś nowego, a czasami po prostu potrzebuje wydać trochę pieniędzy na swoje potrzeby. Zabrzmiał dzwonek zbawienia kończący moje katusze. Wzięłam mój plecak i wyszłam z sali ruszając w stronę mojej szafki. Gdy doszłam na miejsce, przejrzałam się w moim prowizorycznym lustrze na drzwiczkach, po czym odłożyłam niepotrzebne mi książki i wyszłam z budynku. Jeśli chodzi o przyjaciół ze szkoły to... tak, nie mam ich za wielu. Raczej tylko koleżankę i znamy się zaledwie od roku. Ma na imię Claire i przyszła do naszej szkoły właśnie rok temu. Jest całkiem ładna na swój sposób lecz ma trudny charakter. Założyłam kaptur i poszłam w stronę opuszczonego sklepu, zakręt dalej. Zazwyczaj tam zostawiają mi pieniądze. Zawsze leżą od strony krzaków, w kopercie, a nie od strony drogi. Zajrzałam na tył opuszczonego budynku i rozejrzałam się, czy na pewno nikt mnie nie widzi. Kiedy zauważyłam, że nikogo nie ma w okolicy, weszłam na tyły, po czym wzięłam do ręki kopertę. Wracając do mojego domu sprawdziłam ile w niej jest. Tym razem pięć stów.

TEXTING, NUDES || Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz