Więc... zacznę od tego że tamtego rozdziału w pewnym sensie nie było. To był fake... XD
No i nie bądźcie źli... więcej wyjaśnień na dole:)
_____________________________________
...
I poczuł jak jego ciało powoli spada...
W połowie drogi na dół nagle ktoś go złapał. Nie był to nikt inny jak Iron man, który odstawił go na ziemię kawałek dalej.
Młody samobójca spojrzał na Tony'ego i płacząc przytulił się do niego.
- Peter! Co to miało być?!
Odsunął się lekko i patrzył w ziemię ocierając oczy rękami.
- Przepraszam panie Stark... Bardzo przepraszam!- wtulił się znów w niego.
- Wiesz jak się martwiłem? Myślałem że to jakiś żart!- Anthony był zdenerwowany, ale gdy pomyślał o tym co czuje nastolatek westchnął i przytulił go- Spokojnie.
- Przepraszam, że nie jestem wystarczająco dobry... starałem się być kiedyś taki jak pan czy jak Loki... Ale nie jestem.
- Loki nie jest najlepszym przykładem...
- ... Dla mnie jest.
- Jesteś dużo lepszy od niego- geniusz odchrząknął i dodał ciszej -Ode mnie też.
Młodszy przetarł ponownie oczy.
- Dziękuje panu... za wszystko.
- Nie masz za co mi dziękować... ale... powiedz... dlaczego... dlaczego skoczyłeś? Loki Ci coś zrobił?
Chłopak nie odpowiadając spojrzał znów w ziemię.
- Powiedz mi
- Może pan mnie zabrać do domu...?
- Chcesz się pochwalić May co zrobiłeś?
- Chcę się położyć...
- Mhm...- Stark spojrzał w stronę biegnącego boga- Myślę że najpierw ktoś chce z Tobą pogadać...
- Ale ja nie chcę... proszę weź mnie do domu... Albo najlepiej z dala od niego.
- Peter! -zdyszany i zmartwiony Loki, podbiegł do nich, a Anthony pokręcił głową.
- Tony... proszę... Chcę do domu- błagał Parker, ale miliarder zignorował to i zwrócił się do czarnowłosego:
- Co mu zrobiłeś?
- Nic! - odpowiadając spojrzał na Starka ze łzami w oczach, a po chwili odwrócił się do Petera i przytulił go. Brunet odwzajemnił przytulenie.
- Przepraszam- Loki szepnął mu do ucha tak, żeby Tony tego nie usłyszał.
- Ja... nie wiem czy panu kiedyś wybaczę- młody chłopak również szeptał.
To co powiedział zaskoczyło psotnika. A może bardziej zasmuciło? Tak czy siak nie miał pojęcia co powinien powiedzieć, a gdy po chwili już wiedział, to powstrzymał się przy Anthonym i szepnął tylko:
- Przemyśl to.
- Dobra, mam mało czasu. Peter lecimy?- przeszkodził im bohater w zbroi.
- Tak- odpowiedział, a kłamca puścił go. Stark podszedł do nich i złapał Petera, który odwrócił się w stronę Lokiego i spojrzał na niego ostatni raz.
- Pa Peter...- zielonooki patrzył na niego.
- Trzymaj się- powiedział Tony i odleciał z chłopakiem.
_____________________________________
Tak, poprzedni rozdział to był fake, ale proszę nie zabijajcie mnie... to nie był mój pomysł xD
Bądźcie źli na współautorkę;
Albo na nikogo i cieszmy się że Peter żyje:)
CZYTASZ
Loki & Peter Parker~Chat
AcakPewnego słonecznego dnia Peter Parker wyjął telefon i z totalnej nudy stwierdził ze napisze do kogoś, do kogo Stark mu zabronił LOKI'EGO LAUFEYSONA nie wiedział ze jego życie zmieni się o 360° [czaisz żart? XD] *** Do 37 rozdziału książke piszę raz...