Darujecie mi,
Tą miłość co się jej pozbyć nie mogę.
Przebaczycie,
Kolejne kreski, kalorie, upadki.
Zapomnicie?
O błędach, obietnicach niedotrzymanych?
Przypomnicie?
O scenariuszach przez życie nienapisanych?
Pozwolicie
Żyć we własnym, świecie urojonym.
Dacie poczucie
Że warto krzywdzić się, nie kończyć.
Przyjedziecie
Świeczki zapalić, szluga odpalić.
Zapalicie,
Razem ze mną po raz ostatni.
I zapomnicie,
Proszę zapomnijcie, o istnieniu niemym.
Pamięci nie chcę,
Nie warto pamiętać na darmo umarłych!
CZYTASZ
Jakieś pisania
PoetryZa kilka chwil będzie mi wstyd, że ktokolwiek raczył się tym co tutaj zostawię, dlatego konto jest anonimowe. Jeśli jednak jakaś dobra dusza chciałaby popisać, zapytać lub pośmiać się z mojej niestabilności emocjonalnej to zapraszam serdecznie kocha...