-Tak na prawdę to ja wiem gdzie jest twój tata...-powiedziała spokojnie Alice
-Jak to? Skąd to wiesz? Gdzie on jest?-pytałem
-On nie zginął, zginęła tylko twoja matka. Twój tata jest tam gdzie idziecie na misję-powiedziała Alice
-Dlaczego mi to mówisz? Dlaczego nam pomagasz?-zapytałem
-Ciągle będziesz o to pytał? To jest mój wybór, Will nie może sterować moim życiem-powiedziała
-Odważnie, ale wiesz, że......
-Alex zrobię to co chcę, nie będziesz mi mówił co i jak-powiedziała Alice trochę wkurzona
-Tak, ale to ja nie chcę żebyś zginęła-odpowiedziałem trochę unosząc głos
-Masz przecież Zanę!.....
-...............
-Przepraszam-szepnęła Alice
-To ja przepraszam, zapomniałem, że obiecałem coś Zanie-powiedziałem
-Alice jak będzie misja, to przyniosę ci coś do domu...-ciągnąłem
-Okej, teraz wracam do domu-odpowiedziała Alice po czym odeszła
Perspektywa Zany
-W końcu ta Alice się od niego odczepiła-powiedziałam do siebie
-Chwila, czy ja jestem zazdrosna o Alex'a....... nie raczej nie........ tu chodzi o coś innego- powiedziałam
Perspektywa Alex'a
Wróciłem do swojej super roboty czyli............. Czytania tej gazety.
Kiedy przeczytałem już prawie całą gazetę, postanowiłem, że się przejdę.
Szedłem chodnikiem, mijając przy tym dużo dzieci w wieku od 7 do 9 lat.
Kiedy zagapiłem się w chmury... jakieś dziecko do mnie dobiło, a raczej na mnie wbiegło.Szybko podniosłem się z podłogi...
-O mój boże, wszystko w porządku ??-zapytałem
-Tak, ale mój Tacos nie jest-odpowiedział zrospaczony chłopiec patrząc na swoje jedzenie które leżało na chodniku.
Bardzo chciało mi się wtedy śmiać, ale postanowiłem, że się powstrzymię...
-Nie martw się dam ci nagrodę, może był 500zł?-zapytałem-Ja chcę mojego Tacosa z powrotem-odpowiedział chłopiec
-Mogę ci kupić-powiedziałem
-No dobrze-odpowiedział chłopiec
Podszedłem do budki z Tacos'ami i kupiłem chłopcu...
Chłopiec ugryzł jedzenie.... ale po chwili miał straszną minę jakby mu ten Tacos nie smakował.
-Co jest?-zapytałem chłopca
-Ja chcę tamtego Tacosa, tamten był mój a ten jest nie smaczny- powiedział oburzony chłopiec
-Aaaaaaaaaa, przecież to to samo!!-powiedziałem, myślałem, że zaraz mi żyłka pęknie
-To nie jest to samo-powiedział chłopiec po czym rzucił Tacosem w podłogę
-Jak mogłeś? Tacosy to życie?-powiedziałem
-Ty... ty ... ty śmieciu-powiedziałem
Chłopiec się rozpłakał i odbiegł.
Pozbierałem Tacosa z ziemi i wrzuciłem do kosza... ( no bo w końcu nie można śmiecić ziemi)
Usiadłem na ławce i zacząłem obkręcać mój naszyjnik, wokół własnej osi.-Pamiętam jak tata mi go dał na 6 urodziny.... powiedział, że to nie jest zwykły naszyjnik i, że będzie mi pomagał i mnie strzegł-powiedziałem do siebie
-Ciekawe o co mu chodziło?.......
Wstałem z ławki i ruszyłem w stronę opuszczonego budynku.
Nagle usłyszałem, że ktoś jest w budynku..
Wszedłem szybko do budynku..
-Zana- powiedziałem cicho kiedy ujrzałem znaną mi sylwetkę
Ale ucichłem kiedy zobaczyłem, że ona z kimś rozmawia. Postanowiłem podsłuchać rozmowę.
-I co mi zrobisz się buntując?-powiedziała Zana
-Oddawaj to i to w tej chwili!!-krzyknęła Zana
-N-nie-odpowiedziało niepewnie dziecko
-No trudno, chciałam po dobroci-powiedziała Zana
Nagle podeszła do dziecka i je szarpnęła.... Teraz zauważyłem co Zana robi....
Jest rozdział.
Ehhhh chyba u mnie nigdy nie będzie normalnych zakończeń, no ale cóż.
Nie wiem czy jutro będzie rozdział, bo chciałabym sobie troszkę odpocząć, dzisiejszy dzień był bardzo męczący i rozdział jest pisany na resztkach moich sił.
To z Tacos'ami sugerowałam się na pewnej dziewczynie Aphmau.
Mam nadzieję, że nikt przez to się do mnie nie doczepi.
Pozdrawiam Autorka >w<

CZYTASZ
Przeżyj,lub daj się złapać//Fnaf część 2
HumorKontynuacja opowieści Po 24//Fnaf Historia o Alex'ie który trafił do sierocinca przez śmierć rodziców. W sierocińcu dowiaduje się dużo interesujących rzeczy o sobie i jego przyszłości. Czy zdąży przetrwać tydzien w pizzeri,naprawić błąd rodziców i...