Yoongi obudził się w środku nocy cały obolały I powoli usiadł, mocno się przeciągając. Zerknął na Jimina, który spokojnie spał I mimowolnie się uśmiechnął, widząc włosy lekko opadające mu na twarz. Zarumienił się I poprawił mu grzywkę, położył się obok niego i zaczął się bawić jego włosami, lekko się przy tym uśmiechając. Cicho westchnął I poczuł delikatny dreszcz, gdy mężczyzna także westchnął, bliżej się do niego przysuwając. Uśmiechnął się, gdy starszy lekko go przytulił i wtulił się w niego, ponownie zaczynając zasypiać. Park uchylił oczy i cicho się zaśmiał, mocniej przytulając do siebie mniejszego, gdy miał pewność, że ten na sto procent zasnął. Usłyszał głośne warknięcie I szybko zerwał się z łóżka, od razu łapiąc za broń. Podszedł do okna, a tam zauważył kilku zarażonych, chłodzących po jego ogrodzie. Nie chciał strzelać, wręcz nie mógł wywołać takiego hałasu w nocy, a jednocześnie nie miał jak wyjść, nie chciał zostawiać śpiącego chłopaka samego. Usiadł na parapecie I zerkał na chorych, którzy powoli znikali z ich posesji, co wywołało u niego lekką ulgę.
-Jimin?-Wyszeptał Yoongi, który powoli usiadł, mocno trąc oczy.
-Spokojnie, już nic się nie dzieje.-Mruknął I położył się obok niego.-Kilku zakażonych było na działce, ale już poszli, jest dobrze.
-Mhm...-Westchnął, także się kładąc. Obrócił się na bok i spojrzał mężczyźnie w oczy, a pomiędzy nimi zapanowała chwilowa cisza. Min leciutko się od niego uśmiechnął, co starszy odwzajemnił, poprawiając kołdrę, aby chłopakowi było ciepło.
-Yoongi, chcesz pogadać?-Zaczął, podając mu wodę, żeby się napił.-Wyglądasz na przybitego.
-Nie... Nie jestem przybity.-Mruknął smutno.-Po prostu trochę tęsknię, brakuje mi bliskości, kogoś obok...
-Też się tak czuję.-Westchnął i spojrzał mu w oczy, widząc to coś, przez co nie mógł się powstrzymać. Lekko objął chłopaka i przytulił go do siebie, a Yoon cicho westchnął I zdziwiony się w niego wtulił, całkowicie przylegając do jego ciała.
-Dziękuję...-Wyszeptał I położył mu dłoń na klatce piersiowej, leciutko się uśmiechając, a jego policzki stały się lekko czerwone.
-Nie ma za co, naprawdę.-Zaśmiał się cichutko i postanowił chwilę się nie odzywać, żeby dać chłopakowi zasnąć. Głaskał go delikatnie po plecach, a Min wtulił się i zasnął, cały czas trzymając się blisko klatki piersiowej starszego.
Jimin lekko się uśmiechnął i po chwili także zasnął, tym razem na dobre. Obudził się dopiero rano, bardzo się dziwiąc, gdy zastał Yoona, który nadal się do niego tulił. Uśmiechnął się i powoli usiadł, mocno się przeciągając, po czym zerknął na chłopaka i odgarnął mu włosy z twarzy, mocno się przy tym rumieniąc. Ciężko mu było się do tego przyznać, ale według niego chłopak był naprawdę uroczy. Nie chciał mu tego mówić, byli tutaj całkowicie sami, a gdyby się okazało, że chłopak go nie tolerował, znowu by skończył samotnie. Posmutniał I schował twarz w dłoniach, bycie sobą było zawsze dla niego bardzo trudne, tym bardziej w czasach apokalipsy.
-Jimin, nie śpisz?-Westchnął Yoongi I przeciągnął się, po czym zaczął trzeć oczy, głośno ziewając.
-Właśnie się obudziłem, tak jakoś wyszło.-Mruknął I poprawił mu bluzkę, która podwinęła się tak, że było widać chłopakowi bokserki i duży kawałek brzucha.
-Co dzisiaj robimy?-Spytał I powoli usiadł, czując mocny ból głowy.
-Musimy naprawić płot, w sumie to tyle.-Westchnął i podał mu pół tabletki, lekko się uśmiechając. Chłopak od razu ją połknął I zaburczało mu w brzuchu, a Jimin zabrał się za odgrzewanie wczorajszego mięsa.
-Przepraszam za to w nocy...-Mruknął smutno i spojrzał na niego zawstydzony.
-Spokojnie, dawno się tak dobrze nie wyspałem.-Zaśmiał się, posyłając mu delikatny uśmiech, na który chłopak zareagował tym samym I lekkim rumieńcem.
-Serio? Myślałem, że raczej cię to wkurzy i nie będziesz mógł przeze mnie spać...-Westchnął i uśmiechnął się, czując olbrzymią ulgę.
-Nie no spokojnie. Myślę, że nam obu tego brakowało.-Mruknął I podał mu ciepłe jedzenie i świeżo upieczony podpłomyk, a chłopak lekko się uśmiechnął i od razu zaczął jeść.
-Cieszę się, że tak myślisz.-Westchnął i lekko się do niego uśmiechnął, ponownie się rumieniąc.-To dużo dla mnie znaczy.
Park uśmiechnął się i usiadł obok niego, zaczynając powoli jeść swoją porcję. Yoongi niepewnie oparł głowę i jego ramię i skubał mały chlebek, cichutko nucąc. Skanował wzrokiem lekko podarte zasłony, farbę odchodzącą ze ścian i opuszczone wieżowce, znajdujące się daleko od nich, jednak mieli na nie idealny widok z okna. Ten opuszczony, lekko zniszczony budynek, stal się jego nowym domem, miał tu jedzenie, miał gdzie spać, a co najważniejsze, miał do kogo wrócić. Odwrócił lekko twarz w stronę Jimina I uśmiechnął się, widząc jego pełne, malinowe usta i śliczne oczy. Wtulił się w niego mocniej I westchnął, a jego serce lekko przyśpieszyło, wprawiając go w zakłopotanie. Głośno westchnął, a mężczyzna objął go ramieniem i razem patrzyli przez okno, a gdy ich spojrzenia się zetknęły, gdy Min po raz kolejny patrzył na jego delikatne usta, obydwoje cicho się zaśmiali I wrócili do podziwiania dość smutnego i majestatycznego widoku.

CZYTASZ
Rotten II Yoonmin
FanfictionYoongi to dwudziestotrzyletni mężczyzna doświadczony w boju. Samotnie przemierza całą opustoszałą Koreę, szukając resztek cywilizacji i walcząc o przetrwanie w świecie, nad którym władzę przejął nieuleczalny wirus. Gdy pewnego ulewnego wieczoru prze...