Wstałam o 07:20. Obok mnie nie było Shawna, więc pomyślałam, że robi śniadanie. Wyszłam z łóżka i poszłam do kuchni. Nie myliłam się. Shawn stał przy kuchence i smażył coś na patelni.
- Witam, śpiącą królewnę. Jak się spało? - zapytał, kiedy tylko mnie zauważył.
- Dobrze. Co gotujesz?
- Jajecznice z bekonem i pomidorami.
- Wiesz... bo dzisiaj jest piątek, a ja nie czuję się najlepiej i nie pójdę do szkoły.
- Okej
- Okej?
- Tak? - parsknął. - Przecież nie jestem twoim opiekunem prawnym, ani nikim takim, aby kazać ci iść do szkoły.
- No fakt.
- I za dosłownie dwa dni masz osiemnastkę.
- Skąd to wiesz?
- Ja wiem wszystko, Słońce. A teraz siadaj do stołu. - Zaczęliśmy jeść. On miał wersję bez pomidorów, więc zapewne za nimi nie przepadał.
- Pycha. - odparłam przeżuwając pożywienie.
- Dzięki.
- Na którą masz dzisiaj?
- Na zaraz ale kończę o 11:00.
- To super.
- Mhmm. Masz na mnie grzecznie czekać w sypialni, okej?
- Co? - prawie zakrztusiłam się jedzeniem.
- Żartowałem przecież ale faktycznie czekaj na mnie grzecznie. Do zobaczenia za kilka godzin. - powiedział i odszedł od stołu. Miał niesamowite perfumy. Odurzające. Wyszedł z mieszkania i zostałam sama.
----------------------------
9/10
Rozdział co 15 gwiazdek.
POMIDORY NIE BYŁY DLA NIEGO!
CZYTASZ
TEXTING, NUDES || Shawn Mendes
FanfictionAlissa chodzi do ostatniej klasy liceum. Ma 17 lat lecz za dwa tygodnie zaczyna być dorosłą osobą. Pracuje wysyłając swoje pół nagie zdjęcia na profilu na Instagramie. Ludzie, zazwyczaj mężczyźni, płacą jej za pozowanie do zdjęć wysyłanych do nich p...