Rozdział 29

35 2 0
                                    

Zac, każdego po południa, przed obiadem, jechał do domu za miastem. Odwiedzał tam swoją ukochaną matkę, która leżała w śpiączce, odkąd był małym chłopcem. Od kiedy pamiętał, zajmował się nim Ojciec. Gustaw, wychowywał go na twardego mężczyznę z zasadami. Przez to, był tak oschły, bo nie czuł matczynej miłości, tylko gniew Ojca. Tylko przy Rose, otwierał się i pokazywał swoją wrażliwą stronę, lecz Rose nie dawała mu siebie w całości. Zac, przychodził do matki i dużo z nią rozmawiał. Mimo, że ona mu nie odpowiadała, traktował ją jak przyjaciółkę. Była dobrym słuchaczem, rozumiała go... znała jego wszystkie słabości.

______

Liam zaprosił Agnes do restauracji. Przestraszona siostra, przyszła na miejsce. Nie wiedziała, czego brat, może od niej chcieć:

- Cześć... Siadaj. - poprosił Liam. Agnes usiadła posłusznie przy stoliku.

- Nie wróciłam po szkole do domu. Muszę powiadomić o tym Billa.

- Już go o tym powiadomiłem. - uprzedził ją.

- Braciszku, czy jest jakiś problem? - spytała niepewnie, Agnes.

- Nie ma żadnego problemu. Przyszliśmy tu by coś zjeść. - uśmiechnął się.

- Dobrze.. To co coś zamówię. - odetchnęła z ulgą i wzięła menu. - Co będziesz jadł?

- Nie wiem.. - Liam zobaczył, że Rick, pojawił się w restauracji. Od razu do nich podszedł. - Zapytamy też Ricka, może ma na coś ochotę. - uśmiechnął się Liam. Agnes siedziała jak sparaliżowana.

- Rick? - popatrzyła na niego. - Myślałam, że będziemy jeść sami.

- Jak się masz, Agnes? - spytał Rick.

- Witaj, Rick. Dobrze... nie mogło być inaczej. - odpowiedziała Agnes. Liam, cały czas obserwował siostrę. Rick usiadł przy Agnes.

- Obydwoje mnie oszukaliście... - powiedział Liam. - Ale w rzeczywistości, prawda jest inna. - Agnes spojrzała zaskoczona na Ricka.

- Bracie, prosiłam by nic ci nie mówił, w zasadzie nie ma o czym mówić. - tłumaczyła się, Agnes. - Nalegał... On mnie kocha. Przysięgam, nic nie zrobiłam.

- Czego nie zrobiłaś, Agnes? Ten człowiek cię kocha! - odpowiedział Liam. - A ty kochasz jego...

- Nie... ja go... to jest... - mówiła zdenerwowana.

- Spokojnie, Agnes... Powiedziałem twojemu bratu, wszystko... że się kochamy. I on się zgadza. - Rick dotknął jej dłoni. Agnes zabrała rękę.

- Agnes, wiem, że byłaś przestraszona, ale jestem twoim bratem. Myślałaś, że będę na ciebie zły, bo się zakochałaś?! Tym bardziej, że chodzi o Ricka. Bałaś się bez powodu. Bardzo się cieszę! - uśmiechał się, Liam.

- On uważa, że musimy powiedzieć o tym, twoim rodzicom. - powiedział Rick.

- Oczywiście, że powiemy. - powiedział Liam. - Jeśli się boisz, możemy powiedzieć im razem. Nie martw się, będą zadowoleni. A poza tym Rick, powiedział już swoim rodzicom. Oni chcą by poprosił cię o rękę, więc mogą nas niedługo odwiedzić.

- Nie martw się kochanie... Wszystko się nam uda. - Rick złapał ją ponownie za rękę. Ona spuściła głowę. Była załamana tą wiadomością.

- No już, nie wstydź się. - prosił Liam. - Ja już pójdę. Jestem już spóźniony. Agnes, możesz zostać jeszcze godzinę, potem Rick odstawi cię do domu.

- Nie martw się. - zapewnił Rick. Liam uśmiechnął się i wyszedł z restauracji. Agnes patrzyła przez okno, by upewnić się, że Liam odjechał. Od razu wstała i chciała wyjść. - Czekaj! Gdzie idziesz? Nie możemy zostać dłużej? - zdziwił się, Rick.

Zatrzymany czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz