=18=

218 18 0
                                    

Hoseok wyszedł, zamknął gabinet na klucz i posłał uśmiech do Jimina i Yoona, który kurczowo trzymał się jego rękawa. Chłopak uparł się, że chce mieć opatrunek, żeby inni nie widzieli szwów, brzydził i wstydził się tej niezagojonej rany.

-To chodźcie, zaraz włączają światła to będzie ładnie.-Lekarz zadowolony poszedł z nimi na jedną z głównych ulic, przystanął i poczekał, aż Yoongi lekko się uspokoił i był gotów wyjść do ludzi.

-Ślicznie tu...-Przyznał chłopak, patrząc na światła, a Jimin pogłaskał go po dłoni i szli wzdłuż ulicy.

-Więc tak. Najpierw wam opowiem gdzie co jest, możemy poodwiedzać różne miejsca, potem przysiądziemy i wam opowiem jak się tutaj żyje.-Zaczął I wskazał na pierwszy budynek.-To jest piekarnia, jedna z dwóch, ale prowadzi ją ta sama rodzina. I żeby było jasne, nawet jeżeli ktoś prowadzi podobny biznes, nie ma tutaj żadnej rywalizacji, spokojnie. Jeżeli jesteście w czymś bardzo dobrzy to jakaś fucha się na pewno znajdzie.-Hoseok wszedł z nimi do piekarni i zadowolony wziął im świeże bułki.-Na jedzenie macie wyznaczoną rację, zależną od ilości wysiłku, ale nie ma problemu z dostaniem jakiś gratisów lub wymianą, do tego zaraz dojdziemy.

-Pyszna.-Przyznał Yoon, powoli gryząc ciepłą bułkę.

-No widzisz. Tutaj mamy sklep z bronią, ale jeżeli macie swoją to możecie oddać do naprawy, wyczyszczenia, jakiś tam wiecie tuning czy coś.-Hobi zapchał się jedzeniem i zadowolony szedł dalej.-Są tu restauracje, w sumie bardziej jadłodajnie, ale są małe koncerty, jedzenie, alkohol, w sumie wszystko. Dalej mamy apteki, do mnie idziecie gdy potrzebujecie opieki medycznej, do nich gdy macie iść na patrol i czegoś wam brakuje. Oooo, a tu moja ulubiona część!

Hobi szybko zaciągnął ich do dużego sklepu z ogrodem i odetchnął, szeroko się uśmiechając. Yoongi także lekko się uśmiechnął, widząc roślinki i wiele uroczych rzeczy.

-Mamy trzy miejsca z wyposażeniem do domu, macie tu roślinki, w tym drugim są meble, jakieś dodatki, lampki, wszystko.

-Pooglądajcie sobie. Jak coś wam się spodoba, bo zgaduję, że jesteście nowi, to możecie sobie wziąć do nowego domu, odłożę wam i przyjdziecie rano.-Mężczyzna uśmiechnął się do nich życzliwie, a oni skiwnęli głowami.-Ty jesteś Jimin, tak? Namjoon I Jungkook ciągle o tobie mówili. A ty, młody? Jak masz na imię?

-Jestem Yoongi...-Chłopak niepewnie się przywitał, a jego opatrunek wzbudzał wiele współczucia.

-Przejrzyjcie, zaraz zamykamy.

-Jimin, zobacz jakie śliczne, kotkowi na pewno się spodoba I przyda.-Yoon złapał go za dłoń i wskazał na dwie miseczki i kilka zabawek.

-Zabawkę mu wziąłem ze sklepu zoologicznego który mijaliśmy po drodze.-Park pogłaskał go go głowie i poszli dalej, patrząc na wszystko po kolei.

-Chodźmy dalej, jutro sobie popatrzycie na resztę.-Hoseok wyciągnął ich ze sklepu i poszli dalej.-Ogólnie wszystko macie oznakowane, o tej godzinie większość miejsc będzie zamknięta, więc pokażę wam okolicę przy waszym domu, ale najpierw idziemy po alko. Tu jest taka fajna restauracja, zbliża się godzina kolacyjna, więc możemy coś zjeść.

-Co zwykle jadacie?-Spytał Jimin I usiadł z nimi przy jednym ze stolików.

-W sumie zależy co chcą ugotować kucharki, czy znajdzie się coś na patrolach lub jakie będą plony. Na przykład teraz bardzo często mamy świeże sałatki, dania z pomidorów, dużo jajek ogólnie, ostatnio udało się polowanie, więc mamy też mięso.-Hobi poszedł do środka żeby zamówić jedzenie, a Jimin złapał chłopaka za dłoń i delikatnie się do niego uśmiechnął.

-Podoba Ci się tutaj?-Spytał i delikatnie go pogłaskał.

-Tak... Jest bardzo fajnie, n-nie wiem nadal co o tym wszystkim myśleć, to się dzieje tak szybko... Ale czuję się w miarę bezpiecznie.-Przyznał i położył mu głowę na ramieniu.-Będzie nam tu dobrze, prawda?

-Na pewno, skarbie. Wierzę w to.-Wyszeptał i delikatnie go pocałował.

-Gołąbeczki, chodźcie po swoje porcje.-Hoseok zadowolony przyniósł swoją tacę i usiadł przy stole.-Idziecie cały czas prosto, przy barze dadzą wam waszą porcję.

-Dobra.-Jimin złapał chłopaka za dłoń i niepewnie weszli do środka, a kucharki nałożyły im jedzenie i od razu zaczęły ich zagadywać, pytając się jak podoba im się w mieście, czy widzieli swój dom, a Yoongi o dziwo nawet im odpowiadał, co cieszyło jego partnera.

-Chodźmy zjeść, strasznie głodny jestem...-Mruknął Yoongi, gdy Jimin wybierał im coś do picia.-Chcę kompocik...

-Trzymaj.-Kobieta podała mu kufelek z sokiem, a on uśmiechnął się lekko I skinął głową.-A co dla ciebie?

-Macie piwo, prawda?-Spytał z nadzieją i po chwili dostał kufel chłodnego napoju.-Dziękujemy za posiłek, proszę pani.-Jimin I Yoongi leciutko się ukłonili i poszli do stolika, przy którym siedział Hoseok.

-Stęskniłeś się za alkoholem, co?-Hobi uśmiechnął się i zaczął jeść dopiero, gdy usiedli obok niego.

-Tak, wolałem nie pić, gdy mieszkaliśmy sami, a jak już to tak trochę, nigdy nie wiadomo co się stanie w nocy, prawda?-Jimin leciutko się uśmiechnął i zerknął na Yoona, który jadł, wręcz się zapychał.

-To tutaj masz tą wolność w pewnym sensie, wiesz, jeżeli nie jest twoja kolej na nocnej warcie lub nie ma jakiegoś stanu wyjątkowego, to na luzie możesz pić.-Lekarz znowu wepchnął kawałek mięsa do ust i serdecznie uśmiechnął się do nowych znajomych.-To smacznego, wasze zdrowie.

Wzniósł toast i cicho się zaśmiał, ciesząc się z tego, że jego nowi znajomi szybko się przed nim otwierali, co niezwykle go radowało.

Rotten II YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz