Rozdział 4 - Wywoływanie Nazwisk II

13 2 0
                                    

Harry i ja szliśmy do gabinetu Dumbledore'a i oboje posłaliśmy sobie przerażone spojrzenia. Nie mogę w to uwierzyć. Moje nazwisko zostało wywołane. To niemożliwe, żebym wrzuciła tam swoje nazwisko. Czy mnie też będzie prześladował taki pech, jak Harry'ego? Miałam zaciśnięte w pięści dłonie w kieszeniach szaty. Paznokcie wbijały mi się w dłonie od poczucia niepokoju i byłam pewna, że krwawią. Harry westchnął.
- Dobrze się czujesz?
Spojrzałam na niego. Nie miałam pojęcia, co czułam w tym momencie. Czy dobrze się czułam? Bałam się? Czy czułam się źle? Wzruszyłam ramionami.
- W końcu będę - odpowiedziałam.

Usłyszałam kłócących się nauczycieli, którzy teraz schodzili po schodach.
- To niemożliwe!
- Niech ta francuska ropucha się zamknie!
Szeroko otworzyłam oczy i razem z innymi uczestnikami zebrałam się na środku, aby obserwować ich kłótnię. Miałam ściśnięte gardło, więc przełknęłam ślinę, aby móc oddychać. Zauważyłam kątem oka, że Harry zerknął na mnie współczująco. Uśmiechnęłam się słabo i słuchałam. Nigdy wcześniej nie wiedziałam, żeby nauczyciele się tak zachowywali.
- To jakaś manipulacja!
- Cicho! Nie mogę myśleć!
Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Zaczynałam się denerwować, a moje oczy zabłyszczały, ale zmusiłam się, żeby odrzucić od siebie przemianę w wilka. Nie mogłam teraz być zdenerwowana lub zirytowana. Później. Pomyślałam.

Podbiegł do nas Dumbledore i chwycił mnie i Harry'ego.
- HARRY, AURORA, WRZUCILIŚCIE SWOJE NAZWISKA DO CZARY OGNIA?!?!?!
Nasze oczy się rozszerzyły i oboje powiedzieliśmy w tym samym czasie.
- Ależ nie!

- Kazaliście komuś zrobić to za was?!
- No nie!
- Jesteście absolutnie pewni?
- Tak jest!

Nigdy w całym moim życiu nie byłam tak przerażona tym szaleńcem. Można by pomyśleć, że powinien być spokojny. Ogromna kobieta uderzyła w lampę, schodząc po schodach.
- Oni kłamią jak najęci!
Spojrzałam na nią oczami, które rozbłysły na czerwono, a ona zamarła.
- Nigdy nie waż się oskarżać mnie o kłamstwo albo ty i twoje wnętrzności będziecie rozpryskane PO TYCH JEBA-
Harry zasłonił mi usta dłonią, a drugą przytrzymał mnie w pasie, żebym się nie ruszała. Moje oczy przez to błyszczały, ale udało mi się to opanować i wróciły do normalnego koloru.

- Akurat! - powiedział Moody, odpowiadając ogromnej kobiecie.
Po chwili zaczął gadać coś o tym, że Czara Ognia to potężny obiekt magiczny i że tylko silne zaklęcie mogło ją oszukać.
- Chyba bardzo długo nad tym rozmyślałeś, Moody.
Chciałam się wychylić, ale Harry nadal przytrzymywał mnie w miejscu, Wszyscy ci nauczyciele byli strasznymi dupkami.

- Ty zdecyduj, Barty. - powiedział Dumbledore.
- Reguły są jasne. - odezwał się, a ja usłyszałam delikatne drżenie w jego głosie. Bał się? - Czara Ognia narzuca nam wiążący magiczny kontrakt. Pan Potter i panna Granger nie mają wyjścia. Chcą, czy nie, są od tej chwili zawodnikami w turnieju.

Wstrzymałam oddech, a Harry spuścił swoją dłoń z moich ust. Jego ramię trzymało mnie w talii, jakby tuląc mnie. Na 100% tam umrę...

Następnego wieczoru byłam w Wielkiej Sali. Było cicho i nikt nie rozmawiał o wywołaniu naszych nazwisk, oprócz kilku Ślizgonów. Na przykład: Blaise'a, Crabbe'a i Goyle'a. Westchnęłam i spojrzałam na Milicentę, a ona zrozumiała przekaz i dramatycznie zmieniła temat.
- O MÓJ BOŻE. DYNIA! KOCHAM DYNIE TAK BARDZO! OD KIEDY PODAJĄ DYNIE?!?! - zapiszczała.
Uniosłam brew, a chłopcy na nią spojrzeli.
- Od zawsze? - powiedział Crabbe.
Milicenta nie zgodziła się z nim, a temat wkrótce się zmienił na dyskusję o tym, czy od zawsze podawali dynie, czy rzadko podawali dynie. To była zdecydowana zmiana tematu.

Poczułam znajome ramię, owijające się wokół mnie. Uśmiechnęłam się, patrząc w górę i pocałowałam Dracona w policzek bez zbędnych westchnień. Nie jadłam zbyt wiele, bo byłam przerażona tym, co przyniesie turniej. Wtedy poczułam Mroczny Znak, ponownie poruszający się na moim przedramieniu. To był sposób, aby wiedzieć, że Czarny Pan był aktywny i z jakiegoś sadystycznego powodu; cieszyłam się.

Przeciwna Granger (Rok 4)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz