Droga istoto,
Gdzieś już to widziałam,
gdzieś już to przeżywałam.
Może w innych okolicznościach,
miejmy nadzieję
iż tym razem spotka mnie dobre zakończenie.
Czy wymagam tak wiele?
Chciałabym stać się jedyną dla ciebie.
Nie kolejną zgubioną w dymie
Wypuszczonym z własnych ust
-westchnienie-
Chciałabym wystarczać na moment,
Podaruj mi chwilę,
Bądź ostoją duszyczki zgubionej,
Jedno subtelne tchnienie
Tchnij w moje płuca,
Nikotyną skażone.
Sponiewierane, wciąż moje
Ciało i głowa, rozdział zamknięty.
Schizma kolejna,
Ach, niedomknięty.
Więc pomóż mi zamknąć,
Czy proszę o wiele?
O moment wytchnienia,
Ciało przy ciele,
Subtelne spojrzenia,
O nagłe omdlenia.
Ja wciąż pracuję
Nad tą powłoką,
Byś chciała gdziekolwiek zawiesić swe oko.
Och droga istoto!
Znowu po chwili ktoś jest mi tak bliski,
Lecz mam wrażenie podobne jak wszyscy,
Iż mój problem- czytanie sygnałów-
Zaczyna mnie przerastać pomału.
I nie wiem nadal czy proszę o wiele,
Bo ciągle się tutaj rozchodzi dudnienie,
Jakieś szepty i głosy mówiące
Że u mnie się nic nie zmienia na wiosnę,
Że nadal te same kroki do przodu
Ponawiam w tył cofając się znowu.
Więc skoro masz trochę wolnego czasu,
Daj mi się przespać, tu w cieniu lasu,
W cieniu tych drzew, oczekiwań i lęków,
A ja ci oddam kilka z tych wersów.
Mogę ci oddać cokolwiek zechcesz
Tylko mnie trzymaj mocno za rękę,
I nie zrzuć mnie w przepaść pełną przemyśleń
Bo się pogubię między wierszami,
I kilka kresek niechlubną flagą,
Oznaczę jak kiedyś - czerwoną, nie białą.
CZYTASZ
Jakieś pisania
PoetryZa kilka chwil będzie mi wstyd, że ktokolwiek raczył się tym co tutaj zostawię, dlatego konto jest anonimowe. Jeśli jednak jakaś dobra dusza chciałaby popisać, zapytać lub pośmiać się z mojej niestabilności emocjonalnej to zapraszam serdecznie kocha...