Żyłam troszkę w zawieszeniu.
Jakby odseparowana od rzeczywistości,
Wisiałam w próżni, na sznurach obietnic.
Teraz chyba wiem, wiem co się stało,
Czego mi brakowało.
Jesteśmy sonie przeznaczone.
Wiem ze to widzisz, jakby słońce,
Co każdego dnia przebija się na niebie
Zasłonięte cieniem chmur, po czasie
Wraca na swoje pierwotne miejsce.
I teraz po pół roku życia w chorym przekonaniu, że nie ma cię już w moim życiu,
Siedzisz beztrosko w moim pokoju.
Jak tandetnie brzmi „jesteś brakującym elementem układanki"- sama prawda.
Nie umiemy żyć pełnią życia, nie będąc w swoich ramionach.
Nie umiemy cieszyć się ludźmi, nie mając możliwości zwierzenia się sobie.
Tęskniłam.
Tak bardzo za tobą tęskniłam skarbie.
CZYTASZ
Jakieś pisania
PoesíaZa kilka chwil będzie mi wstyd, że ktokolwiek raczył się tym co tutaj zostawię, dlatego konto jest anonimowe. Jeśli jednak jakaś dobra dusza chciałaby popisać, zapytać lub pośmiać się z mojej niestabilności emocjonalnej to zapraszam serdecznie kocha...