Rozdział 44

34 2 0
                                    

Ludzie Liama, całe dnie spędzali, obserwując Gustawa. Okazało się, że wyjechał i Victor nie zauważył, by Gustaw zabrał teczkę ze sobą. Powiedział o tym Liamowi, ale ten kazał czekać na wieści od niego. Chciał sam się tym zająć.

______________

Agnes przyszła pod szkołę. Zobaczyła, że Rick czeka na nią:

- Rick? - zdziwiła się.

- Jesteś? Zapatrzyłem się. Miałem nadzieję, że cię tu spotkam. Pamiętasz ile razy po ciebie tu przychodziłem? - złapał ją za rękę.

- Nie...

- Do własnej szkoły nie chodziłem tak często. - Rick chciał ją pocałować.

- CO TY ROBISZ? - Agnes oburzona, odsunęła się.

- Nic... Jesteś już prawie moją narzeczoną. Nie ma się czego wstydzić. Tyle lat marzyłem o tym, by przejść tutaj z tobą za rękę. - Agnes wyrwała się z jego uścisku. - Co się dzieje, Agnes?

- Nie wyjdę za ciebie!

- Przecież o tym rozmawialiśmy. Nie naciskam... teraz będę czekał.

- Nie wyjdę za ciebie, ani teraz, ani później.

- Co ty mówisz?

- Przykro mi.

- Przykro?! Robisz ze mnie głupka?! Co to ma, znaczyć?! - wrzeszczał. - Odezwij się! Proszę!

- Nie kocham cię... - szepnęła.

- Teraz to zrozumiałaś? A może ktoś inny ci to uświadomił?

- Daj mi spokój... przestań mnie wciąż o coś pytać! Miałam się zgodzić, byś ty był szczęśliwy?! Może to była jakaś szczenięca miłość, ale ja już dorosłam! Nie chce nikogo krzywdzić. To dla naszego dobra.

- Dobra...

- Miałam nadzieję, że sam to zrozumiesz... Rick... wiem że się gniewasz, ale kiedyś zrozumiesz, że mam racje.

- To ty zobaczysz. Nikt nie będzie cię kochał tak jak ten głupi Rick... nigdy nie znajdziesz szacunku i oddania. Długo będziesz szukała. Dam ci radę... nigdy nie żałuj. Moje serce jest już na zawsze dla ciebie zamknięte. - Rick odszedł od niej. Jego serce pękło. Zrozumiał, że odrzuciła go na zawsze.

______________

Zac przyjechał do domu Ojca, ale pracownicy nie chcieli go wpuścić, bo Gustaw zabronił tego, pod jego nieobecność. Zac był wściekły, że Ojciec rozkłada karty. W między czasie, Agnes próbowała się do niego dodzwonić, ale odrzucał połączenie. Napisała więc, sms:

OD: A.

" Spotkamy się dziś? Mam dziś trochę czasu." - po chwili jej telefon zaczął dzwonić, liczyła na to, że Zac oddzwania, ale była to Rose. Odebrała:

- Halo?

- Halo, Agnes? Wczoraj próbowałam się do ciebie dodzwonić, co słychać? - spytała Rose.

- Jestem zajęta, coś pilnego? - mówiła krótko, Agnes.

- Tak. Musimy się natychmiast spotkać.

- Mam sprawy do załatwienia.

- Powiedz gdzie jesteś, a zabiorę cię zaraz stamtąd.

- Coś się stało? - czuła, że Rose, coś wie.

- To nie na telefon. Musimy się spotkać.

Zatrzymany czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz