40. Loki i Peter

462 49 26
                                    

Więc... zacznę od tego że tamtego rozdziału w pewnym sensie nie było. To był fake... XD

No i nie bądźcie źli... więcej wyjaśnień na dole:)

_____________________________________

...

I poczuł jak jego ciało powoli spada...

W połowie drogi na dół nagle ktoś go złapał. Nie był to nikt inny jak Iron man, który odstawił go na ziemię kawałek dalej.

Młody samobójca spojrzał na Tony'ego i płacząc przytulił się do niego.

- Peter! Co to miało być?!

Odsunął się lekko i patrzył w ziemię ocierając oczy rękami.

- Przepraszam panie Stark... Bardzo przepraszam!- wtulił się znów w niego.

- Wiesz jak się martwiłem? Myślałem że to jakiś żart!- Anthony był zdenerwowany, ale gdy pomyślał o tym co czuje nastolatek westchnął i przytulił go- Spokojnie.

- Przepraszam, że nie jestem wystarczająco dobry... starałem się być kiedyś taki jak pan czy jak Loki... Ale nie jestem.

- Loki nie jest najlepszym przykładem...

- ... Dla mnie jest.

- Jesteś dużo lepszy od niego- geniusz odchrząknął i dodał ciszej -Ode mnie też.

Młodszy przetarł ponownie oczy.

- Dziękuje panu... za wszystko.

- Nie masz za co mi dziękować... ale... powiedz... dlaczego... dlaczego skoczyłeś? Loki Ci coś zrobił?

Chłopak nie odpowiadając spojrzał znów w ziemię.

- Powiedz mi

- Może pan mnie zabrać do domu...?

- Chcesz się pochwalić May co zrobiłeś?

- Chcę się położyć...

- Mhm...- Stark spojrzał w stronę biegnącego boga- Myślę że najpierw ktoś chce z Tobą pogadać...

- Ale ja nie chcę... proszę weź mnie do domu... Albo najlepiej z dala od niego.

- Peter! -zdyszany i zmartwiony Loki, podbiegł do nich, a Anthony pokręcił głową.

- Tony... proszę... Chcę do domu- błagał Parker, ale miliarder zignorował to i zwrócił się do czarnowłosego:

- Co mu zrobiłeś?

- Nic! - odpowiadając spojrzał na Starka ze łzami w oczach, a po chwili odwrócił się do Petera i przytulił go. Brunet odwzajemnił przytulenie.

- Przepraszam- Loki szepnął mu do ucha tak, żeby Tony tego nie usłyszał.

- Ja... nie wiem czy panu kiedyś wybaczę- młody chłopak również szeptał.

To co powiedział zaskoczyło psotnika. A może bardziej zasmuciło? Tak czy siak nie miał pojęcia co powinien powiedzieć, a gdy po chwili już wiedział, to powstrzymał się przy Anthonym i szepnął tylko:

- Przemyśl to.

- Dobra, mam mało czasu. Peter lecimy?- przeszkodził im bohater w zbroi.

- Tak- odpowiedział, a kłamca puścił go. Stark podszedł do nich i złapał Petera, który odwrócił się w stronę Lokiego i spojrzał na niego ostatni raz.

- Pa Peter...- zielonooki patrzył na niego.

- Trzymaj się- powiedział Tony i odleciał z chłopakiem.

_____________________________________

Tak, poprzedni rozdział to był fake, ale proszę nie zabijajcie mnie... to nie był mój pomysł xD

Bądźcie źli na współautorkę;

Bądźcie źli na współautorkę;

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Albo na nikogo i cieszmy się że Peter żyje:)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Albo na nikogo i cieszmy się że Peter żyje:)

Loki & Peter Parker~ChatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz