31. Specjal

626 64 9
                                    

- Peter... Gotowy? - zapytał Loki siedząc za koszem przed Stark Tower. Nastolatek usiadł koło starszego będąc już w stroju spidermana. Ich bardzo tajna kryjówka została odkryta przez losowego przechodnia wrzucającego butelkę do kosza. Widok dwóch facetów siedzących w strojach (w czym jeden miał rogi na głowie) i planujących zagładę musiał zdziwić nic niewiedzącego Midgardczyka.  Peter mruknął coś pod nosem i wszedł do budynku. Czarnowłosy tylko czekał na znak od „wspólnika", że może zacząć podpalać, zamiast tego zobaczył chłopaka biegnącego w jego  kierunku.

- Nie zrobię tego!

- Jak to nie?! - krzyknął długowłosy.

- Normalnie!

- Musisz! Czemu nie?!

- Bo jestem superbohaterem - powiedział Parker.

- Co - odpowiedział zszokowany bóg kłamstw.

- Niech pan tam wejdzie, biega tam uroczy piesek... nie spalę go!!  - młodszy chłopak tupnął nogą.

- Na szczęście to ja mam go spalić.

- Nie!!! Nie zrobi pan tego.

- Dobra to zabierz tego kundla - machnął ręka z ignorancją.

- To nie kundel.

- Pchlarz.

- To blablador!!!

- A mnie to blablanieinteresuje... uratuj go i Pepper a ja podpalę Stark Tower.

Peter posłuchał Lokiego i po chwili wyszedł z kobietą i psem.

- Okey, czyli już mogę?! - zapytał podekscytowany Bóg.

- Może pan...

- BUHAHAHAHA - podszedł w kierunku wieży z zapalniczką w ręce i chciał ja odpalić- Czekaj... zapalniczka mi się zepsuła... Mam gdzieś zapałki - szukał ich po kieszeniach.

- Jak to?

- No nie wiem! Midgardzkie wynalazki są do kitu... Bądź cicho i daj mi szukać zapałek.

- Tylko szybko.

- Mam!- krzyknął wyjmując pudełko.

- To niech pan odpala!!

- Szlag! - Jedna z zapałek złamała się.

- Kolejna - ponaglał go.

- Właśnie wszystkie się łamią! Beznadziejne! Szkoda, że nie mam Asgardzkiej zapalniczki... - Jedyna nadzieja została w ostaniej zapałce.

- Panie Loki - Peter szturchnął go w ramię, patrząc przerażony przed siebie. Starszy mężczyzna nie zareagował. Dopiero po drugim szturchnięciu krzyknął:

- Czego?! - zauważył Tony'ego - Cholera...

- Pan Stark... - wyszeptał Peter.

- Lokes! - wrzasnął Iron Man.

- Stark jak miło cię widzieć! - powiedział najstarszy z ironią w głosie.

- Kto cię tu wpuścił? - Loki złośliwie uśmiechnął się i odpowiedział:

- A to stary przyjaciel nie mógł wpaść z wizytą?

- O ty już nie bądź taki mądry. A ten szczyl co tu robi? - wskazał palcem na Petera.

- Jaki szczyl?! - zdenerwował się Loki - Jedyny szczyl jakiego tu widzę to ty!

- Kolego bo wezwę sekjuriti.

- A ja armię- wywrócił oczami.

Milioner  prychnął i dodał prześmiewczo:

- Jaką armię?

- Kosmiczną.

- Wait... to ten twój Masgard istnieje?

- Asgard!

- Blablasgard. Gdzie mój lambrador? - szuka go - Ten siusiumajtek go zabrał?!

- Co wy macie do tego labradora?! - krzyknął zirytowany Loki - O co wam chodzi?!

- No nie wiem, kupiłem psa. Brabradora i wabi się gryzoń.

- To jakieś tajne słowo na zaatakowanie?

- Nie.

- To współczuje................... -zrobił „dramatyczna przerwę" - pieskowi oczywiście, egoistycznego właściciela.

- Dobra spadaj stąd do tego swojego Mamsgardu. Biorę Parkera na staż i elo.

- Zaraz ci dam Mamsgard!!!!! - wkurzył się - Nie!

- To spadajcie oboje.

- Zero kultury, zaraz powiem o tym mediom.

Tony zignorował go i odszedł wołając i szukając gdzie indziej psa:

-  Mamladorze gdzie jesteś?!

- Gdzie leziesz!? - zawołał za nim Loki. Peter podszedł  do niego i ze zmarnowaną miną powiedział:

- Panie Loki... idziemy? Kolejnym razem na pewno się uda...

- Z tobą to ja muszę pogadać.

Peter schylił się i podniósł zapałkę.

- Daj! - krzyknął Loki i podpalił wieżę - A teraz szybko! - uciekli od płonącego budynku
- A gdzie rabrador?

- Nie wiem, ucieknie sam.

- No dobrze - westchnął. Po chwili przystali gdzieś:

- A teraz to musimy porozmawiać!

- O czym...?

- Mówiłeś, że Stark jest w Anglii!!!

- No bo pani Potts mi tak powiedziała.

- Mam nowy plan. Słuchaj... Porywamy Potts, zabierzemy jej telefon i nie będzie mogła wrócić do Starka. Zobaczymy co zrobi.

- Jestem za.

- Powiemy mu, że zginęła w pożarze.

- Dobry plan - oznajmił Peter.

W wiadomościach;

Jeden z największych budynków w Nowym Jorku został podpalony. Poprzez dobrą interwencje strażaków pożar szybko stłumiono i żadne pomieszczenie nie uległo zniszczeniu. Jest jedna ofiara śmiertelna, na razie ciało nie zostało zidentyfikowane. Są podejrzenia, że ofiarą jest Virginia Potts, która zaginęła podczas ataku.

______________________________________

Tak więc... zacznę od tego że większość tego rozdziału to dzieło IDoWhatIWantLmaoo (thx) xD

I chcemy podziękować za 6 k wyświetleń (a najśmieszniejsze że ten specjal miał być na 5k XD) i 1k gwiazdek!!! Naprawdę cieszę się   ❤❤❤

No i ostatnie... najważniejsze... STO LAT DLA TOMA HOLLANDA!!!

Loki & Peter Parker~ChatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz