Shizuke stojąc na gigantycznej małpie ruszył do ataku, Boruto zmuszony był do odskakiwania i unikania, w pewnym momencie zamyślił się i dostał łapą lecąc w kierunku góry.
Boruto:Cholera, jak mam go zaatakować, potrzebny mi by był jakiś summon.
Sarada:Boruto wszystko w porządku?
Boruto:Poza tym że jestem trochę obolały to tak.
Sarada:Pomogę ci, Kuychose no Jutsu!
Sarada przegryzła kciuk składając pieczęcie i przyłożyła dłoń do ziemii, chwilę później w dymie pojawił się ogromny fioletowy wąż.
-Sarada-sama, w czym mogę pomóc?
Sarada:Aoda mam prośbę, pomóż nam walczyć z tamtym przeciwnikiem.
Aoda:Rozumiem.
Aoda ruszył do ataku na Shizuke i jego małpę, ten to spostrzegając podskoczył do góry, po chwili stworzył kilka ogromnych kamieni, które podpalił ogniem i rzucił na Aode.
Sarada:Jest ich zbyt wiele.
Boruto:Zostaw to mnie. (powiedział tworząc kilkanaście klonów)
Każdy z klonów stworzył w dłoni złotą wirującą kulę, Aoda wyrzucił je w stronę kamieni by je zniszczyły, wąż natomiast wyskoczył owinął się wokół małpy, Boruto rzucił się do ataku na Shizuke zaczynają z nim wymieniać ciosy, gdy oni to robili dwa przywołane stworzenia zniknęły w dymie oboje stanęli na przeciw siebie.
Shizuke:Czas chyba pokazać Ci moją prawdziwą moc.
Shizuke zaczął uwalniać chakre jego ciało rozbłysło jasnym światłem, kiedy zniknęło jego wygląd się zmienił, skóra jak by była z błyskawicy, włosy płoneły ogniem, na jego ciele pojawił się płaszcz powietrza, buty z ziemii a spodnie jakby wodne)
Sarada:Co z nim jest, wygląda jak by był każdym możliwym żywiołem.
Shizuke:Zgadza się, od urodzenia posiadłem w sobie wszystkie natury chakry, lata treningu sprawiły że stałem się z nimi jednością, dzięki czemu mogę przybierać ten stan i robić sobie z nimi co chce.
Boruto:Sarada:Cofnij się, ja się nim zajmę.
Sarada:No dobrze, ale jak będzie podbramkowa sytuacja to wkroczę do akcji.
Boruto:Jasne.
Shizuke się tylko uśmiechnął i zniknął zostawiając po sobie tylko błysk, sekundę później pojawił się za Boruto i kopniakiem w twarz posłał go na sporą odległość, nim blondyn zdołał złapać równowagę, Shizuke stworzył wodne lasso, które obwiązało noge Boruto, brunet wymachiwał swoim przeciwnikiem posyłając na pobliską górę, gdy tam się znajdował sprawił że całe ciało do głowy pokryła ziemia, następnie pojawił się przed nim.
Shizuke:I co teraz zrobisz, nie jesteś w stanie nic zrobić. (powiedział zaczynając obijać go po twarzy)
Boruto się tylko uśmiechnął i jego ciało zmieniło się w kłębek dymu.
Shizuke:Znowu klon?
Oryginał pojawił się nad nim ze swoją techniką Nerota, Boruto próbował zaatakować go z góry, Shizuke to wyczuł i w ostatnim momencie uchylił się przed atakiem, otaczając dłoń błyskawicą przyłożył go do żeber Uzumakiego rażąc co, blondyn krzyknął z bólu i poleciał na ziemię.
Boruto:Cholera, zdaje się że nie mam wyboru i muszę użyć tej technik.
*Wspomnienie.
Toneri:Boruto teraz nauczę cię techniki, którą używają tylko członkowie naszego klanu.Boruto:Naprawdę?Toneri:Tak, technika zwie się Kenzuke i potrafi podnosić siłę i szybkość użytkownika stukrotnie, można oczywiście jeszcze ją zwiększać np. czy x 4, ale w twoim wypadku x 3 bedzie maksimum.Boruto:A co się stanie, jeśli użyje wyższej?Toneri:Technika już na normalnym poziomie stanowi spore obciążenie dla ciała, zwłaszcza takiego jak Ty, jeśli użyjesz wyższego niż x 3 to twoje ciało może nie wytrzymać i w najgorszym wypadku umrzesz.
*Koniec Wspomnienia.
Boruto:Toneri-san, myślę że nadszedł czas i muszę użyć tej techniki, Kenzuken!
Ciało Boruto otoczyła złota aura, jego mięśnie się powiększyły a włosy stanęły do góry stając się bardziej spiczaste.
Boruto korzystając z techniki Kenzuken rzucił się do ataku na Shizuke, ten wymachiwał ręką tworząc spiralę z ognia posyłając w kierunku Uzumakiego, blondyn zniknął i momentalnie pojawił się przed przeciwnikiem kopiąc w brodę i wybijając w powietrze.
Shizuke:Cholera, jest jeszcze szybszy niż wcześniej.
Nim Shziuzuke złapał równowagę, Boruto pojawił się tuż za nim i złączonymi pięściami uderzył w kark powalając na ziemię.
Shizuke:Cholera, dobra zobaczymy co powiesz na to. (powiedział przykładając dłonie do ziemii)
Chwilę później pojawiło się pięć wielki tornad każdego żywiołu, Boruto w odpowiedzi stworzył kule Nerota, którą z każdą chwilą stawała się coraz większą, kiedy technika osiągnęła odpowiedni rozmiar rzucił ją, po zderzeniu nastąpiła ogromną eksplozja, którą zniszczyła sporą część terenu. Boruto rzucił się na Shizuke i zaczął na niego nacierać, ten nie był w stanie nawet blokować jego ciosów, nagle blondyn poczuł przeogromny ból w jego mięśniach.
Boruto:"Zdaje się że zbliżam się do mojego limitu, muszę szybko bo wykończyć" Nerotan!
Blondyn znowu stworzył wirującą złota kule chakry, następnie korzystając ze zdolności Jougana teleportował się przed Shizuke i przyłożył ją do jego brzucha, wówczas żywioły otoczone jego ciało zniknęły a jego wygląd wrócił do normy, czarnowłsy splunął krwią i padł na kolana, otaczającą Boruto złota aura zniknęła natomiast chłopak musiał aż klęknąć na jedno kolano.
Sarada:Boruto wszystko w porządku?
Boruto:Taa, pomijając że każdy mięsień boli niemiłosiernie.
Shizuke zaczął podnosić się trzymając za ranę na brzuchu.
Shizuke:Muszę przyznać że nie doceniałem cię Boruto Uzumaki, ale wiedz że to jeszcze nie koniec. (odparł znikając)
Sarada widząc że jej chłopak nie był w stanie się poruszać o własnych siłach, chwyciła go pod ramie i wrócili do wioski Wiru.
CZYTASZ
Droga Do Shinobi
FanficBoruto - Rozpiesczony syn siódmego Hokage, który myśli że wszystko mu przyjdzie łatwo, jednak z czasem zdaje sobie sprawę że droga shinobi nie jest taka kolorowa jak się mu wydaje