Nowy dom??

124 13 8
                                    

Gdy dojechaliśmy na miejsce zacząłem od razu dopytywać się policjanta,co z moimi rodzicami??

-Czy moi rodzice zgineli ? Gdzie? Jak? Kiedy? Ma pan żonę?-pytałem

-Ehhhhh... dziecko spokojnie-zaczął spokojnie - tak twoi rodzice zginęli. W wypadku samochodowym. Nooo i mam żonę jeśli ci to tak bardzo potrzebne

-Ale ja pana się o to nie pytałem-powiedziałem

-Ehhhhh widzę, że sam nie wiesz co mówisz-oznajmił policjant

-Ale jak...

Nie zdążyłem dokończyć, bo już policjant mi przerwał

-Bądź cicho na chwilę, bo wchodzimy do sierocińca.-oznajmił

To fakt nawet nie zdąrzyłem się obejrzeć a już byliśmy w sierocińcu...

-Alex Walker, chciałem go "zapisać" do schroni... yyy sierocińca-poprawił się policjant

-Ta jasne jeszcze ty mnie wyzywaj od psów-powiedziałem na głos

Policjant uśmiechnął się tylko do mnie.

-Dobrze, zaprowadzę go do pokoju-powiedziała pani

-Ale nie odpowiedziałeś mi jeszcze na moje pytania-powiedziałem

Ale było za późno,policjanta już nie było...

-Chopczyku będziesz miał pokój z jedną dziewczyną, ale reszta to chłopcy-powiedziała

-A i pamiętaj przestrzegaj zasad, nie radzę tego nie robić, bo mamy bardzo surową dyrektorkę

Po 5 minutach chodzenia po długim korytarz w końcu dotarliśmy...

-To jest twój pokój-oznajmiła kobieta

-YYYYY lol nie wiem co jej odpowiedzieć-powiedziałem w myślach

-Yyyyy w imę nutelli dziękuję-odpowiedziałem

Kiedy tylko zobaczyłem jak ta pani oddala się, otworzyłem drzwi.














-Witom wos piyknie moi roztomili,nazywom się Alex Walker i chciałech wom pedzieć pora słow o powstan(nie no dobra nie cały tekst)

o powstaniu nutelli-powiedziałem dla zabawy

Wszyscy siedzieli cicho.

Czułem się zażenowany...

Wszedłem po cichu do pokoju i usiadłem na łóżku.

-Starsznie mnie stresowała ta cisza, chciałem się popisać i co i wszyscy siedzą cicho-mówiłem w myślach

Nagle usłyszałem czyiś śmiech.

-Hahahahahahahahahahhaha-śmiał się histerycznie jeden chłopak

-Hahahahahha-dołączył się do niego drugi

-No i teraz się czuję lepiej-powiedziałem

-O b-b-oże,co ty odwalasz?-zapytał się jeden dalej śmiejąc się

Uśmiechnąłem się tylko i...

zacząłem się śmiać razem z nimi.

Zauważyłem,że tylko jedna dziewczyna się nie śmieje.

Miała ona niebieskie włosy wyglądała na mój wiek albo trochę starsza.

-Zana czemu się nie śmiejesz?-zapytał się jeden z chłopców

-No właśnie?-dopytał się drugi

-Bo to nie było śmieszne-odpowiedziała poważnie

I nagle wszyscy przestali się śmiać...

-O już czuję, że się nie polubimy-powiedziałem w myślach

-Jak się nazywacie?-zapytałem

-Jestem kim jestem -powiedział ten który pierwszy zaczął się śmiać.

Był blondynem, lekko grzywka opadała mu na prawe oko.

-Nie no na serio jestem Rick-powiedział

-A ja jestem Hidan -dodał drugi

 Hidan był zaś przeciwieństwem do  Rick'a,Hidan był brunetem i miał włosy postawione bardziej do góry.

-A ta z tyłu to Zan-Hidan nie dokończył, bo dziewczyna mu przerwała...

-Umiem się przedstawić-powiedziała

-Jestem Zana i nie radzę mi podskakiwać-ostrzegła

Chciało mi się śmiać, ale się powstrzymałem...





Nie nie wytrzymałem...





-Hahahahahahhahahahaha-zacząłem się śmiać

-Ostrzegasz mnie jak ta pani która mnie tu przyprowadziła przed dyrektorką-powiedziałem przez śmiech

-Przegiołeś -powiedziała Zana wstając z łóżka

-Ojjjjj będzie bolało-powiedział Hidan

Nagle Zana do mnie podeszła i walnęła mnie łokciem w brzuch.

A potem nogą przewaliła mnie na ziemię.

Chciała już mnie walnąć pięścią w twarz, ale powstrzymałem jej rękę.

Odepchnąłem ją i szybko i wstałem...

-Wkurzyłeś mnie-powiedziała Zana

-Ojojoj nie rozgnieć mnie jak jajko sadzone dopiero co tutaj przyjechałem-powiedziałem z sarkazmem

-Przegiołeś razy 2-powiedziała

Czekałem aż zaatakuje, ale nic takiego się nie stało.

Nagle oczy Zany zrobiły się całe czarne.

-O nie, o nie ja żartowałem nie musisz mnie rozgniatać na gotujące się na patelni jajko sadzone-powiedziałem w myślach

Zana rzuciła się na mnie krzycząc niemiłosiernie.

W ostatniej chwili jak była już tuż przy mnie Hidan ją złapał.

-Zana jest wszystko w porządku-powiedział Hidan

Zaczął coś do niej szeptać.

Ale nie usłyszałem co.

Nagle Zana się uspokoiła.

-P-przeprzaszam-powiedziała

Po czym wybiegła z pokoju.

Hidan usiadł na łóżku...

-Co to było?-zapytałem, bo ewidentnie nie ogarniałem

-Ona tak ma-powiedział

-Za godzinę lub dwie wróci-oznajmił Rick

-A wcześniej już tak się działo?-zapytałem

-T-tak-odpowiedział Hidan

Nie wiem o co mi chodziło, ale bałem się o nią.

Chociaż już jej nie lubię. Bałem się, że coś sobie zrobi...

To ja ją sprowokowałem mogłem po prostu odpuścić.

Jej jest 1 rozdział.

Jeśli chcecie następne piszcie w komentarzach.

Ten momet z Witajcie moi roztomili nazywom się........ wzięłam z mojego konkursu recytatorskiego z języka Śląskiego.

Musiałam to tam dodac.

Zachęcam do komentowania obserwowania mnie i gwiazdkowania.

Do następnego Bayo ;)























Przeżyj,lub daj się złapać//Fnaf część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz