Prolog

923 45 19
                                    

Gary, Indiana,
13.I.1983 r.

Drogi Michaelu,

Przez większą część mojego krótkiego życia byłeś bardzo ważną jego częścią. Pamiętam jak poznaliśmy się na placu zabaw, gdy stłukłam sobie kolano. Byłeś pierwszą osobą, która ruszyła mi na pomoc, mimo że byłeś prawie najmłodszy spośród braci. Pamiętam jak bałam się pierwszych dni w nowej szkole, a ty mnie wspierałeś. Pamiętam nasz pierwszy pocałunek nocą, na dachu mojego domu, przy blasku gwiazd, które były dobrze widoczne na bezchmurnym niebie. Pamiętam też moje osiemnaste urodziny i to co się wtedy stało. Pamiętam każdy szczegół tamtej nocy. Oboje byliśmy całkiem trzeźwi, oboje tego chcieliśmy i oboje nie przemyśleliśmy konsekwencji. Pamiętam jak zakradałeś się do mnie przez balkonowe okno. Codziennie wyczekiwałam, aż Cię w nim zobaczę. Ciągle wspominam tą adrenalinę, która nam wtedy towarzyszyła. W końcu kosztowaliśmy zakazanego owocu, a taki zawsze smakuje najlepiej. Tymbardziej kiedy jest się młodym. Ale prędko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Poźniej wszystko stało się tak szybko. Ciąża, błyskawiczny ślub, w końcu nasi rodzice nie mogli sobie pozwolić, abyśmy mieli nieślubne dziecko. Jednak nie byliśmy nieszczęśliwi, prawda? Kochaliśmy się naprawdę, mieliśmy plany i marzenia. Dlatego piszę to z bólem serca i łzami w oczach, ale już dłużej tak nie mogę. Nie ma już nas. Żyjemy oddzielnie widując się zaledwie dwa razy w roku. To co kiedyś nas łączyło, wypaliło się. I nie ma szans na uratowanie czegokolwiek z tych zgliszczy. Nie uwierzę, jeśli powiesz, że nic się nie zmieniło, bo nie wierzę, że sam tych zmian nie czujesz. Twoje życie wypełnia muzyka i kariera. Nie zrozum mnie źle, nie mam Ci za złe tego, że spełniasz marzenia, ale w Twoim życiu nie ma już miejsca dla nas. Dlatego chcę zacząć od nowa. Muszę znaleźć swój sposób na życie, bez Ciebie u boku. Eva zawsze będzie Twoim dzieckiem, nigdy nie utrudniałam Ci z nią kontaktu i nigdy nie będę tego robić. Ale o stworzenie z nią więzi musisz postarać się sam.

Vanessa

*

Los Olivos, Kalifornia,
20.I.1983 r.

Kochana Vanesso

Gdy dostałem dokumenty rozwodowe, zanim przyszedł list od Ciebie, odczuwałem smutek i złość. Ale złość na siebie, że zawiodłem, jako ojciec, mąż i przyjaciel. Między nami nie jest już tak jak kiedyś i jestem tego świadomy. Wiem, że moja córka, mnie nie poznaje. Ale jestem pewny, że jeszcze nie wszystko stracone. Jeśli te wszystkie lata cokolwiek dla ciebie znaczą, to daj mi ostatnią szansę. Proszę tylko o miesiąc, 30 dni i ani dnia dłużej. Jeśli w tym czasie między nami nic się nie zmieni, podpiszę dokumenty rozodowe. Obiecuję, że nie będę robił problemów, bo zależy mi na waszym szczęściu. Ale wierzę w to mocno, że możemy być szczęśliwi razem, jak rodzina. Kupiłem posiadłość, co prawda nie jest ona w stu procentach gotowa, ale dom jest już skończony i przygotowany do mieszkania. Przeprowadźcie się na ten czas do mnie, jeśli wszystko się uda, będziemy żyć tutaj razem. W co głeboko wierzę.

Twój Applehead

*

Gary, Indiana
28.I.1983 r.

Michaelu,

Zawsze podziwiałam Twój optymizm. Te wszystkie lata naprawdę znaczą dla mnie bardzo wiele, tak jak Ty, dam Ci...nam szansę, chociaż moja decyzja była bardzo przemyślana i mam wątpliwości, czy uda nam się odbudować to co kiedyś nas łączyło. Może jednak udowodnisz mi, że jest inaczej.
Do zobaczenia w LA.

Vanessa

Ostatnia Szansa | MJ | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz